4


Po krótkim seansie filmowym u Brada wróciłem prosto do domu. Co jak co ale jutro szkoła i chodź bardzo nie chciało mi się iść to przecież nikt za mnie sprawdzianu nie napiszę. Poza tym Liam dzisiaj rozgrywa mecze i chcemy mu podopingować. Nie jest to jakiś ważny mecz ale jednak. Gdy przekroczyłem próg szkoły od razu pokierowałem się do szafki odłożyć niepotrzebne książki. W głębi duszy modliłem się aby nie spotkać po drodze paczkę tych homofobów. Nie to, że się ich boje, po prostu nie mam ochoty na niepotrzebne dyskusję. Po odłożeniu książek pokierowałem się na drugie piętro gdzie za dziesięć minut miała zacząć się lekcja francuskiego.

- E! Pedale!- usłyszałem przed sobą głos jednego z moich dreczycieli

Moje mięśnie spięły się a ja ustałem na połowie schodów. Podniosłem głowę w górę i wtedy przeszły mnie dreszcze widząc jak Dylan z tym swoim cwaniackim uśmiechem podchodzi do mnie

- Czego chcesz?- odpyskowałem chamsko

- Jak to czego - powiedział ustając na jednym stopniu wyżej przede mną- Mam dziś zły humor. Popraw mi go

- Spierdalaj- powiedziałem próbując wyminąć chłopaka lecz na próżno

Dylan chwycił mnie za bluzę po czym pokierował się ze mną w bliżej nie znanym mi kierunku. Próbowałem się wyrwać lecz Dylan okazał się silniejszy. Świetnie, a myślałem że przynajmniej jeden dzień obejdzie się bez niszczenia mojej psychiki

- Thomas!- usłyszałem przestraszony krzyk przyjaciela

- A ty czego tu?- zapytał Dylan ustając w miejscu- Też chcesz mi poprawić humor dając się pobić?

- N-Nie j-ja... dyrektor cię wzywa

- Po co?- zdziwił się chłopak puszczając mnie

- Nie wiem, ale jest wkurzony - powiedział spuszczając głowę

- Ehhh- westchnął ruszając w stronę gabinetu dyrektora jednak po chwili się obrócił- a tobą się później zajmę

Zagroził po czym zbiegł po schodach

- Czemu go dyro woła?- zapytałem gdy podszedł do mnie przyjaciel

- Nie woła- wyznał chwytając mnie za rękę po czym pociągnął szybko w stronę klasy- musiałem cię jakoś uratować od niego

- Co? - powiedziałem głośno się śmiejąc- No no Brad...nie poznaje cię. A tak ogólnie to dzięki

- Nie ma za co. Ty wiele razy mnie ratowałeś przed nim- wyznał czule się do mnie uśmiechając

- Ale wiesz że teraz będziesz miał przejebane?

- Wiem- powiedział puszczając moją dłoń- nie myślimy teraz o tym, chodźmy bo lekcja zaraz się zacznie a nie chce mieć spóźnienia

- Wzorowy uczeń- powiedziałem śmiejąc się cicho na co ten uderzył mnie lekko w żebro

**********

- Panie Brad mógłby pan odłożyć ten telefon i zająć się lekcją- powiedział nasz nauczyciel francuskiego

Trochę mnie to zdziwiło bo Brad na ogół nie używa telefonu. W sumie od wczoraj cały czas na nim siedzi i coś w nim klika. Może znalazł sobie kogoś.

Nie... powiedział by mi.

