Rozdział 12 - Koniec

Wiem, że już nikt na to nie czeka i wcale się nie dziwię. Ta książka powstała tak spontanicznie, że nie mogła odnieść sukcesu. A jednak liczba wyświetleń zawsze mnie zaskakuje i powoduje uśmiech na mojej twarzy. Dziękuję.

Miłego czytania

Tinieblas :*

~~*~~

Wiltshire, ...

Najdroższa siostrzyczko!

Najpierw ostatni raz opiszę Ci co się dzieje w naszej rodzinie, łudząc się, że jeszcze Cię to interesuje. Dracon wciąż mieszka z Astorią w dworze jej rodziców. Wkrótce na świat przyjdzie Scorpius. Ze względu na to, że rodzina jest dla mnie bardzo ważna, a Draco jest uparty, staram się tolerować Astorię, co na razie słabo mi wychodzi. Może wkrótce zamieszkają u nas. Dwór świeci pustkami, bo chociaż Lucjusz przestał przesiadywać całymi dniami w swoim gabinecie, to i tak wiecznie się mijamy. Severus obecnie unika kontaktów ze mną, co jest mądrym posunięciem z jego strony, bo jeszcze przypadkowo mogłabym go zabić. Stale utrzymuje kontakt z Lucjuszem, który ostatnimi czasy zaczął odwiedzać go w Hogwarcie. Jeśli chodzi o mnie to wciąż spędzam sporo czasu we własnych komnatach. Twoje już dawno zamknęłam, oddając klucz Lucjuszowi. Teraz staram się przywrócić ponowny spokój, co jest trudniejsze niż się wydaje.  

Chcę, abyś wiedziała, że to ostatni list, jaki do Ciebie napiszę. Gratuluję. Wygrałaś. Prawie... Już wiem gdzie byłaś i jak spędziłaś te lata. Tym razem nie udało się Tobie mnie przechytrzyć. Myślałaś, że całkowite odcięcie się od rodziny będzie czymś dobrym. Nie mogę Cię za to winić. Podjęłaś przecież decyzję. Mam tylko nadzieję, że przez te wszystkie lata byłaś świadoma tego jak bardzo cierpię. Jak bardzo mnie zraniłaś.   

Wybranie Severusa na sojusznika, było dla mnie zaskakującą strategią. Nigdy bym się nie spodziewała, że wśród tylu silnych czarodziejów wybierzesz właśnie jego. Musiałaś mieć dobry powód. Rozumiem, chociaż przyswojenie tej informacji nie było dla mnie takie łatwe. W końcu jednak coś do mnie dotarło. Snape przecież mógł Ci przekazywać informacje o naszej rodzinie. Dlaczego? Skoro i tak nie zamierzałaś wrócić? Mogłaś także uznać, że jest na tyle silny, by wiecznie skrywał przede mną Twoją tajemnicę. Zasmucę się. Nie wyszło. Powiedział mi wszystko. Od chwili Twojej udawanej śmierci do czasu, gdy Wasz kontakt się zatarł. Możesz jednak nie wątpić w jego lojalność. Czego nie mogę powiedzieć ja. Otóż każdą informację wyciągałam od niego we fragmentach, nie raz wbrew jego woli. Później tylko ułożyłam sobie całość. Świetnie to zaplanowałaś. Jestem pod wrażeniem. 

Co się jednak stało, że od niego również uciekłaś? Czyżby wiadomości, które słyszałaś od niego Ci się nie spodobały? Zabolało Cię to, że Twoja siostra była taka zdesperowana podczas poszukiwań? A może uznałaś, że Cię zdradzi i wyda? Nigdy nie byłaś zbyt ufna. 

W tym wszystkim męczy mnie tylko jedno pytanie. Dlaczego uciekłaś? Tak bardzo pragnęłaś się od nas uwolnić? Groziło Ci inne niebezpieczeństwo niż Aurorzy? Nie wierzę, że odcięłaś się od świata tylko ze względu na nich. Bellatrix jaką zna, nigdy się ich nie bała. Co się stało?

Chcę, abyś pamiętała, że pomimo bólu i cierpienia, który mi zadałaś, zawsze będziesz tu mile widziana i czekam na Twój powrót. Chciałabym poznać Twoją wersję wydarzeń. 

Życzę Ci szczęśliwego życia, 

Kocham Cię

Na zawsze Twoja 

Cyzia 


Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top