85
Perspektywa Scotta:
Odkąd dowiedziałem się że Thomas wrócił do tego palanta mój humor w szkole diametralnie się zmienił. Okey kochają się i jest on szczęśliwy ale trochę mnie to drażni gdy widzę jak gruchają sobie na przerwach. Chociaż z tego co zauważyłem Thomas zrobił mu ciche dni. Bardzo mnie to cieszy, a raczej cieszyło do momentu aż Thomas nie wytrzymał i sam wtulił się w Dylana
- Możecie się już pakować- powiedział Mike siadając za biurkiem- A ty Theo zostań, pojedziemy dziś do mnie na korki- dodał a chłopak głośno westchnął zakrywając twarz dłońmi
Aż tak nie lubi tych korków?
Zaczęliśmy się pakować a w tym samym momencie drzwi klasy uchyliły się
- Możemy?- zapytał ten śliczny blondyn
Mike pokiwał głową a Tommy od razu otworzył szerzej drzwi a po chwili w klasie zjawił się chłopak azjaty i ten drugi co tak dużo je a nie tyje. Chyba nie muszę mówić do jakiej ławki się pokirowali. Nie chce mi się nawet odwracać a tamtą stronę.
- Mike- odezwał się jeden z chłopaków- pijemy dziś u nas. Chyba nie masz nic przeciwko prawda?- zapytał a ten od razu złączył usta w wąską linię
- Jestem za- odezwał się Theo
- Ale korki...
- Ileż można- przerwał mu. Mężczyzna westchnął po czym pokiwał powoli głową
- No i pięknie- odparł uradowany Dylan
Przewróciłem oczami po czym opuściłem klasę. Pierdole, wrócę do domu i walne się na łóżko. Otworzyłem szafkę po czym zacząłem wyjmować z niej książki a w momencie gdy miałem ją zamykać zauważyłem że ktoś staje obok mnie
- Czego?- rzuciłem do Dylana
- Nie tak nerwowo- rzucił pokrótce
- Jeśli przyszedłeś się ponabijać i szczycić tym, że Tommy ciebie wybrał to wiedz, że uwaga za pobicie nie zrobi na mnie wrażenia- ostrzegałem a ten pokręcił rozbawiony głową- co cię tak śmieszy?- zapytałem nie ukrywając irytacji jego zachowaniem
- To, że wyciągasz wnioski a nawet nie usłyszałeś po co tu jestem- wyjaśnił a ja zmarszczyłem brwi
- A więc? - pospieszyłem
- Jestem tu z dwóch powodów. Pierwszy to chęć się pogodzić. Nawet jeśli to ostatnia klasa to i tak nie chce zgrzytów- powiedział wyciągając dłoń w moją stronę- to jak będzie?
Pffff
Mam się z nim pogodzić? Chyba śni
Odtrąciłem jego dłoń w bok po czym zamykając szafkę ruszyłem w stronę wyjścia. Znaczy chciałem ruszyć bo gdy tylko się odwróciłem zobaczyłem że przede mną stoi nie kto inny jak Tommy
- Myślałem, że możemy zostać przyjaciółmi- powiedział patrząc gdzieś w bok a moje serce przyspieszyło. Jaki on słodki
Westchnął po czym obróciłem się w stronę szatyna
- Niech ci będzie- odparłem wyciągając dłoń w jego stronę. Szatyn uniósł jeden kącik ust w górę po czym ochoczo ścisnął moją dłoń- A ta druga sprawa?- zapytalem a w tym samym momencie zadowolony blondyn stanął obok Dylana
- Chcemy cię zaprosić do Liama na picie- zaproponował Tommy- skoro już się pogodziliścje to może fajnie by było się lepiej poznać. Co ty na to?- dodał z tym swoim pięknym uśmiechem
- No nie wiem- odparłem drapiąc się nerwowo po karku
- No weź będzie zabawnie- powiedział blondyn a ja z rozbawieniem przewróciłem oczami
Ehhh... dla niego mogę. Może podczas tego picia znajdę na nich jakieś krępujące dowody a później wykorzystam
- Okey- wzruszyłem ramionami- niech wam będzie
- No i pięknie!- wrzasnął radośnie Tommy
***********
- Przyniosę piwa- powiedział Mike gdy siedzieliśmy wszyscy w salonie
Dylan i Minho trzymali swoich chłopaków na kolanach. Liam i Brett siedzieli obok siebie a Theo poszedł wraz z mężczyzną po piwa. A ja? A ja siedziałem sam jak palec na dwuosobowym fotelu. Mogłem jednak iść do domu
- No nareszcie- powiedział Dylan gdy przed sekundą zadzwonił dzwonek
- Ktoś jeszcze?- zapytałem a ci pokiwali głową- kto?
