paweł wąsek x andrzej stękała

Muzyka dudniła mi w uszach, to zdecydowanie nie było moje ulubione miejsce. Postanowiłem rozerwać się trochę i podszedłem do baru chcąc zamówić coś mocnego. Siedziałem na telefonie nie zwracając uwagi na to co dzieje się dookoła mnie. Czekając na Tequille przysiadł się do mnie chłopak, na oko w moim wieku.

— Cześć, Andrzej jestem — Przedstawiłem się miło.

— Paweł — Podał mi rękę przysuwając się bliżej — Jesteś sam?

— Znajomi mnie wystawili — Uścisnąłem jego dłoń — A ty? Nie wyglądasz na osobę, która szlaja się wieczorami po klubach.

— Strasznie mi się nudziło — Odwrócił na chwilę wzrok — Chcesz zatańczyć?

— Czemu nie — Odpowiedziałem nowo poznanemu mężczyźnie. — Wiesz, że jesteś gorący? — Powiedziałem chcąc go zawstydzić. Wywrócił oczami — Oczywiście — Uśmiechnął się.

— I do tego skromny — Przejechałem nosem po jego szyi — A na dodatek ładnie pachniesz.

— Dzięki — Powiedział ciszej.

Położył dłonie na jego talii — Ile masz lat? — zapytałem kołysząc się w rytm muzyki.

— 20 — Rzekł kładąc ręce na mojej szyi.

— Młodziutki jesteś — Zaśmiałem się cicho.

— A ty? — Zapytał patrząc na moją twarz przygryzając wargę.

— 24, chociaż już mnie bolą plecy — Oboje się zaśmialiśmy. Przesunąłem się do niego bliżej — Lubię widzieć młodszych w moim łóżku, pode mną — Wyszeptałem do jego ucha.

Zarumienił się — Tak? — Lekko musnął moje wargi.

— Bardzo, bardzo lubię — Pogłębiłem pocałunek.

Zsunął ręce nieco niżej — A może przyjąłbyś małą propozycje?

— Zależy co zaproponujesz złotko — Złapałem go za pośladki.

— Coś co nam obydwu się spodoba.

— Kontynuuj — Mówiąc to zacząłem schodzić z pocałunkami na jego szyję.

— Czego nie będziemy żałować — Westchnął pod wypływem jego czułości.

— Jedziemy do mnie czy do ciebie? — Zapytałem czując, że mój kłopot w spodniach robi się coraz większy.

— Mieszkam tuż obok — Wziął mnie za rękę ciągnąć w stronę wyjścia — Pójdziemy pieszo.

Złapałem się mocniej jego ręki i w miarę szybko opuściliśmy budynek. Chłopak szedł przede mną dzięki czemu mogłem podziwiać jego urodę. Prawie biegł do mieszkania, oglądając się w moją stronę — Jeszcze klucz — Zaczął grzebać po kieszeniach i po chwili byliśmy w środku. gdy byliśmy już w środku nie przejmowałem się zdjęciem butów, po prostu rzuciłem się na niego — Prowadź o sypialni — Powiedziałem między pocałunkami. Starał się iść w oparciu o ścianę. Oddawałem pocałunki próbując zdjąć z niego bluzę. W sypialni usadowiłem Pawła na swoich kolanach zdejmując z niego co tylko mogłem. Patrzył na mnie z pożądaniem próbując zdjąć ze mnie spodnie. Napawałem się jego widokiem w samych bokserkach. Byłem podniecony a kiedy ściągnął ze mnie spodnie zrobiłem się cały czerwony. Zmieniłem nasza pozycje tak, że młodszy leżał pode mną.

— Wyglądasz tak cholernie seksownie, nawet nie wiesz jaką mam na ciebie ochotę —Zacząłem zostawiać malinki na jego klatce piersiowej.

Wdychał za każdym razem gdy go całowałem — Jesteś świetny.

— Jeszcze będziesz mnie przeklinał, jutro nie będziesz umiał usiąść na dupie — Powiedziałem podniecony.

— Zabawny jesteś — Przygryzł wargę, przyciągając do pocałunku. Zignorowałem jego słowa i oderwałem się od jego ust, by zjechać nimi w dół. Napotkałem przeszkodę, gumkę od bokserek. Jednym ruchem je zdjąłem. Zesztywniał trochę, ale przy moim dotyku zaraz uspokoił się. Cicho jęknął czując moje usta. Wziąłem jego przyrodzenie do ust i najzwyczajniej w świcie zacząłem robić mu loda. Chcąc się z nim zabawić nie pozwoliłem mu dojść ani się dotknąć.

— Ze mną nie będzie tak łatwo kotku.

Odchylił głowę do tylu łapiąc mnie za włosy.

— Odwróć się — Zażądałem — Robiłeś to już kiedyś z mężczyzną? — Zapytałem.

— Tak — Zaśmiał się przewracając się na brzuch.

— A więc mogę zrobić to — Wszedłem w niego jednym pchnięciem.

— O kurwa — Prawie krzyknął.

Wyszedłem z niego i zauważając wazelinę na szafce nocnej, użyłem jej by znów wejść w młodszego, jednak tym razem sprawiając mniej bólu.

— Lepiej — Powiedział zaciskając rękę na poduszce. Jęknął czując jak się wolno poruszam. Zacząłem się w nim poruszać powoli przyspieszając. Widząc i słysząc, że jest blisko zacząłem poruszać się jak najszybciej. Próbowałem łapać powietrze, czując że zaraz dojdę — Jeszcze chwila.
Słysząc swoje imię w jego ustach, doszedłem w nim. Opadłem na jego plecy zaczynając je całować.

— Byłeś świetny skarbie.

— Ty lepszy. — Westchnął łapiąc mnie za rękę.
Wyszedłem z niego i położyłem się tak by móc patrzeć na jego nieskazitelną twarz.

— Strasznie mnie pociągasz, chętnie to powtórzę jeżeli będziesz miał czas i ochotę — Położyłem dłonie pod głowę, kładąc się na boku — Bardzo chętnie — Zarumienił się. Przytulił się do mnie.

— Nigdy tego nie czułem — Szepnąłem. Objąłem go rękoma — Byłeś moim pierwszym. — Powiedział, przez co zdziwiłem się trochę.

— Ale przecież mówiłeś... Z resztą nieważne. Mam nadzieje, że będziesz moim ostatnim — Wziąłem jego rękę i złożyłem na niej delikatny pocałunek. Popatrzyłem na niego z troską w oczach — Ja też bym bardzo chciał.

— Możemy spróbować? — Zapytałem z nadzieją w głosie — Oczywiście nie naciskam.

— Andrzej, o niczym innym nie marzę — Uśmiechnął się szeroko.

— A więc, Pawle czy zostaniesz moim i tylko wyłącznie moim chłopakiem?

— Tak!!! — Prawie pisnął przytulając się do mnie — Jesteś kochany. I słodki.

Pocałowałem go czule.

— Dobra chodź się wykąpać nie będziesz spał z moją spermą w odbycie — Zaśmialiśmy się.

————

Witamy was w pierwszym shrexie tutaj, przepraszamy za wszystkie uszczerbki na zdrowiu tym spowodowane, but who cares?!

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top