8. Śmiercionośny plan wprowadzony w życie

-A powiedz mi, Kashiko, jak idzie Tetsutetsu?

-Znakomicie. Na razie wszystko zgodnie z planem, przeniknął do bohaterów, znajduje się obecnie w ich kwaterze

-Doskonale. Na razie nie ma potrzeby się z nim kontaktować, niech robi swoje. Zdawaj mi bieżące raporty z jego poczynań - zielonowłosy chłopak siedział za biurkiem, rozmawiając z siedzącą naprzeciw białowłosą dziewczyną

-Bohaterowie także doskonale odgrywają swoje role. Mt Lady przekazała nam ostatnio kilka interesujących faktów, między innymi na temat poczynań Endeavora

-Słucham uważnie. Liczę, że są spisane i włożone do archiwów?

-Oczywiście. Po pierwsze dowiedziała się, że za trzy dni wyjeżdża z miasta w celu rozpoznania sytuacji, która miała miejsce w Kioto

-Mniemam, że chodzi o nasz atak na Kioto Tower i zaginięcie Ryuko Tatsumy*? - dziewczyna kiwnęła głowa i kontynuowała

*Ryuko Tatsuma- bohaterka nr 10, jej quirk polega na zmianie w smoka

-Po drugie, bardzo się wściekł, gdy dowiedział się o zaginięciu syna

-Wykonał jakieś kroki w celu odszukania go?

-Nie zrobił nic poza wszczęciem awantury na zebraniu awaryjnym bohaterów

-Świetnie, niech się wścieka, na niego też przyjdzie kolej

-Po trzecie, policja znalazła Jurotę*, gdy ten spał w parku - chłopak wyprostował się i zmarszczył brwi

*Jurota Shishida - uczeń klasy 1-B z czasów, gdy główni bohaterowie chodzili do U.A. Jego quirk polega na zmianie w bestię

-Więcej informacji proszę

-Po tym jak wpadł w szał i kazałeś nam go wypuścić na wolność jeszcze przez tydzień utrzymywał formę bestii, dopiero dwa dni temu trafił na jakieś odludne miejsce parku i tam wyczerpany zasnął. Transformacja została przerwana, znaleźli go parę godzin temu, nic nie podejrzewają. Zabrali go do szpitala

-Powiedział im coś?

-Nie. Nawet go nie pytali. Uznali go za zbiegłego bohatera, jednego z tych, którzy zniknęli w ostatnich czasach. Potraktowali go tak, jakby cudem udało mu się uciec oprawcy - dziewczyna łagodnie się uśmiechała, zielonowłosy także. Postępowanie policji i jej tok myślenia zawsze ich bawił

-Głupcy. Ale nam to nawet na rękę. Jak tylko go wypuszczą ze szpitala poleć Akihiro* żeby się z nim skontaktował. Niech dołączy do Tetsu, od tego momentu mają tę samą misję

*bohater wymyślony na potrzeby opowiadania, jego quirk to telepatia. Może skontaktować się z kimś umysłowo, a także odebrać jego myśli. Jest jednym ze wspólników Izuku, swojego rodzaju telefonem jego mafii

-Zrozumiałam. Mam także uaktualnioną listę naszych gości - podała chłopakowi kartkę wypełnioną danymi

-Co ja bym bez ciebie zrobił, Kashiko? - dziewczyna zarumieniła się delikatnie i uśmiechnęł

-Jestem pewna, że byś sobie poradził...szefie - rzadko go tak nazywała, jednak lubiła używać tego słowa. Chłopak stojąc przed nią w pełni sobie na nie zasłużył. A nawet ono było zbyt niepozorne i proste, by w pełni oddać wielkość tego zielonowłosego człowieka. Dziewczyna wstała i skierowała się do drzwi

-To już wszystko na dzisiaj. Pójdę dopilnować, by w zamku wszystko szło sprawnie

-Nawet nie wiesz jak bardzo jestem ci wdzięczny. Jeśli będziesz kiedyś czegoś potrzebowała, nie wahaj się prosić

-Jeśli nadejdzie taki dzień, z pewnością się do ciebie zwrócę, Izuku - uśmiechnęła się po raz ostatni i wyszła z pokoju. Ich spotkania zawsze napawały ją pozytywną energią. Chłopak przejrzał listę. Niektórzy mieli interesujące quirk. Uśmiechnął się w duchu, widząc dwa znajome nazwiska. Podszedł do regału uginającego się od zeszytów. Na samej górze, po lewej stronie były jego pierwsze zapiski. Stare zeszyty pełne informacji o bohaterach, wśród których chciał kiedyś przebywać. Wraz z nimi ratować ludzi. Wraz z nimi się śmiać. Chłopak zerknął dalej. Wszystkie zeszyty, które pisał od drugiego roku w akademii były spersonalizowane. Każdy bohater miał swój własny, prywatny tomik. Izuku z łatwością rozróżniał je po kolorach. Zapamiętał je i nie było szansy, by kiedykolwiek zapomniał. Wszyscy jego przyjaciele ze szkoły stali się niesamowitymi użytkownikami quirk. Sam ten fakt napawał go dumą, że był jednym z nich. Wzrokiem szukał dwóch kolorów. Białego i złotego. Te były szczególnie rozbudowane. Kilka zeszytów jednego koloru nawet w zbiorze Izuku było niezwykłe. Sięgnął po ostatnie tomy każdej z tych serii. Tam były informacje, które musiał sobie przypomnieć. Znów siadł za biurkiem i zagłębił się w lekturze.

