Dodatek 2. 2/2


Perspektywa Minho:

- Brad gdzieś zniknął- powiedział szeptem tak aby nauczycielka nie usłyszała

- Co!- krzyknąłem wstając- jak to!

- Nie było go na lekcji. Chcieliśmy ci napisać ale sprawdzian mieliśmy a jak powiedzieliśmy o tym nauczycielce to stwierdziła, że pewnie uciekł bo się nie nauczył- wyjaśnił po które Liam

To nie możliwe aby Brad się nie nauczył. Z tego co mi wczoraj pisał to uczył się na ten sprawdzian. Coś mi tu nie gra

- Co robisz?- zapytał Dylan gdy wyciągnąłem telefon

- Namierzam go- wyjaśniłam a już po chwili miałem jego lokalizację- Mam! To pod jakimś sklepem

Co on tam robi?

Eh...teraz to mało ważne

- Gdzie idziesz?

- A czy to nie oczywiste?- rzuciłem po czym wybiegłem z klasy

*********

- Gdzieś tu powinien być- powiedziałem sam do siebie. Telefon zaczęła głośniej pikać a ja od razu spojrzałem w dół- Kurwa- wysyczałem przez zęby widząc plecak Brada. Tylko plecak

Proszę powiedzcie mi że poszedł do sklepu. Lepiej pójdę to sprawdzić

Ruszyłem w stronę sklepu a gdy miałem już wychodzić z zaułka usłyszałem szmery za plecami. Odwróciłem się po czym spojrzałem w głąb.

- Zabije- wysyczałem widząc jak jakiś typ prowadzi mojego aniołka gdzieś za śmietnik

To co teraz czułem było nie do opisania. Nawet nie wiem kiedy znalazłem się obok mężczyzny. Moje ciało zareagowało automatycznie a już po chwili moja pięść spotkała się z jego twarzą. Nikt nie może dotykać mojego aniołka

- Świnia- powiedziałem gdy facet leżał na ziemi nieprzytomny. Obróciłem się w stronę Brada a widząc w jakim jest stanie obdarowałem faceta jeszcze jednym ciosem- chodź aniołku- wyszeptałem podnosząc chłopaka pod ramię

Zabrałem jego plecak po czym posadziłem Brada na jednej z ławek

- Aniołku- wyszeptałem klepiąc chłopaka lekko w policzek. Chłopak wymruczał coś pijacko a ja poczułem się mega bezradny

Upił się?

Po co to zrobił

Muszę go zabrać do siebie aby otrzeźwiał

*********

- Jezu co mu jest?- zapytała moja mama gdy przekroczyłem próg domu z Bradem na rękach w stylu panny młodej

- Nic. Upił sie- rzuciłem krótko po czym pokierowałem się do siebie- idę go położyć do mnie aby otrzeźwiał- krzyknąłem a kobieta pokiwała głową

Gdy byłem już w pokoju a Brada delikatnie położyłem na łóżku zacząłem się zastanawiać co mogło być tego przyczyną Przecież ma wszystko, wspaniałą rodzinę, przyjaciół, oceny a on sam w sobie jest cudowny.

- Mój aniołek- wyszeptałem gładząc dłonią jego policzek

- Minho- usłyszałem głos matki

- Tak?- zapytałem odwracając się w jej stronę

- My jedziemy na zebranie. Prowadzisz sobie?- zapytała a ja od razu pokiwałem głową na tak. Kobieta wyszła a ja na powrót spojrzałem na chłopaka

On jest słodki

Położyłem się bliżej chłopaka wtulając w jego drobne ciało i dopiero teraz przyszła do mojej głowy dziwna myśl

A co jeśli powodem tego jestem ja? Co jeśli mnie już nie kocha?

- Ymmm- usłyszałem mruknięcie chłopaka

- Brad - powiedziałem podpierając się na jednym łokciu- Jak się czujesz?- zapytałem gdy ten uchylił lekko powieki

- Chyba dobrze- odparł po czym szybko wstał do siadu- Gdzie ja jestem?! Co ja tu robię?! Czemu nie jestem w szkole?!

- Aniołku- powiedziałem lekko rozbawionym głosem - za dużo pytań. Połóż się i porozmawiajmy- powiedziałem przyciągając chłopak do siebie a ten od razu położył dłonie na mojej klatce piersiowej. Chłopak spojrzał mi w oczy a ja chcąc znać powód jego upicia kontynuowałem- Brad.....powiedz mi, czemu się upiłeś?- zapytałem a chłopak od razu wzdrygnął się a na jego twarzy pojawiły się rumieńce

Dziwne

- Wstydzę się- odparł patrząc się w bok

- Chodzi o mnie? Nie kochasz mnie już?- zapytałem prosto z mostu a ten spojrzał na mnie z szokiem

- Głupi jesteś! Jak mógłbym cię nie kochać!

- A więc o co chodzi?- powiedziałem a w duszy cieszyłem się z jego słów

- Nie powiem ci- odparł opierając czoło o moją pierś

- Brad proszę cię. Jesteśmy parą więc musimy dużo rozmawiać. Jeśli to chodzi coś z moim wyglądem to powiedz. Zmienię go dla ciebie. Jeśli to coś z moim charakterem to proszę też mi powiedz....

