9. Destroyed

Jeżeli czytacie to, napiszcie jakieś komy dotyczące książki. Będzie mi miło. I wtedy będę wiedzieć ile osób jeszcze czyta to ff.

Aurora:

Shawn do mnie napisał. Pytał, jak się czuję. Cieszyło mnie to, że ktoś się interesuje moim zdrowiem. Odpisałam, że wszystko okej, położyłam telefon na półce i próbowałam zasnąć. W nocy spałam tylko 4 godziny, bo strasznie się źle czułam i śnił mi się Lucas, przez co miałam same koszmary.

Nie miałam nic zadane, ani żadnych sprawdzianów, więc postanowiłam się odizolować od świata chociaż na chwilę i wyobrazić sobie, że jest z nami Lucas, że żyje, lecz każda sekunda zastanawiania się nad tym, zmuszała mnie do pogodzenia się z prawdą.

---

Męczyłam się z zaśnięciem, więc postanowiłam pójść na spacer, może świeże powietrze pomoże mi jakoś. Postanowiłam wybrać się na cmentarz i odwiedzić brata. Nie mówiłam o tym mamie, bo od razu zaczęła by mówić, żebym się nie męczyła, ale ja się teraz męczę, nie odwiedzając mojego brata.

Doszłam do bramy, kupiłam po drodzę jakiś znicz i kwiatka. Podeszłam do jego grobu.

-Oj Lucas, jak ja bym chciała żebyś był tu z nami, wszyscy za tobą tęsknią - po moim policzku, spłynęła mała łezka, którą otarłam rękawem od bluzy.

Patrzyłam w niebo. Czułam, że jestem zniszczona...

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top