56
Perspektywa Liama:
Nie ma mowy- wydarłem się do bruneta widząc co napisał mi w wiadomości
- Proszę - powiedział błagalnie robiąc minę smutnego szczeniaczka
Patrzył jeszcze przez chwilę na niego z szokiem po czym niepewnie kiwnąłem głową na znak zgody
- Naprawdę?- dopytał uradowany a ja tylko powtórzyłem ruch głowy
- Na co się zgodziłeś?- zapytał rozbawionym głosem Brad
Liam myśl myśl, dalej...
- Yyyyyy.... zgodziłem na to.... że..... usiądę obok niego w ławce. W końcu następną lekcję mamy razem
Jestem genialny
- Co?- zapytali równo Tommy z Dylanem
Odwróciłem głowę w stronę mojego chłopaka a widząc jego cwany uśmiech wszystko dookoła straciło znaczenie. Boże czemu on ma takie głupie pomysły. I to jeszcze w szkole. Oby nauczycielem którego nam przydzielili nie był mój brat bo będę się jeszcze gorzej czuł
Po chwili usłyszałem głośny huk a gdy spojrzałem w tamtą stronę zobaczyłem jak Dylan znika za drzwiami stołówki
- A temu co?- zapytałem unosząc jedną brew
- Nie wiem- rzucił Brett wstając- dobra my z Liamem idziemy. Mamy sprawę do obgadania
- Zaraz zaczyna się lekcja- rzucił rozbawiony Minho- zdążycie?
- Nie wiem o co ci chodzi- odparłem po czym chwyciłem Bretta z dłoń- idziemy
Praktycznie wyszarpałem wyższego z stołówki po czym udaliśmy się w bliżej nie znane mi miejsce. Jak się po chwili okazało chłopak wepchnął mnie do kantorka z mapami
- Naprawdę się na to zgadzasz?- zapytał i nim zdążyłem odpowiedzieć przywarł do moich ust
Jego język zaczął ocierać się o mój a ja cicho jęknąłem czując narastające podniecenie. Dłonie chłopaka wkradły się pod moją bluzkę a po chwili mogłem poczuć jak zjeżdżając w dół do moich spodni
- To na sto procent jesteś pewny?- zapytał odrywając się od moich ust
Kiwnąłem tylko głową na tak a widząc jego cwany uśmiech poczułem jak moje policzki zaczynają piec. Brett sięgnął do swojej tylniej kieszeni po czym wyciągnął małe różowe pudełko które było powodem mojego strachu
- Jak to się w ogóle nazywa- zapytałem gdy chłopak zaczął rozpakowywać zawartość
- To?- zapytał unosząc przedmiot na wysokość moich oczu- kulki analne- powiedział z cwanym uśmiechem- a co najlepsze....są na pilota- szepnął mi do ucha
- Co? O tym mi nie mówiłeś! To jak wibrator- powiedziałem będąc w niemałym szoku- a jak ktoś....
- Nikt nie zauważy- przerwał mi- jeśli nie chcesz to mogę je schować i...
- Nie- powiedziałem zakrywając mu usta a mój wzrok zjechał na buty. Nie chce mu patrzeć w oczy kiedy to powiem. Wstydzę się- ja chcę, jeśli to z tobą to chce- uniosłem głowę a widząc jego czuły uśmiech poczułem ciepło na sercu
- W takim razie odwróć się- powiedział skradając mi całusa
Perspektywa Bretta:
- Jesteś pewny że nic nie zauważą?- zapytał gdy szliśmy przez szkolny korytarz do sali gdzie mieliśmy mieć razem lekcje
- Tak kochanie, zaufaj mi- zapewniłem zarzucając mu rękę przez ramię
- O jesteście- powiedział Brad
- W pięć minut?- zapytał azjata z cwanym uśmiechem- może udaj się z tym do lekarza
- Spierdalaj
- Mówi się A SPIERDALAJ- poprawił mnie Liam - a poza tym nie byliśmy po to
- To po co?- dopytał rozbawiony Tommy
- Nie twój interes- rzucił Liam zaplatając dłonie na piersi- kurwa...tylko nie on- wyszeptał patrząc gdzieś w dal
- Co jest skarbie?- zapytałem po czym odwróciłem głowę w tym samym kierunku co on
No to będzie ciekawie
- Przepraszam za spóźnie. Proszę... zapraszam do klasy- powiedział Mike otwierając drzwi
Usiadłem wraz z Liamem w ostatniej ławce po środku, przed nami siedział Minho wraz z Bradem, po lewej Tommy wraz z Olivia a Theo po prawej z jakąś dziewczyną i z tego co zauważyłem po Dylanie ani śladu
- Jako że jest was tak wiele to możemy zagrać coś na tablicy- zaczęła Mike stając na środku- ktoś ma jakieś pomysły?
