Dodatek 5. 4/4


Perspektywa Thomasa: 

- A teraz wyjaśnić sobie wszystko- powiedział Brad po czym ruszył w stronę schodów- i nie pokazywać mi się na oczy póki się nie pogodzicie - dodał po czym zbiegł na dół

Spojrzałem niepewnie na Dylana a on na mnie. Czułem się teraz naprawdę mega rozdarty a zarazem szczęśliwy. W końcu nadal go kocham

- Yyyyyy- zaczął drapiąc się nerwowo po karku a jego wzrok błądził gdzieś po ziemi- ten....

- To może ja zacznę- powiedziałem krzyżując dłonie na piersi- po pierwsze mogłeś mi o wszystkim powiedzieć a nie odstawiasz takie szopki

- To miała być niespodziankę- wtrącił a ja spojrzałem na niego z szokiem

Niespodzianka? To, że uczy się aby nie spędzać ze mną czasu?

Co za kretyńska niespodzianka!

- Ty myślisz, że to było by fajne?- zapytałem a ten spojrzał na mnie ze strachem w oczach

- No tak....w końcu wiele par tak robi- odparł wzruszając ramionami

- Co kurwa?! Podaj mi chodź jeden przykład. A nawet jeśli to takie rozwiązanie sprawy jest po prostu żałosne- powiedziałem będąc już na maksa wkurzony

Co to za dziecinne zachowanie aby zrywać z kimś w ten sposób. Mógł mi po prostu o tym powiedzieć, że mnie już nie kocha

- Przepraszam- powiedział spuszczając głowę w dół- ja myślałem, że jak dostaniemy się do tej samej uczelni to będzie miło

- No chyba zgłupi.....moment co? O czym ty mówisz?- zapytałem marszcząc brwi

- Nooooo.... uczyłem się żeby dostać się na tą samą uczelnie co ty. Nie wiedziałem że to głupi pomysł- wyjaśnił a ja momentalnie zgłupiałem- A ty o czym mówisz?- dopytał marszcząc brwi

- No....o tym że uczysz się aby spędzać ze mną mniej czasu. Myślałem, że mnie już nie kochasz i chcesz ze mną zerwać- wyjaśniłem a na jego twarzy pojawiło się lekkie rozbawienie wymieszane z szokiem

- Co? Czemu wpadłeś na tak głupi pomysł?

- Przecież dzwoniłem do ciebie wczoraj z zapytaniem czy uczysz się aby mnie unikać. A ty odpowiedziałeś, że tak- powiedziałem a jego oczy momentalnie się rozszerzyły

- Czyli to nie był sen- odparł drapiąc się po brodzie

- Sen?- dopytałem

- Uczyłem się wczoraj i tak jakby zasnąłem przy książkach. Obudziłem się dopiero jak coś spadło na ziemię- wyjaśnił z lekkim rozbawieniem- czemu w ogóle wpadłeś na taki pomysł, że chce cię unikać?- zapytał podchodząc do mnie a jego dłonie wylądowały na moim biodrach

- Trochę wczoraj wypiłem i miałem czarne myśli- wyjaśniłem spoglądając w jego oczy - Ej.... właśnie, a to co mówiłeś przed chwilą to prawda? Chcesz iść na tą samą uczelnie co ja?- dopytałem posyłając szatynowi uśmiech. Dylan pokiwał powoli głową a ja od razu zawisłem na jego szyli- Boże a ja myślałem że ty mnie unikasz i chcesz ze mną zerwać

- Chyba żeś zwariował. Za dużo dla mnie znaczysz- powiedział przytulając mnie bardziej do swojej piersi a ja poczułem przyjemne ciepło na sercu

Boże.....prawie straciłem osobę którą kocham przez nasze niedociągnięcia. A przecież mogłem po prostu go o to zapytać twarzą w twarz

- Kochanie...- zacząłem spoglądając na niego- udowodnij, że mnie kochasz

Chłopak spojrzał na mnie z cwanym uśmieszkiem a po chwili nasze twarze zaczęły się zbliżać

- Kocham cie- wyszeptał po czym musnął moje usta swoimi

Z początku nasza pocałunki były bardzo delikatne i niewinne, jednak jak to zawsze u nas bywa hamulce musiały w końcu puścić a nasze pocałunki stały się łapczywe

- Dyl- wyszeptałem gdy jego dłonie zjechały na moje pośladki- Ja chce

Chłopak uśmiechnął się do mnie cwanie a już po chwili podniósł mnie za pośladki. Zawinąłem swoje nogi wokół jego bioder po czym przywarłem do jego ust. Chłopak ruszył z miejsca po czym wszedł do jednej z ubikacji. Położyłem mnie na szafce przed lustrem po czym chaotycznie zaczął dobierać się do moich spodni. Dylan rozebrał mnie z dolnej części garderoby po czym delikatnie zaczął mnie rozluźniać

- Yyymmm- wymruczałem w jego usta gdy ten trafił w mój czuły punkt- szybciej- pospieszyłem

Chłopak wyprostował się po czym nakierował swoją męskością na moje wejście. Dylan spojrzał na mnie po czym zaczął się delikatnie we mnie zatapiać. Moje usta momentalnie się rozszerzyły a dłonie zacisnęły na jego barkach. Dylan dał mi chwilę do przyzwyczajenia się a gdy kiwnąłem mu głową, że jestem gotowy zaczął się poruszać

To co teraz czuję jest nie do opisania a na mojej twarzy samoistnie pojawił się uśmiech wywołany przyjemnością jaką daje mi Dylan. Jego biodra przyspieszyły a moje oczy zaczęły błądzić gdzieś po suficie

- Dylan!- krzyknąłem gdy ten trafił w mój czuły punkt- kochanie tak!