- Minho- krzyknął przerywając mi po czym wskoczył na mnie w rozkroku co nie ukrywam bardzo mnie zdziwiło

- Brad?- powiedziałem zdezorientowany a w tym samym momencie jego dłonie wylądowały po obu stronach mojej głowy

- Tu nie chodzi o twój charakter czy o to jak wyglądasz. Tak właściwie to bardzo kocham w tobie te dwie rzeczy więc nawet nie myśl aby je zmieniać

- A więc o co chodzi?- zapytałem a na jego twarzy pojawił się rumieńce

- O to- wyszeptał po czym zmysłowo pokręcił biodrami

Moment co?

Jemu chodzi o sex

- Brad....ty chcesz TEGO?- zapytałem unosząc jedną brew w górę

- Tak.....chce seksu- rzucił prosto z mostu i nim zdążyłem zareagować chłopak ściągnął z siebie bluzę- kochajmy się- dodał po czym przywarł do moich ust

Mruknąłem mu zdezorientowany w usta jednak jego musiało to zadowolić ponieważ przez pocałunek wyczułem jak jego usta układają się w uśmiech

- Leż grzecznie- wyszeptał w moje usta po czym zjechał niżej- ja się dziś tobą zajmę- dodał po czym zaczął dobierać się do moich spodni

Chłopak zdjął naszą dolną część garderoby i nim zdążyłem zareagować na powrót usiadł na moim kroczu

- Brad!- krzyknąłem widząc, że ten próbuje nakierować moim wzwodem na swoje wejście- Jeszcze się nie rozluźniłeś!

- Kochanie, uwierz....codziennie się rozluźniam - powiedział oblizując dolną wargę po czym zaczął powoli obniżać biodra

Chłopak odchylił głowę w tył a dłonie położył na moich udach. Wyglądało to mega seksownie a ja zapragnąłem go jeszcze bardziej. Chłopak zaczął się powoli poruszać a z jego ust wydobywały się ciche jęki. Położyłem swoje dłonie na jego udach a Brad od razu przyspieszył ruchy co mnie naprawdę zadowoliło

- Jest! Jest! Znalazłem!- krzyknął z nierównym oddechem po czym zaczął jeszcze płynniej podskakiwać- Tak!

- Brad- wysapałem a ten od razu spojrzał na mnie- Kocham cię

- Ja ciebie też - powiedział po czym złączył nasze usta w jedność

Chwyciłem chłopaka za biodra bo czym sam  narzuciłem tempa. Brad położył swoje dłonie po obu stronach mojej twarzy a z jego ust zaczęły wydobywać się głośne jęki

- Brad- zacząłem a ten od razu spojrzał na mnie- wiesz, że to twoje picie nie było dobre i dostaniesz za to karę

- Taaaak! Chce!- wykrzyczał a ja po chwili moja dłoń spotkała się z jego pośladkiem- Jeszcze!

- Grzeczny chłopiec - powiedziałem po czym przyciągnąłem chłopaka do pocałunku

******

- Minho! Minho! Dochodzę!- krzyknął przez jęki zaciskając się na mnie

Przyspieszyłem ruchy a już po chwili i ja zacząłem szczytować. Chłopak wymęczony padł na moją klatkę piersiową a ja ochoczo przytuliłem go do swojej piersi

- Brad- zacząłem a ten mruknął-naprawde o to chodziło?- zapytałem a ten od razu spojrzał na mnie lekko się czerwieniąc- Brad wiem że się wstydzisz ale chciałbym abyś mi powiedział

Chłopak zrobił wielkie oczy po czym na powrót zatopił nos w mojej klatce piersiowej. Odczekałem chwilę a chłopak zaczął powoli kiwać głową. To naprawdę urocze jak jego charakter zmieni się. Brad podczas seksu i po nim to dwie różne osobowości....i tak szczerze? Bardzo mi się to podoba

- Idziemy się wykąpać?- zapytałem a moja dłoń zjechała na jego pośladek- trzeba cię wyczyścić

- Tak- odparł po chwili- ale jest jeszcze jedna sprawa- powiedział podnosząc się do siadu.  Chciałem już zapytać o co chodzi ale w pore  zorientowałem się co jest grane.....Brad nadal jest podniecony

Coś czuję, że czeka nas ciekawy dzień

**********

- Boże myślałem, że się spóźnimy- wysapałem podbiegając do przyjaciół

- Jest już po dzwonu ale nauczycieli jeszcze nie ma- zaczął Tommy zaplatając dłonie na piersi- co wam tak długo zajęło

Bzykaliśmy się

- Uczyliśmy się- odparł szybko Brad

- Serio? Z rana- zaczął Scott- to dlatego Minho jest tak odświeżony?- dodał a reszta wybuchła śmiechem

- Debile- wyszeptał Brad po czym wtulił się w  mój tors. Zaśmiałem się cicho po czym ucałowałem czubek jego głowy

Mój mały aniołek

~~~~~~~~~~~

Wiem wiem. Nie pykło XD

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top