***

Dziewczyna przeszła przez korytarz do głównej sali. Nie było tu gwarno, to raczej był punkt teleportacyjny. Szybkim krokiem przeszła przez nią i weszła na schody. Echo jej kroków rozchodziło się po kamiennych ścianach. Powoli dobiegał ją gwar rozmów. Ostrożnie uchyliła drzwi prowadzące do jednej z większych komnat, zaaranżowanej na salon

-Wchodź, Sekigai, czego się wstydzisz?! - dziewczyna posłusznie uchyliła drzwi szerzej i wślizgnęła się do środka. Wszyscy zgromadzeni w tym pokoju mieli ściągnięte kaptury. Byli wśród swoich, nie mieli czego się obawiać.

-Tak jakoś...nie chciałam przeszkadzać

-Daj spokój, to też twój pokój!

-Rin, znowu się upiłeś?! Ledwo co wróciłeś z misji! - chłopak zatoczył się i czknął.

-No właśnie! Trzeba opić hic! sukces - zielone pnącza owinęły się wokół niego, ratując go przed upadkiem

-Wybacz, Kashiko, nie zdołałam go powstrzymać - dziewczyna przepraszająco się uśmiechnęła - wiesz, że jak raz coś postanowi to ciężko go opanować - szybkim ruchem uderzyła go w kark, żeby stracił przytomność i położyła na kanapie

-Teraz przynajmniej nie zrobi krzywdy sobie ani innym

-O, Shinso, nie zauważyłam cię!

-Taka moja rola, Kashiko. Na tym polega moje zadanie w tej... Organizacji

-Nie musisz być taki poważny, kochaniutki - blondynka w eleganckiej, białej sukni zamknęła książkę i wstała z kanapy. Uśmiechnęła się delikatnie. Zawsze sprawiała wrażenie, jakby należała do rodziny szlacheckiej. Wszyscy wodzili za nią wzrokiem, za każdym razem, gdy robiła najmniejszy ruch. Aura, którą roztaczała wokół siebie była niesamowita. Każdy, kto padł ofiarą jej quirk, był z góry skazany na porażkę.

-Rose*. Zazwyczaj się nie odzywasz, jeśli nie trwa akurat dyskusja na temat twojej misji - dziewczyna zachichotała

*Rose Valentine - postać wymyślona na potrzeby opowieści. Jej quirk polega na tym, że kto jej dotknie i spojrzy jej w oczy będzie wypełniać jej polecenia. Posiada ona możliwość manipulowania swoimi quirk, określając w których momentach ma ono działać, a w których nie*

-Masz mnie za aż tak wielkiego narcyza? Przecież...jesteśmy jedną drużyną, czyż nie? - spojrzenie jej błękitnych oczy mogło przyprawiać o dreszcze. Ona i Shinso posługiwali się quirk podobnej natury, co było częstym powodem napiętych sytuacji między nimi

-Rose, Shinso, spokojnie - dziewczyna o białych włosach starała się panować sytuację, zanim przerodzi się ona w coś poważnego

-Mamy następne zadanie. Izuku nie chciałby, żeby jego ludzie się między sobą kłócili - blondynka przerwała kontakt wzrokowy z chłopakiem i wróciła na kanapę. Shinso z kolei ponownie oparł się o ścianę i zamknął oczy

-Mów o zadaniu, Kashiko - dziewczyna westchnęła i zerknęła na podkładkę. Szybko przebiegła wzrokiem po tekście, po czym zaczęła mówić. Pozostali słuchali w skupieniu. Nikt nie chciałby stracić choćby jednego słowa.

***

-Tetsu? Czujesz się już lepiej? - zielonowłosa dziewczyna podała chłopakowi szklankę wody

-Tak, dziękuję, Setsuna

-Mógłbyś...Mógłbyś nam opowiedzieć co się stało? Wszyscy się zastanawiają co robiłeś nieprzytomny w tamtej uliczce - dziewczyna wskazała ręką na stojącą za nią grupkę bohaterów

-Ja...pamiętam wszytko jak przez mgłę ...

-Postaraj się sobie przypomnieć! Martwiłam się o ciebie odkąd zniknąłeś bez słowa pół roku temu...

