Feniks, czyli Wena

Wiedzieliście, że Feniks to upadły anioł? Bo ja nie. Wiedziałam na początku tyle, że jest to uosobiona wersja mojej weny. No i nieodstający na krok od Riny nowy przyjaciel i udręka jednocześnie.

Ale zacznijmy od początku.

Rinka jest kobietą, która szybko się nudzi i lubi szperać w wielu starych księgach. No i tak też zrobiła. W bibliotece w swoim domu znalazła starą, zakurzoną księgę z wielkim na całą okładkę napisem "Demonologia". Co zrobiła Rinka? Zakosiła to cudne znalezisko do swojej pracowni i zaczęła czytać.

Czytała, czytała, czytała i jeszcze raz czytała poznając świat egzorcyzmów, demonów i zastępów upadłych aniołów. Najbardziej z nich wszystkich zainteresował ją opis demona "Feniksa".

Z opisu wynikało, że Feniks jest uczonym Markizem Piekła. Piękny tytuł prawda? W dodatku Feniks spełnia każde życzenia, jest doskonałym poetą i odpowiada w iście poetycki sposób.

Zauroczona wizją umysłu pełnego przeróżnych zacnych pomysłów na rysunki, opowiadania i badania bez problemu wykonała specjalny proces dzięki któremu przywołała demona do siebie.

Spodziewała się ognistego ptaka z głową dziecka i z dziecięcym głosem. Bez przeszkód zakryła uszy kiedy przed jego pojawieniem się usłyszała śpiew. I wtedy pojawił się on. Nie był to ptak o dziecięcej głowie. Tylko biało - brązowy potwór z rogami, dwoma parami uszy i dłoni. Prawie czterometrowa bestia stanęła przed Riną dosłownie przedziurawiając jej czoło swoim spojrzeniem ognistych oczu.

Rina wiedziała już jedno. Pakt został zawarty. Nie ma drogi ucieczki. Warunki jakie wymieniła z demonem telepatycznie zostały zapieczętowane jej duszą.

....

Poetycko, co? XD

Ta wersja Feniksa może być zabójczo mądra, zajebista i inpirująca, ale musicie wiedzieć, że ten demon jest CHOLERNIE uparty i narzucający się przy każdej okazji. Zgodził się na warunki Riny (które narazie zostaną tajemnicą) tylko dlatego, że nudziło mu się w piekle i desperacko szukał jakiejś smacznej duszy która mogłaby przelać jego pomysły na papier bo u siebie jest niedoceniany jako pisarz a generał piekelnych zastępów.

Spodziewaliście się krwisto - czarnego potwora z piekieł? Czemu, skoro na białym lepiej widać krew ofiar? XD

Moja wena jest taka sama jak Feniks. Zajebista, szybka, motywująca, ale jaka narzucająca i męcząca!

Zjebałam krew tak wiem....

Niedługo pojawi się ludzka wersja demona - weny Feniksa. Jak myślicie jak będzie wyglądał skoro tak wygląda potwór?

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top