Walc z duchem
Sonya nie daje pracować Rinie o trzeciej w nocy, bo to godzina duchów więc trzeba się bawić.
Mało mówię i rysuję relacji pomiędzy Riną a Sonyą. Ich relacja jest dość specyficzna.
Sonya nie jest duchem spokojnym i dobrym, choć ma swoje nostalgiczne momenty w których jej uśmiech znika z ust. Jest tym typem ducha który będzie mieszał ci w głowie w snach w tak drastyczny sposób że albo dostaniesz zawału we śnie albo zmusi cię snami i "psikusami" do samobójstwa. W taki sposób traktuje wszystkich żyjących wokół siebie. Inne duchy są dla niej tym samym co pchły dla psa.
Sonya zachowuje się bardzo skrajnie. Raz potrafi mieszać ze snami mieszkańców dworu Lynx'ów bardzo brutalnie a kiedy indziej jest im bardzo oddana i lojalna. Potrafi wykonywać "brudną robotę" kiedy rodzeństwo zwabia do siebie jakiegoś wroga finansowego. Sonya wtedy bawi się z nim w psychiczne tortury.
Możecie spytać dlaczego Lynx'owie nie wezwą egzorcysty aby zajął się opętanym przez duchy domem? Powód jest prosty. Feniks. Jeśli ktokolwiek dowie się o demonie może to bardzo uszkodzić nienaganną opinię bliźniąt.
Tak więc wszyscy musieli prędzej czy później przystosować się i nauczyć się unikać humorków Sonyi.
I tak jest moją uroczą bestyjką~ Nie zwracajcie uwagi na dłonie dziewczyn, wiem że nie wyszły...
Do skromnego rysunku zainspirował mnie ta składanka! Jest cudowna. Tylko sobie wyobraźcie. Idziecie korytarzem na waszym dworze, wchodzicie do komnaty bo czegoś zapomnieliście i nagle rozmyte cienie podnoszą instrumenty i zaczynają grać. Sonya pojawia się obok i porywa was do tańca wyrywając z natłoku pracy.
Ps. Słuchając tego bardzo zachciało mi się iść na bal. Ale taki starodawny, wiktoriański bal z kamerdynerami, muzyką na żywo... Zbudujmy wehikuł czasu i przenieśmy się w takie czasy na bal. Kto jest za mną?
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top