68
Perspektywa Dylana:
Tommy❤️: To kiedy robimy projekt i gdzie?
Ja: Może dzisiaj u mnie?
Tommy❤️: No nie wiem
Ja: Odprowadzę cię
Tommy❤️: Nie o to chodzi. Boje się że się na mnie rzucisz
Ja: Obiecuje że nic takiego nie zrobię
Tommy❤️: Powiedzmy, że ci wierzę, to o której kończysz lekcję?
Ja: 13:55. A ty?
Tommy❤️: Też ale muszę iść jeszcze na chwilę do rady uczniowskiej
Ja: Będę czekał przy drzwiach głównych
Tommy❤️: Okey. A teraz zajmij się lekcją
Ja: Dobrze ❤️❤️❤️❤️
Tommy❤️: *facepalm*
************
- Do jutra- rzuciłem żegnając się z przyjaciółmi po czy usiadłem na schodach przy drzwiach głównych
Oparłem głowę o filar po czym leniwie zacząłem się rozglądać. Nic ciekawego. Głowie uczniowie spieszący się do domu albo nauczyciele, jednak nie o nich mi chodziło. Wczoraj napisałem do Amber, mamy Tommy'ego, o zaistniałej sytuacji z jego ojcem. Nie musiałem wtedy czekać długo na reakcję bo kobiety od razu do mnie zadzwoniły i poprosiły o pilnowanie Tommy'ego. Chyba nie muszę wam mówić że zgodziłem się od razu. Tak czy siak bym był przy nim.
- Ekhem- usłyszałem chrząknięcie przez co od razu uniosłem głowę jednak gdy tylko zobaczyłem kto przede mną stoi od razu zamarłem. Wysoki szczupły blondyn o tych samych czekoladowych oczach co Tommy- gdzie mój syn?
- Co tutaj robisz?- zapytałem ignorując jego pytanie po czym wstałem
- Odbieram syna ze szkoły- odparł posyłając mi wrogie spojrzenie
- To chyba na odległość skoro masz zakaz zbliżania sie- odparłem posyłając mu zwycięski uśmiech
- Skąd wiesz?- zapytał i nim zdążyłem odpowiedzieć chwycił mnie za kołnierz bluzy po czym pchnął na filar
- Atakujemy ucznia? No no no.... odważnie- powiedziałem unosząc jeden kącik ust- Lepiej stąd idź. A od Tommy'ego radzę ci się odwalić. Chyba już wystarczająco dużo krzywdy mu wyrządziłeś
Mężczyzna uchylił lekko usta chcąc coś powiedzieć jednak w ostateczności puścił mnie pchając lekko w bok
- Jeszcze zobaczymy kto wygra- rzucił na odchodne
Odprowadziłem blondyna wzrokiem a gdy byłem pewny że odjechał na powrót usiadłem na schodach. Co jemu tak nagle zależy na Tommym? Najpierw traktuje go przedmiotowo a teraz nagle instynkt ojca mu się załączył.
Pffff
Niech sobie ten instynkt w dupę wsadzi.
Nie pozwolę zabrać sobie Tommy'ego
- O Dylan!- usłyszałem głos mojej znajomej z klasy- Co tu robisz?
- Hej Sara- rzuciłem posyłając dziewczynie uśmiech- czekam na Tommy'ego. Mamy razem projekt zrobić
- Ah ten.... taką dramę na korytarzu zrobiłeś że po pięciu minutach cała szkoła wiedziała
- Serio?- zapytałem z niedowierzaniem po czym zakryłem twarz dłońmi
- Serio....a własne w poniedziałek przychodzi nowy uczeń do naszej klasy. Mam do ciebie prośbę..... zachowuj się, nie chce aby już pierwszego dnia pomyślał, że trafił do klasy debili, niech później się o tym przekona. No chyba że znów chcesz dostać z piórnika- zapytała a ja od razu podniosłem dłonie w geście poddania się
- Spoko nie musisz mnie straszyć- odparłem z lekkim śmiechem- A jak ma na imię?
