Wendigo
Nigdy nie słyszeliście o Wendigo albo widzieliście tą postać gdzieś na zdjęciach ale nie znacie jej z niczego innego? Już wam ją przedstawiam.
WENDIGO - żywiąca się ludźmi istota z folkloru Indian Ameryki Północnej. Wendigo znany jest również jako windigo a w plemieniu Algonquian jako wiitiko, gdzie pierwotnie występował pod nazwą wiindigoo, co stanowi połączenie słów zima, kanibal oraz olbrzym i dało początek imieniu tej istoty.
W wendigo może zamienić się człowiek, który skosztował ludzkiego mięsa. Stwór ten zamieszkuje lasy. Występuje na terenach Kanady oraz północnej Ameryki. Pojawia się o szczególnej porze roku, mianowicie w zimie. Z wyglądu olbrzymi, ale wychudzony. Jego szczególną cechą jest serce z lodu. W niektórych podaniach wendigo ma też ostre szpony i kły. Ponoć potrafi zmieniać swój wygląd. Jego głos jest przerażający, nieprzyjemny dla ludzkiego ucha. Przy tym wszystkim towarzyszy mu okropna woń.
Wendigo żywi się praktycznie wszystkim, co spotka na swojej drodze. Jednak wendigo jest przede wszystkim kanibalem. Po swoich ofiarach zawsze zostawia ślady w postaci krwawych plam.
W psychologii wierzenie to tłumaczy się syndromem wendigo, zaburzeniem uważanym za lokalną odmianę schizofrenii. Jej występowanie wiąże się z warunkami w jakich żyją tamtejsze plemiona. Powodują ją zima oraz głód a skutki pokrywają się z wierzeniami na temat wendigo spotykanymi w folklorze. Chory z początku ma depresję i zaburzenia odżywiania a potem urojenia. Wierzy, że to pod wpływem czarów został zamieniony w wendigo i dopuszcza się aktów kanibalizmu. Zaburzenie to bywało leczone przez lokalnych szamanów a niekiedy kończyło się wygnaniem bądź też zabiciem takiej osoby, stanowiącej zagrożenie dla społeczności.
Źródło: Encyklopedia fantastyki
Skoro już macie wprowadzenie do postaci to wiecie o czym tutaj mowa. Kanibalu z ludowych wierzeń Indian.
Dziwnym trafem... Mam pewien pomysł na opowiadanie, krótkie podobne formą do "Zdążyć przed pożegnaniem", napisałabym je może w trzy dni jakbym zerwała nocki, ale mam pewne rozdarcie.
Bowiem mam konkurs a jak wiecie opowieści biorące udział w konkursie nie mogą być nigdzie publikowane. Pomysł z wykorzystaniem Wendigo byłby świetny, ale mam jeszcze jeden pomysł w głowie. Będę musiała że zdecydować samodzielnie co robić. Zapewne poinformuje was o moim wyborze, ale bardziej byłabym skłonna do drugiego pomysłu.
Wendigo byłby zbyt... Drastyczny może? I... Po prostu nie wiem, mam wrażenie że nie będzie to najlepszy wybór na konkurs. Więc na 70% po napisaniu książka pojawi się na wattpadzie.
Myślałam że najwięcej kłopotu będzie z czaszką i rogami, ale jak się okazało najwięcej problemu było z ciałem. Te ręce wyszły zbyt patykowato a chuda, zgarbiona postura gdzieś się ulotniła. Jeszcze nad tym popracuję. Nie mniej jestem zadowolona z górnej części postaci.
Inspiracja mocno przybyła z utworu Karliene.
Moja mądra osoba dopiero teraz zrozumiała dlaczego w Hannibalu jeleń odgrywa taką ważną rolę, a w wizjach Hannibal przybierał formę czarnej osoby z rogami. Oglądałam serial kilka lat temu a Wendigo znam jeszcze dłużej... Jak ja mogłam mieć takiego laga mózgu że ogarnęłam związek między jednym a drugim tak późno? Ugh... Zawiodłam się na sobie...
Tak, zainteresował mnie wątek kanibali. Ponownie. Całkiem normalne. Wiecie ile było sławnych kanibali w czasach dość... Współczesnych? Serio-- Dobra, zaczynam schodzić z tematu. Wybaczcie. Może rozwinę temat w Laboratorium Szalonego Naukowca przy okazji mówienia o książce. Bylibyście ciekawi? Mogłabym wam nawet polecić film o pewnym kanibalu. Nie, nie o sławnym Hannibalu.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top