11. You Are The One

Aurora:

Przytuliłam się do Shawna. Czułam się bezpiecznie przy nim. Czułam, że tylko mu mogę zaufać. Zaczęłam płakać. On nie powiedział nic tylko pocałował mnie w czoło, splótł razem nasze ręce i głaskał delikatnie moje plecy.

-Co się stało, że tu przyszłaś, czy twój ojciec znowu- przerwałam mu.

-Nie, to nie o niego chodzi. Tu chodzi o  mnie - spuściłam głowę na dół.

-Siadaj i powiedz mi, co cię dręczy. Może spróbuję ci jakoś pomóc - postanowił zrobić mi herbatę.

Usiadła na kanapie. Przyglądała się moim zdjęciom rodzinnym. Widziałem, że zaczynała znowu płakać. Poszedł do salonu i podał mi kubek z cieczą. Podziękowałam i zaczęłam mówić:

-Mam już dość! Ja już tak żyć nie mogę! Bez mojego brata to nie ma sensu! Moja mama jest w rozsypce, tak samo jak ja. Mam problemy ze swoją psychiką i nie wiem, co ja mam zrobić - skulnęłam się i próbowałam się uspokoić, lecz na marne.

-Spokojnie, wszystko się jakoś ułoży - złapał mnie za rękę. - Nie możesz się tak denerwować. Dla mnie liczysz się tylko i wyłącznie ty.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top