artur szalupk x jakub kochanowski

Kuba siedział znudzony w fotelu, patrząc co chwila na Artura, który był bardziej zainteresowany tym co się działo na ekranie. Wziął jego rękę i splótł ich palce — Kiedy koniec? — Mruknął w stronę chłopaka.

— Wtedy kiedy się skończy, po prostu oglądaj - odpowiedział nadal patrząc na ekran.

— Ale to jest nudne — Przysunął się bliżej do niego — Chodźmy stad, plis — Powiedział kładąc ręce na jego tali.

— Nigdzie nie idziemy czekałem na tą bajkę 3 miesiące! — powiedział troche zdenerwowany.

Mruknął coś pod nosem i odsunął się od niego. Zaczął jeść popcorn, który stał pod jego siedzeniem. Chciał wyciągnąć telefon, ale było za dużo dzieci wokół.

— Jezusiu nie obrażaj się — spojrzał na niego. — Zabiorę sie pozniej na kolacje ok?

— Dobra — Szepnął z pełnymi ustami.

Wziął jego rękę i położył na swoim udzie. Następnie oparł głowę na jego ramieniu.
Uśmiechnął się pod nosem. Zacisnął rękę.

— Nie tutaj — szepnął cicho.

Zachichotał. Zaczął bawić się sznurkami od jego dresów.

— Przestań — powiedział, chociaż nie zdjął jego ręki ze swojego krocza.

Zabrał rękę i sięgnął po picie — Artur, nudzi mi się.

Chłopak wsunął mu rękę w spodnie, nie patrząc na niego i ścisnął jego okazałość przez bokserki. Prawie zadławił się piciem, powoli odstawiając je na miejsce. Spojrzał na niego przerażonym wzrokiem — Co ty robisz — Pisnął cicho.

— Podobno ci sie nudzi — wsunął dłoń w bokserki.

— Tak, ale to nie znaczy... — Nie dokończył tylko zsunął się z krzesła mrucząc.

— Siedz cicho, jesteśmy na sali pełnej dzieciaków — kontynuował masowanie jego członka. Położył dłonie na twarzy modląc się żeby nikt ich nie zauważył. Starszy przyspieszył swoje ruchy co raz spoglądając na swojego chłopaka. Przygryzł wargę patrząc na niego błagalnie. Ciemny blondyn wyjął rękę z jego spodni, nie chcąc by ktoś ich nakrył słysząc głośne jęki jego wybranka. Nie wiedząc co ma zrobić powiedział że idzie do łazienki. Artur od razu pokierował sie za nim wiedząc do czego tam dojdzie. 

Sprawdził czy toaleta jest pusta i na szczęście była, pokazał Arturowi „droga wolna". Wyższy wepchnął go do jednej z kabin całując namiętnie. Oddawał pocałunki śmiejąc się. Zaciągnął trochę jego dresy. Włożył ręce w jego spodnie mocno ściskając pośladki, a następnie podniósł go. Złapał mocno jego ramiona. Zaczął całować go po szyi. Postawił młodszego na ziemie, zamknął kabinę i zdjął jego dresy klękając. Kuba położył dłoń na jego głowie czując usta chłopaka na swoim penisie. Czuł, że Kuba zaczął ruszać biodrami ustanawiając swój rytm. Palce blondyna mocno zaciskały się na włosach Artura. Wiedząc, że jest blisko wstał.

— To nie ty dojdziesz we mnie ale ja w tobie.

Westchnął kiedy obrócił go tyłem do siebie, a przodem do ściany. Oparł się o silne kafelki — Streszczaj się.

— Na życzenie — wszedł w niego powoli bez żadnego wcześniejszego rozciągnięcia.

Jęknął głośno — Jesteś świetny — Wymruczał czując jego ruchy. Zaczął ruszać coraz mocniej i szybciej, odwrócił głowę Kuby aby namiętnie go pocałować.

Przygryzł jego wargę — Już prawie — Jęknął czując ze dochodzi. Jeden mocny ruch i całą łazienkę wypełniły jęki.

Złapał go za rękę ciężko oddychając. — Kocham cię — Powiedział odwracając się do niego.

— Oh jestem pewny, że ja mocniej — splótł ich ręce. Zaśmiał się i przytulił go — Wracajmy na sale.

Zrobił to — Już, jestem gotowy do wyjścia! — Uśmiechnął się.

Siadając na swoje miejsca powiedział
— Mam nadzieje, że ten wypad do kina nie zapamiętasz jako nudny.

— To był najlepszy wypad do kina w histori naszego związku! — Zaśmiał się opierając głowę na jego ramieniu.

————

enjoy

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top