Śniadanko dobre na wszystko, tylko nie na gejów
Per Ameryka
Jadłem sobie kanapkę, z szynką, serem i sałatą, zrobioną prze ze mnie tuż przed wczorajszą ucieczką. Inni zeszli na dół i kazali być cicho, bo jakby ich ojciec się dowiedział. On nigdy mnie nie lubił, a zwłaszcza kapitalizmu. Siedziałem na wykładzinie i nudziłem się. Przyglądałem też się pokoju Russia. Był nawet fajnie ozdobiony, tylko trochę dziwnie. Miał kolekcję matrioszek, uszatek, i parę plakatów na ścianach, ułożonych na półkach razem z książkami. Była też szafa, ale co jest ciekawego w szafie (będzie ona zupełnie nieważna, obiecuję to wam, chłe chłe). Miał też dwuosobowe łóżko, bo tylko takie by zmieściło tego misia.. USA bądź normalny. Chociaż raz nie rób z siebie geja! Ale ja jestem gejem! Moja deprecha znów próbuje utrudnić mi życie. Jakoś ona się we mnie odosobniła i stała się nową osobowością. Może do dla tego że zawsze udawałem szczęśliwego..
Flashback Ame
Robiłem sobie zakupy. Maska utrudniała mi oddychanie. Zamierzałem ją na chwilę zdjąć i założyć z powrotem. Odetchnąłem świeżym powietrzem. Zakładałem już maseczkę gdy 2 metrowe coś na mnie wpadło i mnie przewaliło. Poczułem coś miękkiego na swoich ustach. Trudno mi było powstrzymać rumieniec
B: Rosja! Wracaj mi no tu! I przeproś tego pana!!! ; to coś wstało ze mnie, szepnęło przepraszam i uciekło. Twarzy nie widziałem. Chyba się za..
Koniec Flashback 'u
Skąd mi się to w głowie wzięło. I czemu nieznajomy był podobny do Rosji? (będę tak pisać i naprawdę będą razem za długi długi czas.. chłe chłe) Poszedłem na balkon. Na zewnątrz kropiło. Zauważyłem ZSRR wyjeżdżającego swoim autem, chyba do pracy. Możliwe że pozwolą mi na chwilę rozejrzeć się po domu
U: Cześć szwagier! W domu zostaliśmy tylko z Białorusią i Rosją. No i z tym gejem, ale on jest w piwnicy. Możesz wyjść
A: Szwagier? Przecież jestem singlem
U: Ale przespałeś się z moim bratem
A: Leżenie w jednym łóżku a to co masz na myśli to dwie różne rzeczy, szwagierko ; przespała się z moim bratem to ma!
U: Ha ha, jesteśmy razem i tyle. Schodzisz na dół. Starego nie będzie cały tydzień
Zszedłem razem z nią do kuchni. Przy stole siedział Rosja, Białoruś, III Rzesza i wyjątkowo Polska. Ta osoba siedziała sobie na stole jakby nigdy nic
P: Siemasz Ame! Jak tam mój brat? Wygodny ; Rosja się zarumienił i zaciągnął uszatkę na twarz. Postanowiłem się z nim podroczyć
A: A wiesz, ma bardzo wygodny tors
Rz: Czemu nie mógł mnie zabrać ze sobą
B: Bo niektórzy mają cię za zmarłego
A: Rzesza? Nie korzystasz z możliwości spotkania się z Niemcem
Rz: We własnej osobie. Nie korzystam. A ty skąd tu się wziąłeś
R: Polska, ty go tu sprowadziłaś. Ty wyjaśniasz
P: Nie powiem niczego szwabowi
U: To opowiedz mi
P: OK
R: Matko, ale ty jesteś debilna ; lekko zaśmiałem się pod nosem
P: Wczoraj znalazłam na ulicy tego typa
Rz: Miałaś nie przyprowadzać bezdomnych
P: Ojciec przyniósł cię, to już każdego mogę. Uciekł z domu.. herbaciarza
Rz: Twuuuu (dźwięk plucia kawą) Wszyscy zginiemy! Syna tego skurwiela pod dach sowieta przyprowadziłaś?! Myślałem że nie jesteście spokrewnieni. Ja zostawiam was samych ; wyszedł, a raczej zszedł do piwnicy. Odprowadziliśmy go wzrokiem i wróciliśmy do rozmowy
A: Co ten dureń robi w waszym domu? Możecie w każdej chwili zginąć
U: Ojciec nam macochę gejowską znalazł (przeczytaj SovReich, w przyszłości dowiesz się kim on naprawdę jest)
A: To wasz ojczym?! Holy fuck, myślałem że.. ; Polska mi przeszkodziła. Chociaż ja też bym nie chciał się dowiedzieć gorzkiej prawdy. Co prawda Polska nigdy nie była na spotkaniu Rady, ale PRL, który był jej częścią tak jak CSA, już owszem tam raz był.
P: Na szczęście jestem adoptowana, i do mojej rodziny ten szwab nigdy nie będzie należeć! (a czy teść to też nie jest rodzina? for gerpol fans); rozłożyła się przy tym na stole
R: Do osiemnastki to jest twoja rodzina
P: Ale i tak prawie że nie mieszkam z wami. Co robimy? Chlać przy niektórych się nie da, o telewizję się pokłócimy, to może jakaś gra
B: Tak! A mamy jakieś?
U: A no faktycznie, nie mamy
B: Może jakieś rodzeństwo z Azji..
U: Ile ci to wyjaśniałam. Oni są inni, jedynie Kazachstan trochę nas przypomina, zachowaniem. Nie znam ich wszystkich ale znam większość. Uzbekistan nie jest taki miły jak się wydaje
R: Przesadzasz
U: Powiedział ulubieniec i spadkobierca
R: Oj no weź.. Berek! ; z początku nikt nie wiedział co się stało. Ale później rozpoczęła się gra w berka, przechodząca do uciekaj bo patelnie mam. Dokładniej to miała ją Ukraina, po paru minutach zdecydowaliśmy się na chowanego
P: Ja szukam!
U: Potrwa to wieki, może ja
R: Ty jesteś w szukaniu za dobra
U: Jak ma się dwa metry to trudno kogoś nie znaleźć
B: Liczę do stu. Raz... Dwa.... Trzy
-------------------------------------------------
Malcziki!!!
Polsacior!
Tym kończymy ten rozdział, ale mam nadzieję że wena pozwoli mi napisać kolejny
Do zobaczenia
<3
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top