Dzień dobry

Zgadnijcie kto wrócił?

Tak, to ja, wasz ulubiony fortepianista, kompozytor, satyryk etc.

Oczywiście tylko żartuję.

Przybywam, bo wakacje dobiegają końca, a ja musiałem zaczerpnąć trochę świeżego powietrza, póki mogę oddychać.

Więc...

Ktokolwiek się stęsknił? Nie? No dobrze...

***

Wiecie, martwi mnie kilka rzeczy w dzisiejszym świecie

Groźny wirus, globalne ocieplenie, problemy ekonomiczne, gospodarcze, narastający rasizm, homofobia...

Czy właśnie o taką Polskę walczyliśmy?

Czy taką Polskę podtrzymywaliśmy na duchu, przez tak długi czas?

Chcieliśmy wolności, równości, pokoju i tolerancji.

I nie zrozumcie mnie źle, nie chciałem wywyższać się i pokazywać, jak to walczyłem o kraj.

Tak naprawdę, byłem na to zbyt mało odważny i wyrzucałem, oraz wyrzucam, to sobie, przez ten cały czas.

Po prostu nie wiem, czy wartości jakie są wyznawane przez dużą część społeczeństwa, są wartościami właściwymi.

Czy aktualna władza postępuje właściwie?

Czy damy przyszłemu pokoleniu żyć w dobrobycie, spokoju i normalnym świecie?

Może wrzucimy w taki sposób tych wszystkich młodych ludzi do ciemnej dziury, która kiedyś emanowała pięknem.

Skrzywdzimy ich w najbardziej dotkliwy sposób...

Zabierzemy im przyszłość.

Spiszemy ich na śmierć marzeń i nadziei.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top