80


Perspektywa Dylana:

- Okey- powiedział wzruszając ramionami a ja w tym samym momencie wyciągnąłem telefon aby napisać do jego mamy

Ja: Mam do pani pytanie

Teściowa Amber: Sama se zrób herbatę

Ja: ?

Teściowa Amber: Przepraszam!!!!! Pomyliłam okienka

Ja: Zdarza się XD

Ja: Ale do rzeczy

Ja: Zauważyłem, że pamięć Tommy'ego nie wraca nawet w najmniejszym stopniu dlatego chcę się zapytać czy nie będzie to problemem jeśli powiem mu o tym, że wcześniej z nim chodziłem i o tym że ma amnezję

Wysłałem wiadomość po czym odłożyłem telefon na stół. Dopiero teraz zdałem sobie sprawę z tego, że ktoś nade mną stoi

- Ja ci w czym przeszkadzam?- zapytał mój blondyn co wyglądało mega uroczo w jego wydaniu bo wyglądał teraz jak wkurzona wiewiórka- z łaski swojej zajął byś się lekcją - dodał a jego noga zaczęła wybijać nierówny rytm

- A jak się nie zajmę lekcja to dostanę karę?- zapytałem zalotnym tonem a moje brwi teatralnie podskoczyły

Chłopak zarumienił się a ja poczułem się bardzo usatysfakcjonowany widząc jak jego ciało reaguje

- Wpisze cię na listę a Mike później da ci uwagę- odparł po czym ruszył w stronę biurka. Chłopak zaczął coś zapisywać a w tym samym momencie zobaczyłem że mój ekran podświetlił się

Chwyciłem szybko za telefon po czym dyskretnie go odblokowałem

Teściowa Amber: Rozmawiałam już jakiś czas temu o tym z Emmą i uważamy, że to dobry pomysł. Prawdopodobieństwo, że wrócą mu wspomnienia jest bardzo małe dlatego może lepiej mu powiedzieć.

Ja: Dziękuję!!!!

Teściowa Amber: Poza tym Emma chodzi cały czas smutna bo Tommy bierze ją za ciocię

- Ekhem- usłyszałem chrząknięcie

- Już dobrze dobrze-powiedziałem unosząc dłonie na znak rezygnacji

- Następna uwaga- dodał po czym wyciągnął dłoń w moją stronę. Posłałem mu pytające spojrzenie a ten kontynuował- telefon

Pokręciłem rozbawiony głową jednak ostatecznie oddałem mu go. Chłopak przewrócił oczami po czym ruszył w stronę biurka

- Sprawdź mu historię przeglądarki- rzucił Brett a w klacie było można usłyszeć tylko głośny śmiech

- Hasło ma- powiedział pokazując ekran blokady

Ha! Nigdy nie zgadnie hasła

- Sprawdź jeden sześć zero pięć- rzucił Minho a moje serce przyspieszyło

- Jeden sześć zero pięć?- zapytał marszcząc brwi- ja się urodziłem szesnastego maja- dodał po czym zaczął wpisywać hasło- Ej! Działa!- krzyknął a ja w tym samym momencie wyrwałem mu swój telefon

- Tam nic ciekawego nie ma- powiedziałem po czym ruszyłem w stronę ławki

- To byś tak nie latał - rzucił a ja w tym samym momencie usiadłem na krześle

Jezu prawie zawału dostałem. Przecież tam mam chyba tysiąc jego zdjęć zrobionych z ukrycia.

Usunę je jak wróci do mnie

Albo w sumie po co usuwać

- Pewnie same zdjęcia Tommy'ego ma- rzuciła Sara a klasa wybuchła śmiechem

Spojrzałem zażenowany na blondyna a widząc jego czerwoną twarz poczułem satysfakcję

Uroczo mu w rumieńcach

- Jak masz jakieś to możesz mi wysłać- krzyknął Scott

- Zapomnij!- odparłem lekko wkurzony - jak chcesz mogę ci wysłać zdjęcia Zayna- dodałem a chłopak rumieniąc się obrócił się w stronę tablicy

Proszę proszę..... czyżby podrywy Zayna działały?

