Rozdział 3 Uczucie


-Ryouhei POV-

Wczorajszy dzień w parku rozrywki był super. *W dodatku spędziłem go z Hiroto! Lepiej być nie mogło... Przytulił mnie i leżeliśmy na sobie... Heh przyznam, że podobało mi się to heh... On jest taki niezwykły... Jego oczy, jego uśmiech... Są po prostu piękne! Teraz zdałem sobie sprawę jak bardzo go kocham... Nigdy takiego uczucia nie czułem heh... Mam nadzieję, że on też coś do mnie czuje choć wątpię... No bo jak taka cudowna i urocza osoba jak on mogła by mnie pokochać..? Powinnem przestać coś do niego czuć lecz... Ja go mocno kocham... Nie dam rady od tak przestać...To jest niemożliwe... Eh... Może mu kiedyś wyznam uczucia heh... Tylko kiedy..? Już wiem! Wyznam mu wtedy kiedy będziemy sami! No wow odkryłeś Amerykę Haizaki. Eh... Muszę przestać być dla siebie taki surowy... W końcu nie chcę, żeby inni martwili się o mnie... ale muszę być idealny! Jestem przecież Demonem boiska! Nie mogę pozwolić na to, żebym zrobił choćby mały błąd! Po prostu muszę być idealny... Muszę.... * Po ogarnięciu się poszedłem w stronę boiska. Starałem się być uśmiechnięty lub choćby szczęśliwy lecz nie dałem rady... Byłem zły i smutny zarazem... Muszę być idealny lecz przez to ranię siebie i nic nie mogę z tym zrobić...

- Hej Ryouhei! - powiedział Hiroto, który wyrwał mnie zza myśleń. Mało brakowało aby wpadał na niego

- O h-hej! - powiedziałem jąkając się. *No świetnie... Teraz zrobię z siebie idiotę...*

- Wszystko okey?- zapytał. W jego głosie można było usłyszeć troskę.

- T-tak - on tylko podszedł do mnie i poklepał mnie po ramieniu. Od razu całe moje drżało. To było cudowne uczucie.

Razem poszliśmy na trening. Nie źle nam szło nie powiem. Ale i tak muszę być lepszy! Muszę dać z siebie wszystko! Nawet jeśli będzie mnie to dużo kosztować! Po prostu muszę... Eh nie wiem co we mnie wstąpiło, że tak się zachowuje... Trudno... To może mi pomoże w byciu lepszym...

- Hej Ryouhei! Wszystko w porządku? Dziwnie się zachowujesz... - podszedł do mnie Hiroto.

- Tak wszystko jest ok- powiedziałem ze sztucznym uśmiechem

- Przecież widzę, że to sztuczne....

- Eh... Nie przyjmuj się tym to nie jest ważne....

- Dla mnie jest... -położył rękę na moim ramieniu. Czułem dreszcze i szczęście jednocześnie. On zawsze poprawi mi humor nawet o tym nie wiedząc. Wystarczy, że tu będzie a wszystkie moje problemy zniknął... To jest wspaniałe uczucie....

Ludzie macie szczęście, że to w ogóle napisałam. Bo durny wattapad usunął mi połowę! Musiałam od nowa! Myślałam, że dostanę szału!

Spokojnie... Dobra idę oglądać Axela, żeby się uspokoić! XD

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top