- Scott- rzuciła krótko- przeprowadził się tu a co najciekawsze wybrał naszą szkołę choć do wyboru miał wiele innych- dodała a ja pokiwałem powoli głową
- A ty czemu dopiero teraz wychodzisz?- zapytałem
- Czekam na kogoś- wyjaśniła a po chwili usłyszałem dźwięk otwierających się drzwi- o idzie- dodała a ja odruchowo spojrzałem za siebie
Olivia?
Dziewczyna z szerokim uśmiechem na ustach podbiegła do Sary jednak gdy tylko mnie zobaczyła jej ciało dziwnie się spięło
- Tommy zaraz przyjdzie- powiedział niepewnie jakby czymś się stresowała
- To idziemy?- zapytała Sara a gdy niższa pokiwała głową od razu ruszyły w stronę bramy
Od kiedy one się zadają?
- Ej - Usłyszałem anielski głos a po chwili jak ktoś staje obok mnie- idziemy
- Czy ja umarłem?- zapytałem spoglądając w górę
- Co?....Nie- odparł marszcząc brwi
- To czemu widzę anioła- odparłem wyciągając rękę w jego stronę
Chłopak przewrócił oczami po czym ruszył w stronę bramy
- Poczekaj - krzyknąłem po czym podbiegłem do chłopaka- gdzie mi uciekasz?
- Jak najdalej od ciebie - odparł jednak na jego twarzy zagościł uśmiech
Oj Tommy Tommy
Nawet jeśli nie pamiętasz to i tak na powrót cię w sobie rozkocham
Wyszliśmy za bramę po czym ruszyliśmy w stronę mojego domu. Oczywiście nie mogłem oprzeć się pokusie i co chwilę spoglądać na blondyna. Patrzył bym na niego cały czas ale niepostrzeżenie musiałem wypatrywać czarnego Mercedesa którym odjechał ojciec Tommy'ego
- Coś mam na twarzy, że się tak patrzysz - zapytał nagle a ja dopiero teraz zorientowałem się, że wpatruje się w blondyna jak w obrazek
- Nie...po prostu tak sobie myślę, że może wstąpimy do sklepu po piwo....ja stawiam
Chłopak patrzył na mnie przez chwilę jednak ostatecznie westchnął rzucając krótkie "Okey"
Weszliśmy do sklepu blisko mojego domu po czym zaczęliśmy szukać piwa
- Może te?- wskazałem na jedno z mocniejszych piw
To nie tak, że chce go upić
( ͡° ͜ʖ ͡°)
- Nie.....mam słabą głowę - odparł po chwili
- Rozumiem- powiedziałem sięgając po cały sześciopak piwa- idziemy?- zapytałem i nie czekając na odpowiedź ruszyłem w stronę kasy
- Dylan...
- Tak?- zapytałem odwracając się
- Co ja ci mówiłem?- zapytał nie ukrywając gniewu
- No....że masz mocną głowę i chcesz te z większą ilością procentów- odparłem szczerząc się
Chłopak zaczął mnie opieprzać o mój egoizm i nierozważne zachowanie a ja ze szczerym uśmiechem na ustach patrzyłem na mojego słodkiego blondynka. Mógłbym tak patrzeć na niego w nieskończoność, gdyby nie fakt że nagle w oddali zobaczyłem jak wysoki blondyn wychodzi zza rogu i kieruje się do pułki z alkocholami
- Chodź- powiedziałem po czym mało delikatnie pociągnąłem chłopaka za rękę w stronę kasy
- Możesz mi powiedzieć co ty robisz?- zapytał gdy stanęliśmy przy kasie
- Yyyy....po prostu w domu mam jakiejś mało procentowe piwo- powiedziałem co w sumie było prawdą
Chłopak uniósł jedną brew po czy głośno westchnął
- Nie o to mi chodziło
- A o co?- zapytałem marszcząc brwi
- O to- powiedział po czym uniósł nasze nadal splecione że sobą dłonie
Spojrzałem na nie po czym mój wzrok znów spoczął na chłopak
- A więc po co to?- dopytał a ja w odwecie przysunąłem się do jego ucha
- Aby mi cię nikt nie ukradł- wyszeptałem po czym na powrót wyprostowałem się aby sprawdzić jego reakcje
Nie wierzę
On się zarumienił
- Głupek- powiedział po czym zabrał odemnie piwo
- Coś jeszcze będzie? - zapytała kasjerka
- To wszystko- powiedziałem dając jej pieniądze
*********
- Ale tu cicho- powiedział siadając na kanapę w jego pokoju
- Babcia poszła grać w pokera do sąsiadki- wyjaśniłem zajmując miejsce obok niego
Postawiłem piwa na stół po czym podałem jedno blondynowi. Chłopak zabrał je niepewnie i nie wiedzieć czemu na mojej twarzy zagościł uśmiech
- Długo na mnie czekałeś pod szkołą?- zapytał upijając łyk piwa
- Nie, pogadałem sobie chwilę z Sarą, znajoma z klasy- odparłem a chłopak pokiwał powoli głową- niby będziemy mieć jakiegoś nowego ucznia w klasie
- Teraz w trzeciej klasie zmienia szkołę? - zapytał unosząc biedną brew- i to na pół roku?