- Zobaczysz- rzucił Liam
Zmarszczyłem brwi jednak ostatecznie rozłożyłem się wygodnie na fotelu. Zacząłem grzebać w telefonie i pewnie dalej bym to robił gdyby nie fakt, że ktoś obok mnie usiadł. Zablokowałem telefon po czym schowałem go do kieszeni od razu spoglądając na osobę obok mnie
- Hej słodziaku- powiedział mój największy koszmar
- Dowidzenia- powiedziałem chcąc wstać jednak chłopak na powrót pociągnął mnie na fotel
- Co tak szybko?- zapytał z cwanym uśmiechem- już odemnie uciekasz?
- Taki jakiś odruch mam aby spierdalać od debili- wyjaśniłem opierając się o oparcie fotela
- Już nie graj takiego niedostępnego. Dobrze wiem, że ci się podobam- powiedział kładąc swoją dłoń na moim kolanie a moje ciało lekko się wzdrygneło. Posłałem szatynowi ostrzegawcze spojrzenie jednak nie przeraziło go to. Powiem nawet więcej, on jest tym faktem uradowany
- Idę do kibla- powiedziałem wstając
- Na koniec korytarza i po lewej - rzucił Liam
Kiwnąłem głową po czym ruszyłem w stronę wyjścia. Przez tego bezwstydnika poczułem narastający problem w spodniach. Nie wiem czemu.... przecież on dotknął tylko mojego kolana
- Mike- usłyszałem rozbawiony głos Theo- no weź, nie tutaj, nie teraz
Co?
Przybliżyłem się do drzwi z których wydobywał się głos i wtedy tego pożałowałem.
- No proooszę- powiedział Mike stając za Theo i kładąc dłonie na jego biodrach
Czy nauczyciel powinien tak robić swojemu uczniowi?
- Mike wytrzymaj- odparł odchylając głowę w tył na jego ramię
- Ale ja chcę cie pieprzyć - powiedział zatapiając nos w jego szyi
Moment co?!!!!
- Mike!- wydarł się- później to zrobimy, jestem zmęczony po dzisiejszym numerku przed lekcją. Poza tym ktoś może nas zobaczyć
- Ehhh...a zrobisz coś dla mnie?- zapytał odwracając chłopaka w swoją stronę
- Co takiego?- zapytał unosząc jedną brew
Mike położył dłoń na jego głowie po czym delikatnie wymusił zejście na kolana. Chłopak spojrzał zdezorientowany na mężczyznę jednak długo nie trwało a jego niepewna mina zmieniła się w cwany uśmiech. Theo położył dłonie na jego pasku a już po chwili spodnie wylądowały na ziemi.
No nie mówicie mi, że on mu obciąganie
Długo nie myśląc chwyciłem za telefon odblokowując go. Ale będzie drama jak to nagram. Będę mógł ich szantażować.
Miałem już wejść w aparat lecz nagle telefon zniknął mi sprzed oczu. Automatycznie obróciłem się w tył a moim oczom ukazał się ten zboczeniec Zayn
- Oddaj- wyszeptałem próbując wyrwać mu telefon jednak tan zdążył go schować do swojej kieszeni
- Nie ładnie tak nagrywać ludzi w ich domu- wyszeptał chwytając mnie za ramię po czym pociągnął w bliżej nie znanym kierunku
Chłopak wepchnął mnie do łazienki a ja tracąc równowagę upadłem na ziemię
- Co ty odwalasz?- zapytałem wkurzony
- Chciałeś ich później szantażować tym nagraniem prawda?- zapytał zamykając drzwi na klucz
- Nawet jeśli to co?- zapytałem a chłopak pokręcił rozbawiony głową
Zayn chwycił mnie za włosy wymuszając to abym wstał po czym zaprowadził przed lustro
- Co ty robisz?- zapytałem przestraszony czując, że jego dłoń zbliża się do mojego krocza
- Zabawimy się- wyszeptał do mojego ucha a przez moje ciało przeszły ciarki- ale wiesz co.... zwykły seks będzie nudny....udokumentujmy to- wyszeptał do mojego ucha zaciskając dłoń na moich włosach przez co lekko zasyczałem z bólu. Chłopak podgryzał lekko skrawek mojego ucha po czym odsunął się lekko w bok- gotowe - powiedział a ja dopiero teraz zorientowałem się że włączył on nagrywanie w telefonie
Ten zboczeniec chce nas nagrać?!!!
- Puść mnie!- krzyknąłem a w tym samym momencie chłopak związał mi usta jakimś ręcznikiem robiąc prowizoryczny knebel
Chłopak zaczął mnie rozbierać a z moich oczu samoistnie popłynęły łzy. Próbowałem się wyrwać lecz bezskutecznie. Moje spodnie jak i bielizna spadły na ziemię a ja wyczekiwałem najgorszego
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top