69

Perspektywa Dylana:

Po odwiezieniu chłopaka taksówką do jego domu i wyjaśnieniu całej sytuacji jego mamą ruszyłem w drogę powrotną. Co najciekawsze kobiety nie były złe a nawet spodziewały się tego gdy chłopak napisał im że będzie u mnie i pije piwo. One wiedzą że Tommy ma słabą głowę

- Tu może mnie pan wysadzić- powiedziałem do taksówkarza

Mężczyzna zatrzymał się a ja zapłaciłem i wyszedłem z auta. Jakiej pięć minut po dojechaniu do domu Tommy'ego dostałem wiadomość z pracy z prośbą o przyjście pokazanie młodemu pracownikowi co i z czym. Normalnie powiedział bym że nie mam czasu ale w sumie każdy grosz się przyda

- Hej - powiedziałem podchodząc do baru gdzie stała moja znajoma

- No nareszcie- powiedziała zapisując coś w książce zamówień

- Gdzie jest ten nowy?- zapytałem rozglądając się

- Na zapleczu- odparła wskazując za siebie- wyjaśniłam mu już kasę. Ty idź pokaż mu spiżarnię

Kiwnąłem tylko głową po czym ruszyłem w stronę zaplecza. Gdy dotarłem na miejsce moim oczom ukazał się szatyn o lekko opalonej skórze. Podszedłem bliżej a gdy chłopak zauważył mnie od razu wstał wyciągając rękę

- Zayn- przywitał się- to ty masz mi pokazać co i jak?

- Dylan- odparłem- tak. Najpierw ci pokarze chłodnie a później pójdziemy do winnicy

Chłopak kiwnął głową po czym ruszyliśmy do chłodni

*******

-A tu mamy wina. Ta restauracja jest droga i pamiętaj aby nie pomylić się z wyborem win. Oczywiście na początku nie będziesz tu chodził ale z czasem pokażemy ci co i jak. Na początku zajmiesz się szampanami - powiedziałem po czym spojrzałem na jednego

To ten sam którego podałem Thomasowi i temu zboczeńcowi. Jak sobie tylko pomyśle o nim to nóż sam mi się w kieszeni otwiera.

- Dylan- usłyszałem głos chłopa przeć co od razu na niego spojrzałem- wszystko okey?

- Czemu pytasz?

- Nie, że jestem jasnowidzem czy coś ale po tobie od razu widać że jesteś jakiś rozkojarzony- powiedział zaplatając dłonie na piersi

- Co?! Nie! Wszystko okey- odparłem śmiejąc się nerwowo- wracajmy lepiej do wyjaśnia

***********

- Część- rzuciłem do znajomej wychodząc z restauracji

Po godzinie wyjaśnia co i jak w końcu mogłem wrócić do domu i przytulić się do bluzy Tommy'ego. Tak zrobiłem sobie z jego bluzy przytulankę. Nadal ładnie pachnie

- Dylan!- usłyszałem krzyk za plecami. Odwróciłem się A widząc biegnącego Zayna w moją stronę zmarszczyłem brwi

- Co jest?- zapytałem gdy ten do mnie podbiegł

- Też idę w tamtą stronę. Pomyślałem że skoro będziemy w zespole to spoko było by się poznać- wyjaśnił na co tylko pokiwałem powoli głową- może piwo?

- Czemu nie- odparłem po czym ruszyliśmy w stronę sklepu

Kupiliśmy mało procentowe piwo po czym usiedliśmy na ławce w jednym z parków.

- Ile masz lat?- zapytałem chcąc zacząć rozmowę

- Dwadzieścia cztery, a ty?- zapytał spoglądając na mnie

- Dziewiętnaście- rzuciłem upijajac łyk piwa- od kiedy tu mieszkasz. To małe miasteczko wiec mniejwiecej znam ludzi ale ciebie jeszcze nie widziałem

- Od niedawna. Tydzień temu przeprowadziłem się z małej wioski. Głowie z powodu pracy- wyjaśnił a pomiędzy nami zapanowała cisza- coś cię trapi- rzucił po chwili

- Czemu tak twierdzisz?- zapytałem spoglądając na niego

- To po prostu widać. Uwierz znam się na tym. Problemy sercowe?- zapytał a ja w odwecie posłałem mu zdziwione spojrzenie

Co jego to interesuje

- Nawet jeśli to co?- zapytałem chamsko

- Chłopak?- dopytał a ja w odwecie wyplułem piwo

- Skąd wiesz?- zapytałem nie ukrywając zdziwienia

- Swój swojego zawsze rozpozna- wyjaśnił a moje oczy momentalnie się rozszerzyły- no i jeszcze zdradziło cię to, że jak pokazywałeś mi gdzie co leży to na orzech powiedziałeś "Tommy"- dodał a ja w odwecie szczeliłem sobie facepalma