- Różne rzeczy się zdarzają- powiedziałem wzruszając ramionami po czym podniosłem puszkę upijając łyk piwa- Ma na imię Scott- dodałem a po chwili chłopak zaczął się nad czym zastanawiać
- Scott mówisz....
- Tak....znasz go?
- Nie wiem właśnie. Coś mi to imię mówi ale nie mogę sobie nic przypomnieć. Widocznie nie był kimś ważnym- odparł wzruszając ramionami
No ja myślę
- To jak...robimy projekt? - zapytał a ja tylko kiwnąłem głową na tak
Zaczęliśmy rozpisywać punkty i już po paru minutach Tommy otwierał drugie piwo. Trochę mnie to zdziwiło bo przecież mówi że ma słabą głowę a tu już się zabiera za następne. Ja nawet do połowy nie upiłem. Spojrzałem na blondyna i widząc jego zaczerwienione policzka od upicia alkocholowego postanowiłem zareagować. Zabrałem mu piwo z ręki po czym położyłem obok kanapy. Na powrót spojrzałem na Tommy'ego a gdy zobaczyłem jego zdezorientowaną minę wybuchłem cichym śmiechem
- Z czego się śmiejesz! Oddaj mi je- krzyknął mało groźnie
- Nie. Już za dużo wypiłeś
- Wcale nie!- krzyknął zaplatając dłonie na piersi
Pokręciłem tylko głową na "nie" A widząc jego naburmuszoną minę mój kącik ust samoistnie podniósł się w górę. Chłopak chciał sięgnąć po następne jednak szybko je zabrałem
- Nie nie nie nie- powiedziałem rozbawiony
- Oddaj- krzyknął po czym rzucił się na mnie przez co byłem zmuszony położyć się na kanapie
Chłopak usiadł na moich biodrach w rozkroku a ja przeniosłem piwa daleko za głowę aby nie mógł ich dorwać
- No daj!- krzyknął próbując je sięgnąć przez co niekontrolowanie zakręcił biodrami wywołując u mnie małe dreszcze
O nie. To się źle skończy
- Tommy- powiedziałem odkładając piwo i kładąc dłonie na jego biodrach- nie rób tak
- Ale jak?- zapytał pijackim głosem
- Tak- odparłem po czym zakręciłem jego biodrami
Chłopak momentalnie zrobił się czerwony a gdy chciał wstać jego nogi zaplątały się a ten upadł na moją klatkę piersiową. Nasze twarze dzieliły teraz centymetry a ja spokojnie mogłem wyczuć jego ciepły oddech na moich ustach. Spojrzałem mu w jego czekoladowe oczy a po chwili nasze twarze zaczęły się zbliżać. Odchyliłem głowę lekko w bok a gdy miałem już złączyć nasze usta poczułem jak czoło blondyna spotyka się z moim nosem
- Ała- wyszeptałem po czym spojrzałem w dół- no świetnie....śpiąca królewna. Następnym razem dostaniesz soku a nie piwa
Westchnąłem po czym delikatnie położyłem chłopaka na kanapie
Trzeba będzie zamówić taksówkę
~~~~~~~~
Hehehe no i nie ma segzu
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top