-Pamiętam, że kończyłem patrolować swój teren... Miałem już wracać do kwatery, ale wtedy... podjechała taka czarna ciężarówka - chłopak pomasował skronie i zamknął oczy

-Było późno. Wydawało mi się, że za kierownicą siedzi Kirishima, więc gdy zaproponował, że mnie podwiezie to bez oporów wsiadłem

-Przecież Kirishima zniknął miesiąc przed tobą!

-Myślałem...myślałem...myślałem, że może się znalazł, że kazaliście mu do mnie jechać, żebym ja też się o tym dowiedział... -chłopakowi napłynęły łzy do oczu. Założył, że taka taktyka musiała poskutkować. Wszyscy wiedzieli, w jak dobrych, przyjacielskich stosunkach była ich dwójka. Zgodnie z planem dziewczyna poklepała go po plecach w geście pocieszenie

-No już... wybacz, że o tym wspomniałam...opowiadaj dalej, proszę - pociągnął nosem i otarł dłonią łzy z policzków

-Więc wsiadłem i dopiero wtedy zauważyłem, że to nie Kirishima był za kierownicą, tylko jakiś nieznany mi człowiek. Próbowałem wysiąść, ale... nie zdążyłem, dostałem strzał w ty głowy. Zdążyłem zmienić go w stal, jednak i tak mnie ogłuszył...- ukradkiem zerknął na miny słuchaczy. Wierzyli mu, ze zrozumieniem kiwali głowami i zachęcali, by mówił dalej

-Obudziłem się przykuty do łóżka. Wokół było pełno ludzi, jakieś pielęgniarki. Byłem podłączony do jakichś urządzeń... Próbowałem przekształcić się w stal, ale moje quirk nie działało... - urwał na chwilę, udając załamanie. Znów poczuł przyjacielskie klepnięcie i ciche słowa otuchy. Uśmiechnął się w duchu. Zielonowłosy miał rację. Bohaterowie byli bandą głupców

-Nie wiem ile tak leżałem. Czasem przychodził jakiś mężczyzna z maską na twarzy... coś badał, zapisywał i odchodził...czasem przychodziła kobieta i robiła dokładnie to samo. Raz na jakiś czas udawało mi się używać quirk, jednak tylko na ułamek sekundy... Przeprowadzali na mnie jakieś testy...Bolało jak diabli, myślałem, że tam umrę, ale nie pozwalali na to... potem mnie wyprowadzili z budynku, w przepasce na oczach...

-Udało ci się wyczuć jakieś zapachy? Cokolwiek? To może być kluczowe! - tak jak przewidział Izuku. Chłopak znów przyłożył palce do skroni

-Wydaje mi się... że czułem zapach świeżo skoszonej trawy i siana... słyszałem też konie i krowy gdzieś w oddali...tak myślę

-Czyżby ukrywali się na wsi? To może być prawdopodobne, tam nie mamy takich wpływów jak tutaj - chłopak spuści głowę, co miało symbolizować zmęczenie. Uśmiechnął się niezauważalnie

-Tetsu, jak jesteś zmęczony, to możemy dokończyć to jutro, albo kiedy indziej...

-Nie! Chcę...chcę to mieć za sobą...

-Dobrze...

-Wzięli mnie do innego budynku..podłoga skrzypiała pod naporem kroków, musiała być stara. Tam miałem cały czas opaskę na oczach, nic nie widziałem...zamknęli mnie gdzieś. Udało mi się użyć quirk i zdołałem ostrą krawędzią ręki przeciąć kajdanki, które mi założyli...Potem zdjąłem opaskę i próbowałem uciec, ale... znowu mnie zapali... znów trafiłem na to łóżko, jednak teraz było w jakimś podziemiu, było zimno, ciemno i wilgotno - zacisnął palce na prześcieradle, którym był okryty - Nie wiem ile tak leżałem...Potem przyszli, pobili mnie i straciłem przytomność...dalej nic nie pamiętam, przepraszam....

-Nie masz za co... Przeżyłeś straszne rzeczy. Odpoczywaj. Tu jesteś bezpieczny. My zajmiemy się resztą - wszyscy wyszli z sali, zostawiając chłopaka samego, jednak posyłając mu pocieszające spojrzenia. Odprowadzi ich wzrokiem, a potem wstał z łóżka i podszedł do okna. Zmrużył oczy i wyszczerzył zęby. Wykonał najtrudniejszą część planu. Bohaterowie łyknęli bajeczkę wymyśloną przez jego szefa. Teraz będzie już z górki. Trzeba tylko czekać na kontakt od Akihiro.

---------------------------------------------------------

Co do rysunku to błagam, nie patrzcie na jej dłonie, wiem, że to porażka O_o
Ogólnie to nie umiem rysować, ale tak jakoś mnie natchnęło, więc zostaliście pierwszymi, którzy zobaczyli ten obrazek :D

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top