Uwaga! Istota na wolności!

Potwór Willema się zdenerwował i zrobił bunt ;-;

A tak na serio to gdyby nie piosenka "Keeping me alive" nic by nie powstało. Historia rysunku jest dość inna od innych. Mam bowiem dwie teczki z rysunkami. Pierwsza z dziełami które znacie z tej książki. Druga ze szkicami, które moją zostać niedokończone, albo w dalekiej przyszłości faktycznie skończone. Narysowałam Istotę w kuzyna podczas świąt kiedy po zagraniu rundki w "Obcego" stwierdziliśmy że porysujemy sobie tego niesławnego kosmitę. Plany się zmieniły, mój młodszy kuzyn faktycznie narysował obcego a ja Potwora Willem'a. Wyglądał wtedy tak:

Byłam zadowolona z samego szkicu i nie chciałam go zepsuć kolorowaniem. Jednak teraz po tylu dniach odważyłam się nie tylko na lineart ale i kolorowanie! Niesamowite XD

Ogólnie przez muzykę jaką słuchałam natchnęła mnie pewna wizja historyjki. Może kiedyś naszkicuje ją, zrobię lineart i pokaże wam. Coś w rodzaju musicalowego ukazania buntu i odrobiny historii Istoty, która ucieka i rujnuje przy okazji życie oraz dobytek swojego stworzyciela. Nie ukrywam, że tworząc potwora wzorowałam się na potworze Frankensteina, haha.

Ostatecznie obrazek wyszedł tak:

Te ślady krwi robiłam pierwszy raz w życiu na totalnym spontanie, przepraszam :/

Tutaj piosenka która mnie zainspirowała, specjalnie z napisami:

Jonathan Roy tworzy piękne piosenki, sprawdźcie sobie.

To chyba ostatni rysunek w tym roku. Składałam wam już życzenia na Nowy Rok wcześniej, więc powtarzać się raczej nie muszę ;) Jednak skoro Istota jest na wolności to... Chcę żebyście byli uważni gdzie i kiedy idziecie. Lepiej nie chodzić samemu w nocy po ciemnych uliczkach czy polnych drogach... Możecie spotkać takiego potwora na swojej drodze i nigdy nie ujrzeć ponownie światła dziennego...

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top