Komiks i słodkie żale

Pisałam już o tym w innej książce, ale tutaj tez napiszę. "Zatracenie" zgwałciło moje uczucia, morały, zasady, psychikę i szczęście za jednym razem. Ja-- Ja nawet nie wiem jak to wszystko wyjaśnić... To mnie po prostu mentalnie spoliczkowało.

Dazai Osamu to pisarz o takiej psychice, mentalności i talencie, że każdy człowiek znajdzie w nim coś z czym mógłby się utożsamiać. Jesteś nieśmiały, boisz się ludzi, zakładasz wszelakie maski, aby ukryć swoje prawdziwe oblicze, masz nieopisany talent, jesteś lubiany... Nie ważne. Osamu to wszystko w jednym.

"Zatracenie" to zbiór dzienników bohatera opowiadający o swoim życiu, odczuciach, błędach a przede wszystkim o swojej rozwijającej się agonii i braku zrozumienia świata. Ja rozumiem, że opisywanie psychiki jest nudne, ale szanujmy się. Ta książka rozkleiła mnie z trzy razy. Nie chcę wam spojlerować w jakich momentach, ale chętnie porozmawiam z jakąś osobą obeznaną w temacie, bo ta książka trapi mnie już od kilku dni a wizerunek Dazaia śni mi się po nocach do jasnej cholery!

Tak więc narazie powstał krótki komiks aka "Jeśli Rina kiedykolwiek spotkałaby Dazaia to co by powiedziała?". I wiecie co? Zrobiłabym tak samo.

Rina przeprasza za wszystko co go spotkało i za to jak bardzo cierpiał psychicznie przez te wszystkie lata. Bo wiecie co? Nie jest taką zgryzotą jak Anir, ba, nawet Anir szanowałaby Dazaia moim zdaniem.

Anir ma to do siebie, że jest alternatywną wersją Riny, jej czystym, psychopatycznym przeciwieństwem, które dąży do zgładzenia Riny a tym samym niejako cząstki siebie. Dazai nie uważał się momentami za godnego miana człowieka. Anir chciała zniszczyć "samą siebie". Czy nie ma tutaj czegoś podobnego?

Pracowanie nad włosami Dazaia... Poszło w las, nie wychodziły ani raz jak je poprawiałam. Jeszcze nad nimi popracuje i spróbuję narysować coś porządnego na część pisarza, który tkwi w moich myślach 24/7!

Polecam gorąco "Zatracenie". Książka krótka 123 strony czystej agonii, smutku, przemyśleń, wyciskania łez... Albo tylko ja jestem tak szalona żeby na prawdę rozpaczać nad czymś co miało miejsce w ubiegłym wieku XD Tak, to nie jest wykluczone skoro jestem świrkiem na tym punkcie...

Nie postawiłam w komiksie na moją kreskę! Coś, pomyślałam, że jest ona trochę niedojrzała i trochę nieodpowiednia do tego co widzę w mojej głowie, więc zastosowałam starą kreskę. Nie wiem, nie potrafię się jej pozbyć.

I przepraszam za światło na zdjęciach, kompletnie do bani :/ W komentarzach umieszcze ewentualne dialogi jakie występują jeśli są słabo widoczne.

Czekajcie do następnego, już lepszego rysunku! Potrzebowałam się z wami podzielić moim bólem z powodu tego cudnego człowieka i mean... Look at him...

Słowa nie potrafią opisać tego jak bardzo kocham tego człowieka i jak bardzo podziwiam jego postać (i jak bardzo kocham jego włosy, wybaczcie, ale jestem słaba dla takiej fryzury).

Okej, żegnam się bo pewnie wygląda to jak wylewy życiowe pijanego człowieka...

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top