- Moje w wisielca?- zaproponował Thomas na co każdy ochoczo się zgodził
- Niech będzie, ale słówka musząc być z francuskiego
Gra rozpoczęła się a ja po chwili poczułem wibracje w telefonie. Leniwie wyciągnąłem telefon poczym odpaliłem wiadomości
Liam❤️: Proszę nie przy nim
Ja: Nie marudź krasnoludku
Ja: Będzie fajnie
Wysłałem wiadomość po czym schowałem telefon do kieszeni
Czas rozpocząć moją grę.
Sięgnąłem drugą ręką do kieszeni spodni po czym po omacku znalazłem mały różowy pilocik. Już jakiś czas temu obcykałem gdzie jest jaki przycisk więc bez problemu będę umiał go używać. Wcisnąłem pierwszy tryb a ciało Liama automatycznie zareagowało. Jego plecy momentalnie wyprostowały się a ręką wylądowała na jego ustach skutecznie maskując jęk. Patrzyłem jak jego ciało walczy z pokusą jednak ostatecznie przegrał a jego twarz zaczęła się pięknie rumienić. Nie czekając długo wcisnąłem drugi tryb na co ten mało delikatnie padł o oparcie krzesła zwracając tym samym uwagę Mika
- Liam wszystko dobrze?- zapytał wstając po czym zaczął kierować się w naszą stronę
Liam posłał mi wrogie spojrzenie a ja zamiast zmniejszyć moc "przez przypadek" zwiększyłem ją
- Liam może ty masz gorączkę- zapytał przykładając dłoń do jego czoła
- Nie. Po prostu strasznie tu duszno- odparł zaczynając wachlować się ręką- za dużo tu osób
- Rzeczywiście. Nie pomyślałem o tym. Możemy zmienić klasę jak chcesz
- Nie!- krzyknął sięgając do plecaka- napije się wody i będzie wszystko dobrze
- Na pewno nie chcesz iść do pielęgniarki?
- Tak, na pewno
- Jesteś pewny?- zapytał troskliwym głosem
- Ekhem Ekhem kompleks brata- chrząknął Thomas przez udawany kaszel
Długo nie trzeba było czekać na reakcję bo klasa już po sekundzie zareagowała śmiechem. Speszony Mike wyprostował się i przewracając oczami udał się z powrotem do biurka. Spojrzałem na Liama a widząc jego rozpaloną twarz poczułem nie małą satysfakcję. Każdy zajął się grą a ja stwierdziłem że wrzucę ostatni tryb. Liam oparł dłonie po obu stronach krzesła po czym dyskretnie pokręcił biodrami. Obrócił głowę w moją stronę posyłając mi łobuziarski uśmiech po czym przybliżył się do mojego ucha
- Blisko- wyszeptał zalotnym tonem a ja poczułem jak podniecenie we mnie rośnie z każdym kolejnym ciepłym oddechem na moim uchu
Jego rękę wylądowała na moim kolanie a po chwili czułem jak sunie w górę zatrzymując się na udzie. Chłopak zaczął je gładzić i to teraz ja byłem torturowany. Właśnie miałem obok siebie napalonego do granic możliwości słodziaka a nie mogłem go nawet dotknąć. Niedługo to ja nie wytrzymam i wezmę go na tym stole
- Proszę pana!- krzyknąłem wstając- Liamowi coś ewidentnie jest. Wezmę go do pielęgniarki
- Dobrze tak będzie najlepiej - powiedział troskliwym głosem
Nie myśląc długo zabrałem chłopaka pod ramię i tak jak najszybciej umiałem wyprowadziłem go z klasy. Rozejrzałem się po korytarzu i nim zdążyłem cokolwiek zrobić Liam pociągnął mnie w bliżej nieznany kierunku
- Brett- powiedział zalotnym tonem wpychając mnie do kantorka na mapy - ja już dłużej nie wytrzymam
Chłopka położył swoje dłonie na mojej klatce piersiowej głośno przy tym sapiąc a ja poczułem chęć podrażnienia go
- Ale o co chodzi?- udawałem głupka
- Brett proszę
- Ale o co prosisz?