Uznałem że i ja skupię się na lekcji bo dotąd i ja byłem myślami gdzie indziej. A dokładnie przy moim wczorajszym spotkaniu z moim ukochanym chłopakiem. Jak narazie musimy się ukrywać. Natan jest trenerem w jednej ze szkół. Gdyby się wydało że nauczyciel romansuje z uczniem było by grubo a Natan stracił by pracę. Nikogo by nie interesowały tłumaczenia że nie jestem jego uczniem. Nasze szkoły ze sobą rywalizują więc nie zdziwił bym się jakby dyro napisał od razu pismo do ich szkoły o dyscyplinarne zwolnienie. Nie chcę robić mu problemu więc zgadzam się na ukrywanie tego związku. Wiedzą o nas tylko Liam i Brad. Dowiedzieli się przez przypadek gdy podczas przerwy w meczu przyłapali nas w jednej z szatni jak całujemy się. Nie byli i nie są zadowoleni z tego związku lecz jak to oni mówią "To twój związek, tylko później nie mów, że nie ostrzegaliśmy" . Twierdzą że Nathan się tylko mną bawi ale ja wiem że on nie jest taki jak moi poprzedni chłopacy chcący się tylko zabawić moim ciałem. Każdy z moich sześciu związku kończył się maksymalnie po dwóch miesiącach kiedy to odmawiałem pójścia do łóżka. Co prawda byłem już z chłopakiem ale to ja sam chciałem zobaczyć jak to jest

- Tommy- usłyszałem głos nauczyciela - ty też zajmij się lekcją

Kurcze, zamyśliłem się

- Dobrze, przepraszam panie Mike- powiedziałem wracając do zadania które aktualnie robiliśmy

Po zakończonych zajęciach udaliśmy się na salę gimnastyczną gdzie odbywał się mecz. Oczywiście Liam jako zawodnik drużyny nie musiał być na dwóch ostatnich lekcjach. Ten to ma farta, najpierw mimo swojego wzrostu dostaje się do drużyny koszykarskiej, teraz jest zwolniony z zajęć a na dodatek jego brat jest nauczycielem francuskiego dzięki czemu ma darmowego korepetytora. A...no i jeszcze mieszka w wypasionej willi. Jego rodzice pracują w innym mieście a Mike dorabia na giełdzie papierów wartościowych więc mają kasy jak lodu. Całe szczęście Liam i Brad nie szczycą się tym z jakiej rodziny pochodzą zawsze powtarzają że oni tak naprawdę nic nie mają i że to pieniądze ich rodziców.

Za to ich właśnie cenie.

Usiedliśmy z Bradem na tej samej trybunie co ostatnio jednak tym razem na samym dole. Cała sala była zapełniona uczniami którzy z zachwytem patrzeli na nasze szkolne gwiazdy

- Przystojny jest- usłyszałem damski głos za sobą

- Który?- zapytała drugą

- Jak to który...Dylan- powiedziała a ja niekontrolowanie spojrzałem na chłopaka

I w sumie...... miała rację

Teraz jak tak na niego patrzeć to spełnia moje wszystkie wymagania odnośnie faceta. Może gdyby nie był homofobem spróbował bym go wyrwać, nawet jeśli upierał by się że jest 100% hetero.

Może to absurdalnie zabrzmi ale hetero jest łatwiej wyrwać niż homo. Znaczy przynajmniej mi jest łatwiej.

- A....mi tam bardzie podoba się Brett- powiedziała druga wyrywając mnie z zamyślenia

- Też jest przystojny-przyznała wzdychając- ale nie chciała bym być z kimś kto powtarzał klasę

- Racja. Ale to dziwne bo przecież miał bardzo dobre oceny. Słyszałam, że nawet startował w olimpiadach

- Serio? Czemu tak nagle przestał się uczyć

- To ty nie wiesz?

Przestałem słuchać dziewczyn kiedy nagle poczułem wibracje w kieszeni. Leniwe wyciągnąłem telefon odblokowując go a mój humor od razu się poprawił

Nathan❤️: Spotkamy się dziś kocie?

"Kocie"? Rzadko tak do mnie pisze. No chyba że...

Ja: Jasne. Gdzie i o której?

Nathan❤️: Po 15 w tym parku obok twojej szkoły

~~~~~~~~~~

Nathan (herman tømmeraas)

Dopiero 8.02.2022 ogarnęłam czemu każdy pisze pod jego zdjęciem Shey.
Nie, to nie chodzi mi o niego. Zbieżność imion jest przypadkowa

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top