Oby

Perspektywa Theo:

- Mike- wyszeptałem gdy ten wepchnął mnie do jednej z klas- czemu to zrobiłeś. Tommy nie poradzi sobie z tymi idiotami sam w klasie!

- Poradzi poradzi. Thomas to mądry chłopak a Dylan i Scott nie pobiją się przynim bo stracą u niego w oczach- odparł i nim zdarzyło cokolwiek powiedzieć przywarł do moich ust

Jęknąłem głośno a szatyn chwytając mnie za pośladki przyciągnął w swoją stronę

- Mike- wysapałem gdy usta mężczyzny zjechały na moją szyję- powoli- wyszeptałem gdy jego wzwód zaczął ocierać się o mnie

- Nie moge- powiedział wkradając się dłońmi pod moją bluzę- Jestem strasznie napalony na ciebie

- Mike! Ale ja powinienem się teraz uczyć!- krzyknąłem a ten oderwał się od mojej szyi po czym przywarł do moich ust

- Teraz poprawiamy twoją płynność języka- powiedział odrywając się odemnie

- Nie o taką naukę mi chodziło- odparłem przewracając rozbawiony oczami

Mike myślał chwilę nad czymś a gdy na jego twarzy zagościł cwany uśmiech wiedziałem że coś się święci

- Masz rację - zacząłem po czym ruszył w stronę biurka- siadaj- wskazał na krzesło nauczyciela- poćwiczymy trochę inaczej twoją wymowę

Zmarszczyłem brwi jednak ostatecznie wykonałem jego prośbę i usiadłem na obrotowym krześle. Mike położył książki na stole a ja zmarszczyłem brwi widząc że jest to książka od matmy

- Jak to ma mi pomóc w poćwiczeniu wymowy- zapytałem wskazując na książę

- Tak książka? W żaden sposób. Ona miała odwrócić tylko twoją uwagę

- Od czego?- zapytałem spoglądając na niego

- Tak jak powiedziałem poćwiczymy trochę INACZEJ twoją wymowę- odparł po czym zaczął rozpinać spodnie

- Mike....co ty robisz?- zapytałem a w tym samym momencie szatyn chwycił mnie za włosy

- Zrobisz to dla mnie?- zapytał z miną szczeniaczka

Dobra..... może inni uznali by go za szaleńca i powiedzieli aby się leczył ale nie ja....ja czuję dziwne podniecenie czując się zdominowany. Lubię doprowadzać go do takiego stanu

Chyba mam coś z masochisty

Patrzyłem chwilę w jego oczy jednak ostatecznie chwyciłem za jego bokserki. Ściągnął je delikatnie jednym ruchem a słysząc mruknięcie Mika podniosłem głowę w górę

- Podoba ci się?- zapytałem chwytając go w dłonie

- I to jak- odparł a ja zassałem się na jego główce

Mike odchylił głowę w tył a ja powoli zacząłem wykonywać ruchy w przód i w tył pogłębiając go w sobie bardziej i bardziej. Zassałem policzka zaciskając się lekko na nim a ten w odpowiedzi głośno jęknął

- Grzeczny chłopiec- wysapał zaciskając dłoń na moich włosach

Przyspieszyłem ruch głową a w klasie było można usłyszeć tylko głośne posapywania szatyna.

******

- Kochanie- wysapał a ja instynktownie wiedziałem, że zbliża się ku końcowi

Przyspieszyłem ruchy a po chwili mogłem poczuć jak ciepła ciecz rozlewa się w moich ustach. Chciałem już to wypluć lecz w ostatnim momencie Mike zakrył moje usta ręką a ja w odwecie posłałem mu pytające spojrzenie

- Połknij - powiedział z nierównym oddechem a ja grzecznie wykonałem jego prośbę

- Co to za słodki smak?- zapytałem nie ukrywając zdziwienia

- To ananas - wyjaśnił z uśmiechem- jadłem go przez ostatni tydzień. Widzisz jak ja o tobie myślę

- Jesteś kretynem - powiedziałem kręcąc rozbawiony głową

~~~~~~~~~~

Chciała bym tylko dodać, że powoli zbliżamy się do końca opowiadania 🙈🙈❤️

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top