- Wejdź
- Gdzie
- Tam. Chce cię poczuć
- Przepraszam ale nadal nie rozumiem- powiedziałem z cwanym uśmiechem
- Brett ty głupku!- krzyknął po czym dobrał się do moich spodni które już po chwili wraz z bielizną wylądowały na ziemi
Chłopak klęknął chwytajac w dłoń mojego kolegę a już po chwili mogłem poczuć jak przejeżdża swoim językiem od dołu w górę kończąc na główce. Chłopak zassał się na nim kręcąc przy tym językiem a już po chwili byłem gotów do działania. Chwyciłem chłopaka za ramię podnosząc go a moje dłonie zaczęły dobierać się do jego spodni
- Szybciej- wysapał gdy staliśmy już bez dolnej części garderoby a ja w pośpiechu zakładałem gumkę
Obróciłem chłopaka w stronę ściany a ten jak w amoku wypiął się w moją stronę. Pociągnąłem za sznureczek wyjmując zabawkę na co ten jęknął z niezadowolenia. Położyłem swoje dłonie na jego biodrach lekko je ściskając po czym delikatnie zacząłem zatapiać się w chłopaku
- Tak!- krzyknął wyginając plecy w łuk a ja szybko zatopiłem dłonie w jego włosach lekko je ściskając
Chłopak oparł głowę o mój bark głośno przy tym jęcząc a ja zacząłem przyspieszać ruchy zatapiając się w nim coraz to bardziej i bardziej. Zmieniłem kąt uderzeń a widząc jak jego ciało na to zareagowało poczułem niemałą satysfakcję. Na twarzy blondyna zaczął malować się szczery uśmiech a oczy jakby za mgłą błądziły gdzieś po suficie. Moją dłoń z jego włosów zjechały na bluzkę którą szybko pociągnąłem wkładając mu do ust tworząc tym samym prowizoryczny knebel. Delikatnie zacząłem błądzić dłonią po jego torsie a słysząc jego jęki przyspieszyłem jeszcze bardziej pchnięcia
- Kochanie- wysapał niewyraźnie po parunastu minutach wypuszczając bluzkę z ust
- Hmmm- mruknąłem mu do ucha
- Blisko....mocniej
Zassałem się w miejscu łączenia szyi z barkiem tworzyć tam mały fioletowy ślad a już po chwili mogłem usłyszeć jak jęczy moje imię ściskając się na mnie jeszcze bardziej. Wykonałem jeszcze parę ruchów aby przedłużyć jego orgazm a po chwili sam doszedłem głęboko w chłopaku. Liam padł zmęczony na podłogę co po chwili i ja uczyniłem.
- Skarbie- wysapałem rozkładając ręce a po chwili chłopak położył się na mój tors głośno sapiąc
Czułem się w tym momencie naprawdę spełniony. Nigdy nie sądziłem, że znajdę osobę z którą sex będzie tak przyjemny. Zawsze znajdowałem sobie osobę na jedną noc ale teraz gdy jestem z Liamem nie wyobrażam sobie życia bez niego
- Brett- wysapał z nierównym oddechem siadając na mnie w rozkroku
- Tak skarbie?- zapytałem kładąc dłonie na jego gołych pośladkach
- Bo wiesz...- chłopak uśmiechnął się do mnie cwanie po czym pokręcił biodrami
- No nie wiem- powiedziałem przegryzając dolną wargę
- Wiesz wiesz- odparł a po chwili złączył nasze usta w namiętnym pocałunku
To jest anioł a nie człowiek
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top