11 - Cause you hit bottoms, hit them like no other
Zawody skończyły się szczęśliwym dla Daniela trzecim miejscem. Pierwsze zajął Anders Fannemel a drugie Tom Hilde*. Wiedziałaś co z takiej okazji zamierzają zrobić chłopaki i zdawałaś sobie sprawę z tego, że nie będą mieć hamulców.
Wręcz nieodłącznym punktem po zawodach był klub. Jeśli na następny dzień mieli kolejne zawody, to ograniczali się do jednego piwa i szli do domu. Z kolei jeżeli to był ich ostatni dzień zawodów, pozwalali sobie na więcej. O wiele więcej.
Miałaś okazję być tylko na jednej imprezie z Danielem, na tej na której się poznaliście. Od razu zauważyłaś, że lubił się zabawić testując swój organizm ładując w siebie kolejne litry alkoholu. Nie byłaś pewna czy wtedy zażywał coś jeszcze. Chyba wolałaś nie wiedzieć, dlatego go nie spytałaś i nie drążyłaś tematu.
Gdy zawody się skończyły, było dosyć wcześnie, więc Daniel odwiózł cię do domu i powiedział, żebyś była gotowa na 22. Bardzo bałaś się tej imprezy i najchętniej wzięłabyś ze sobą Maren, jednak okoliczności ci na to nie pozwalały. Byłaś zbyt dumna, aby przeprosić z resztą, za co? Za to że nakryła ją z Bjoernem? Nie bądźmy śmieszni. Jednak musiałaś przyznać w głębi duszy, że gdy patrzyłaś na szafę szukając odpowiedniego ubrania, przeszła ci przez głowę myśl, że za nią tęsknisz.
Zdecydowałaś się na dopasowaną czarną sukienkę z długim rękawem sięgającą przed kolano. Rozpuściłaś włosy i jedyny kosmetyk jaki nałożyłaś, to bordowa matowa pomadka. O 21:55 czekałaś w oknie ubrana w kurtkę i buty zimowe wypatrując blondyna. Przez cały ten czas miałaś w głowie słowa Hilde i zastanawiałaś się czy dobrze robisz ciągnąc to wszystko. Ale jak mogłaś odmówić tym błękitnym oczom i cudownemu uśmiechowi?
Daniel podjechał i pojechaliście do klubu, który był niedaleko od ciebie. Widać, że był jednym z górnej półki. Znajdował się w nim ogromny podświetlany parkiet do tańczenia, który był otoczony eleganckimi lożami. Zajęliście jedną z tych na szarym końcu klubu żeby nikt wam nie przeszkadzał.
Na początku chłopaki, czyli Daniel, Tom, Kenneth i Stjernen zaczęli od shotów. Na szczęście nie byłaś jedyną dziewczyną w towarzystwie, bo Andreas przyszedł ze swoją drugą połówką za co w głębi duszy byłaś bardzo wdzięczna. Opuszczałaś co drugą kolejkę, bo zdawałaś sobie sprawę z tego, że z partnerką Stjernena będziecie musiały za kilka godzin ogarniać chłopaków.
Po dwóch godzinach wyszliście wszyscy na parkiet i wmieszaliście się w tłum. Daniel od razu przylgnął do ciebie od tyłu i poruszaliście się w rytm piosenek, które puszczał DJ. Po chwili odwróciłaś się przodem do niego, aby widzieć jego twarz. Oczy miał trochę nieobecne i przekrwione co wydało ci się nieco dziwnym zjawiskiem. "Co on do cholery brał?!" przemknęło ci przez głowę. Rozniecone przez blondyna podniecenie przerodziło się w strach.
- Coś ty wziął?! - krzyknęłaś mu prosto w twarz. Jego wzrok i twarz powoli stawały się jakby obecne. Jeszcze bardziej się przeraziłaś, nigdy wcześniej u nikogo nie widziałaś takiej reakcji na alkohol, więc to co miał w krwi, to nie mógł być TYLKO alkohol.
- Jestem zmęczony, usiądźmy - powiedział ci prosto do prawego ucha, żebyś usłyszała pomimo głośnej muzyki.
- Dobrze - wziął cię za rękę i poprowadził do loży.
Wydawał się całkiem przytomny, jego ruchy na to wskazywały, jednak ten wzrok... Był tak przerażający, że czułaś jak wszystkie twoje mięśnie się napinają. Miałaś nadzieję, że już nigdy go nie zobaczysz w takim stanie.
Usiedliście w loży, on ciągnąc się za biodra posadził cię na swoich kolanach. Musiałaś się przemóc i znów popatrzeć mu w oczy, żeby przekonać się, że to co widziałaś na parkiecie ci się przywidziało. Wreszcie się zmusiłaś i spoglądnęłaś na jego twarz. On również na ciebie patrzył a ty wypuściłaś z siebie dużą ilość powietrza. Jego twarz wyglądała tak jak kilka godzin temu na zawodach. Daniel był w pełni świadomy a w jego oczach widziałaś pożądanie a nie nieobecność. Wiedziałaś co zaraz miał zrobić i pozwoliłaś mu na to.
Zaczął całować cię po szyi powoli zbliżając się do ust. Wplotłaś palce w jego blond czuprynę. Jego ręce błądziły po twoich plecach. Początkowo delikatne muśnięcia przerodziły się w zachłanne pocałunki. Nie obchodziło cię, że ktoś mógł was zobaczyć. W tym klubie działy się o wiele gorsze rzeczy niż obściskująca się para.
Pod udami poczułaś jak pewna część jego ciała robi się napięta. On też to musiał poczuć, bo powiedział:
- Na górze jest hotel - wyszeptał ci do ucha a ty nerwowo kiwnęłaś głową na znak, że się zgadzasz na wszystko. Dosłownie wszystko.
Zeszłaś z jego kolan a po chwili on złapał cię za rękę i żwawym krokiem wyszliście z klubu. W recepcji Daniel wykupił pokój na jedną dobę. Od całkowitego zbliżenia dzieliła was krótka jazda windą, w której, gdyby nie dwóch mężczyzn, pewnie już do tego by doszło.
W końcu znaleźliście się w pokoju. Nawet nie zwróciłaś uwagi na jego wystrój, bo byłaś zajęta ściąganiem ubrań z Daniela, podczas gdy on robił to samo z twoją sukienką i bielizną. Ręką wyczułaś obecność łóżka, na którym położyłaś się na plecach. Czułaś kolejne pocałunki Daniela na twojej rozgrzanej do czerwoności skórze a po chwili jedyne co ci pozostało to lekkie pojękiwania podczas gdy blondyn zawładnął nad twoim bezbronnym i wiotkim ciałem.
_______________________
Jest gorąco XD
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top