Rozdział 4 Noc razem
-Hiroto POV-
Było już po treningu. Jak zwykle poszło nam świetnie zwłaszcza mi. W końcu jestem Bogiem Futbolu. *Nie pozwolę nikomu innemu nosić ten tytuł. On należy tylko do mnie! Ja jestem Bogiem, Ryouhei Demonem, Axel Płomiennym napastnikiem, Shawn i Aiden to książęta ee czegoś tam a reszta to reszta heh. Czekaj... Co się dzieje z Ryouheiem...?... Wygląda na smutnego i nie zadowolonego... Ciekawe co mu się stało...*
- Hej Ryouhei! Wszystko w porządku? Dziwnie się zachowujesz... - podszedłem do niego
- Tak wszystko jest ok- powiedział ze sztucznym uśmiechem
- Przecież widzę, że to sztuczne....
- Eh... Nie przyjmuj się tym to nie jest ważne....
- Dla mnie jest...- położyłem rękę na jego ramieniu. Zauważyłem, że to trochę pomogło. Teraz wydaje się mieć lepszy humor niż przedtem. Naprawdę to mu pomogło trochę? Czuję się szczęśliwy gdy jest przy mnie...
- Naprawdę..? - zapytał. Zauważyłem na jego twarzy rumieńce. *On jest taki słodki uwu*
- Tak - uśmiechnąłen się czule do niego
- Po prostu jestem zmęczony to tyle heh
- Okey. Jak coś to mów- zabrałem moją rękę z jego ramienia. On uśmiechnął się tym razem szczerze.
- Mhm... - wyglądał jakby nad czymś się zastanawiał
- Może... Zostaniesz w moim domu na noc..? - zapytał nieśmiale
- Jasne!
Tak więc poszliśmy do jego domu. Akurat nikogo nie było co oznaczało, że będziemy tylko we dwoje! *Tak się cieszę! Wreszcie spędzę z nim trochę czasu. Nie mogę wciąż uwierzyć, że mnie zaprosił! To miłe z jego strony. Moje uczucie do niego wciąż rośnie. Ciekawe czy on też coś do mnie czuje...*
- Co powiesz na film? - zapytał
- Dobry pomysł. Może horror~?
- Oczywiście~ - włączył jakiś horror.
Siedzieliśmy tak i oglądaliśmy film. Jak zwykle klasyk. Nic strasznego same nudy. *Niech w końcu wymyślą coś ciekawszego i straszniejszego. Horrory powinny być straszne a nie są lub po prostu jestem odważny heh.* Nagle Ryouhei zasnął. Położył głowę na moim ramieniu. *Ooo mój demonek zasnął. Jaki on jest uroczy! Czy to naprawdę się dzieje? Czy to sen?.... Dobra to nie sen. Czyli to jest naprawdę! Jestem u niego a on zasnął na moim ramieniu!* Szaro włosy chłopak zaczął przez sen mnie przytulać. Na jego twarzy był uśmiech. Widać było, że ma dobry sen. Ja na twarzy poczułem rumieńce. On natomiast zaczął mnie bardziej tulić. *To jest takie urocze... Aoh spać mi się chce... Przynajmniej będę spać z nim heh. Kocham ten moment* Oczy zaczęły mi się zamykać i zasnąłem.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top