Jezu jaki ja jestem głupi

- On jest hetero?- dopytał

- Nie... znaczy teraz tak....albo nie- zacząłem gubić się w swoich słowach- to skomplikowane. Byliśmy razem ale teraz ma amnezje i nie pamięta nawet że był homo- wyjaśniłem po czym zabrałem łyk piwa

Pomiędzy nami zapanowała cisza a ja nie wiedząc co zrobić oparłem się o ławkę głośno wzdychając

- Rzeczywiście sprawa do dupy- powiedział po chwili - nigdy nie byłem w takiej sytuacji. Zazwyczaj jak jakiś nie chciał ze mną być szukałem innego......albo zamykałem go w piwnicy

- Co!- krzyknąłem dławiąc się piwem

- Żartujeeee- powiedział po czym zaczął się głośno śmiać- po prostu lubię czarny humor

- Czuję, że będzie ciekawie- odparłem kiwając głową na boki

Perspektywa Thomasa:

*time skip*

- Kurwa kurwa kurwa- powiedziałem sam do siebie biegnąc w stronę szkoły

Nie dość że zaspałem to na dodatek dostałem szlaban od mamy na jakiekolwiek wychodne z udziałem procentów. Eh szkoda gadać. Dylan pewnie pomyślał, że jestem jakimś małolatem bez umiaru. Mam nadzieję że nic nie odwaliłem. W sumie miło z jego strony, że odwiózł mnie do domu

Będę musiał się jakoś odwdzięczyć

- Dzień dobry- powiedziałem wbiegając do klasy

- Co się stało, że nasz wzorowy uczeń się spóźnił?- zapytał Mike a ja w tym czasie usiadłem w swojej ławce

- Zaspałem.... każdemu się zdarza- odparłem wyciągając książki

- Będę musiał ci wpisać uwagę- odparł sięgając po myszkę

- Nie! Może jakieś zadanie? Uwaga zniszczy mi moje zachowanie. Prooooszeeee- powiedziałem robiąc minę smutnego szczeniaczka

Mike zaczął myśleć a gdy jego mina zmieniła się na cwaną zacząłem się bać, że znów mnie wkręci w jakąś ich sprawę z rady nauczycielskiej

- W sumie- zaczął rozkładając się wygodnie na krześle- w następnym tygodniu będę miał dużo na głowie więc mógłbyś przyjść do mnie na lekcje i mnie wyręczyć- powiedział szczerząc się przy tym a ja z niedowierzania uniosłem jedną brew w górę.

- Jak ty to widzi, że niby wyjdę z lekcji i pójdę odwalać twoją robotę? Przecież nauczycielka mnie wyśmieje! Ten pomysł się absurdalny

- Spokojnie to już zostaw mi- powiedział kładąc dłoń na piersi

Zmarszczyłem brwi jednak po krótkim namyśleniu stwierdziłem, że czemu nie

- Zgoda- powiedziałem unosząc jeden kącik ust do góry

- No i pięknie- odparł a po chwili do klasy weszli chyba wszyscy nauczyciele z którymi mam lekcje

- Zaklepany!- krzyknął Mike a wszyscy nauczyciele jakby posmutnieli - Tommy prowadzi u mnie lekcję- dokończył a ja nie wiedząc o co chodzi zmarszczyłem brwi

- Ktoś mi to wytłumaczy?- zapytałem rozglądając się po klasie i dopiero teraz zdałem sobie z tego że wszyscy patrzą na mnie z rozbawieniem

- Tommy- odezwała się jedną z dziewczyn więc odruchowo na nią spojrzałem- nauczyciele organizują dzień w którym to uczniowie mogą się wykazać i poprowadzić z nimi lekcje- wyjaśniła a ja z niedowierzaniem spojrzałem na zadowolonego Mika

Serio?

Serio kurwa?

Patrząc na reakcję nauczycieli i tak pewnie bym był wkręcony na jakąś lekcję

Westchnąłem a gdy zrezygnowani nauczyciele wyszli z klasy zająłem się na powrót lekcją

Mam nadzieję że będzie to wypisane na świadectwie

~~~~~~~~~

Ogólnie tę sytuacje z uczniem jako "pomocnikiem" nauczyciela nie wymyśliłam sobie. Kiedyś w szkole też mieliśmy taką akcję

Wstawię dziś jeszcze jeden rozdział ❤️

Przepraszam za błędy

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top