- Tommy- wyszeptał po czym wpił się w moje usta. Nadal nie zwalniając tempa

*******

- Ymmm- jęknąłem zaciskając się na chłopaku- Już! Blisko!

Dylan przyspieszył ruchy bioder a już po chwili szczytowałem z jego imieniem na ustach

- O Boże...- wysapałem z nierównym oddechem po czym oparłem się o lustro- Ej Dyl! Co ty robisz?- zapytałem widząc że chłopak otwieracz następną prezerwatywę

Szatyn podniósł lekko głowę po czym posłał mi cwany uśmiech

No teraz to zwariował

- Mogę?- zapytał z miną smutnego szczeniaczka

Nie! Przecież on mnie zajedzie

- Możesz- odparłem niekontrolowanie a mina chłopaka zmieniła się na tą pełną szczescia

*******

Perspektywa Dylana:

- Czyli już między wami wszystko okey?- zapytał Brett podchodząc do nas z Liamem

- Tak- odparł Tommy zamykając szafkę po czym wtulił się w mój tors

- A gdzie reszta?- zapytałem rozglądając się

- Tam- powiedział rozbawionym głosem Liam wskazując gdzie za mnie

Zmarszczyłem brwi po czym wraz z blondynem obróciłem się w tył. To co tam zobaczyłem na początku wprowadziło mnie w osłupienie a później wywołało głośny śmiech. Zresztą nie tylko u mnie bo mój słodki blondynek też się głośno śmiał

Jak i wszyscy na korytarzu

- Czemu Teresa ma wiadro z jakimiś resztkami jedzenia na głowie- zapytałem Brada gdy podszedł do nas z Minho Theo i Scottem

- Bo to ona wysłała zdjęcia dyrektorowi- wyjaśnił Theo

- Te na których byłeś ty i Mike?- dopytałem a ten pokiwał powoli głową- skąd wiecie, że to ona

- Brad zhakował komputer dyrektora- wyjaśnił Minho a my spojrzeliśmy na chłopaka z szokiem

- Nikt nie będzie psuć moich shipów - odparł dumnie zaplatając sobie dłonie na piersi

- Jeszcze mi za to zapłacisz!- krzyknęła Teresa przechodząc obok nas

Spojrzeliśmy w jej stronę jednak ostatecznie puściliśmy to w niepamięć ponieważ akurat zadzwonił dzwonek na lekcje

- Chodź- powiedziałem do blondyna zarzucając mu rękę przez ramię- odprowadzę cię do klasy

- Jaki z ciebie dżentelmen- rzucił po czym ruszyliśmy - Dyl- powiedział po chwili

- Tak?- zapytałem obracając głowę w jego stronę

- Kocham cie- wyszeptał po czym skradł mi małego całusa

- Ja ciebie też- odparłem po czym posłałem mu czuły uśmiech

- Dylan!- usłyszałem krzyk dyrektora za sobą więc od razu obróciliśmy się- zapomniałem dać twojej wychowawczyni jeszcze jeden dokument który akurat jest kierowany do ciebie. Prosze- powiedział podając mi jakąś kopertę- nie musisz spieszyć się z wyborem także na spokojnie- dodał po czym ruszył w stronę swojego gabinetu

Spojrzałem zdiwiony na blondyna po czym delikatnie rezerwałem kopertę. Otworzyłem zgiętą kartkę a gdy zobaczyłem jej treść o mało nie podskoczyłem z radości

- Co ty.... szóstkę w totka trafiłeś, że taki szczęśliwy jesteś?- zapytał unosząc jedną brew

- Lepiej- odparłem obracając kartkę w jego stronę- zobacz na jaki uniwerek mam zaproszenie- dodałem nie ukrywając tego jaki jestem szczęśliwy

Tommy zabrał odemnie kartkę po czym zaczął czytać jej treść a gdy skończył rzucił mi się na szyję

- Gratulację!- krzyknął a ja od razu odwzajemniłem jego uścisk- nawet nie wiesz jak się cieszę- dodał kładąc dłoń na tyle mojej głowy

- Ja też kochanie.....ja też- odparłem po czym dyskretnie pocałowałem go w policzek

Już nic mi do szczęścia nie potrzeba

Tylko ja i mój Tommy

⚠️⚠️⚠️Aktualizacja(16.06.2021) jest nowy dodatek ⚠️⚠️⚠️

Przepraszam, że taki słaby temat ale naprawdę nie miałam pomysłu na ostatni dodatek

Ogólnie nasz Tommy ma dziś urodziny 🎉🥀❤️✨🙈

I przepraszam za błędy

❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top