Morderstwo?

-Powiedz mi, jak ty to zrobiłeś?

-Zrobiłem co?

-Jakim cudem zdałeś U.A. i zostałeś bohaterem - mężczyzna czknął. Trzymał w połowie opróżnioną szklankę. Chłopak o fioletowych włosach westchnął, wyciągnął towarzyszowi naczynie z rąk i siłą posadził go na kanapie

-Już za dużo wypiłeś - ten jednak nie przejął się jego słowami

-Przecież twoja moc to pranie mózgu. Nie potrzeba jej po stronie bohaterów. Nie nadaje się na quirk bohatera - młodszy westchnął, słuchając tej litanii

-Jest bezużyteczne. Nic z nim nie zrobisz. Przecież wystarczy siedzieć cicho i nie masz żadnej szansy na wygraną. A po co złoczyńca miałby gadać z bohaterem? Tak więc twoje quirk praktycznie nie istnieje. Więc jest niepotrzebne. Ty jesteś niepotrzebny. No i całkowicie bezużyteczny. Nie istniejesz, rozumiesz? - dźgnął go w pierś

-Nie istniejesz

-Powtarzasz się

-Jesteś tak samo potrzebny jak twoje quirk, czyli w ogóle. Powiedz no, Shinso, kiedy ostatnio się przydałeś na misji? - chłopak był coraz bardziej wkurzony. Mężczyzna działał mu na nerwy na trzeźwo, a jak był pijany, to szczególnie potrafił go wyprowadzić z równowagi. Dodatkowo poruszył drażliwy temat. Bardzo drażliwy. Chłopak nienawidził z nim przebywać w jednym pokoju. Ale nie miał wyboru. Kazali mu go pilnować. Tymczasem on wciąż nawijał o jednym i tym samym. Pomimo dużej cierpliwości, irytacja chłopaka wciąż wzrastała

-... No i najważniejsze - mężczyzna znowu czknął.

-Jesteś największym błaznem w naszej dzielnicy - chłopak zmrużył oczy. W sercu poczuł wściekłość. Tak silną, że niemal namacalną. Już od dawna chciał zrobić pewną rzecz. Dotychczas coś go powstrzymywało, jednak w tamtym momencie ta bariera zniknęła

-Ryushi? - zerknął na pijanego mężczyznę. Odpowie czy nie?

-Hm?

-Idź się zabić - mężczyzna wstał i wyszedł z pokoju na balkon. Po chwili chłopak usłyszał, jak jego ciało uderza o ziemię. Rozległ się wrzask przerażenia przechodniów. Ktoś zadzwonił na policję. Chłopak wsadził ręce do kieszeni i wyszedł z pokoju. Nie zamierzał tam już wracać. Nie było mu smutno. Nie żałował tego co zrobił. Czy tak powinien zachowywać się bohater? Może Ryushi miał rację? Może nie powinien nim być. Może powinien pomyśleć o czymś innym. Wyszedł na ulicę. Nie chciał iść główną aleją, teraz było tam zbyt wielu ludzi. Zbyt wiele pytań. Skręcił w bok. W ciemność

-Słusznie postąpiłeś? - głos dobiegał gdzieś z cienia, jednak chłopak nie widział tam nikogo

-Hm?

-Pytałem się, czy jesteś zadowolony

-O czym mówisz? - czy ten ktoś mógł widzieć całe zajście? Nie, to niemożliwe

-Widziałem całe zajście. Długo cię denerwował? - ten głos był kojący, miły i szczery. Chłopak zmrużył oczy

-Kim jesteś?

-Odpowiedz. Masz niesamowitą cierpliwość. Ile to trwało, zanim zdecydowałeś się na ten krok?

-Osiem miesięcy - głos gwizdnął z podziwem

-Niesamowite

-Kim jesteś?

-Za niedługo się dowiesz

-Czego ode mnie chcesz?

-Czy chcesz być dalej bohaterem, Hitoshi Shinso? - chłopak zawahał się. Chciał odpowiedzieć głosowi. Pozbyć się choć części wątpliwości

-Nie wiem - było to zgodne z prawdą

-A chcesz być złoczyńcą?

-Chyba nie

-Mówisz, bo tak wypada czy naprawdę tak myślisz? - chłopak zastanowił się. To było trafne pytanie

-Nie chcę być złoczyńcą, ale nie chcę też zostać w tym bagnie - chłopak usłyszał krok, jakby ktoś zaskoczył z niskiego podestu. Odwrócił się w tamtą stronę. Chłopak w garniturze. Dobrze dopasowanym. Miał zielone włosy. Shinso wytężył wzrok. Skądś kojarzył tego człowieka

-Więc przyłącz się do mnie, Hitoshi Shinso - rozpoznał go

-Midoriya Izuku?

-Mówiłem, że się dowiesz - zielonowłosy uśmiechnął się delikatnie. Wyciągnął rękę w kierunku rozmówcy

-Użyczy mi swojego quirk, Hitoshi Shinso, a ja w zamian zapewnię ci to, czego nie zaznałeś jako bohater. Akceptację twojej mocy - chłopak zawahał się, jednak tylko na chwilę. W zielonych oczach widział coś, co go przyciągało. Chwycił podaną mu dłoń. Potem zniknął w czarnej dziurze. Z uśmiechem na twarzy.

---------------------------------------------------------
Dla wszystkich zainteresowanych.  Pracę nad drugą częścią ruszyły!  Być może jutro pojawi się pierwszy rozdział, także liczę na was,  że będziecie go czytać!  😂💟

Edit: Druga część już jest XD 

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top