20
Perspektywa Minho:
Kierowałem się właśnie pod restauracje w której pracuje Dylan. Czasami odbieram szatyna i idziemy na piwo zawsze się wtedy rozgada i wszystko z siebie wyrzuca. Mam nadzieję że już sobie wszystko w głowie poukładał i wie czego chce. Może to zabrzmi głupio ale ja wiem czego on chce. Po jego pocałunku z Thomasem na trzecim piętrze zmienił się trochę, był bardziej otumaniony i często dotykał swoich ust. Raz nawet widziałem jak odtrąca naprawdę ładną laskę.
No chyba że mi się to wszystko tylko wydaje bo jestem gejem
Miałem właśnie otwierać drzwi restauracji gdy nagle usłyszałem dzwięki bójki. Z zaciekawienia wyjrzałem zza róg i wtedy podziękowałem Bogu że jestem taki ciekawski. Nie myśląc długo ruszyłem w stronę przyjaciele szybko zdejmując go z jakiegoś mężczyzny. Jak się po chwili okazało był to trener drużyny z którą niedługo będziemy mieć sparing
- Co tu się dzieje! Czemu ze sobą walczycie?- zapytałem patrząc na dyszących chłopaków
- Radzę ci stąd wypierdalać- powiedział Dylan do mężczyzny ignorując moje pytanie
- Bo co mi zrobisz?- zapytał szyderczo się przy tym śmiejąc
- Bo dyrektor waszej szkoły dowie się o waszym małym romansie
- Myślisz że zajmą się tą sprawą?- wyśmiał go
- Tak....jeśli powiem że bzykasz ucznia to pewnie tak. Mało tego nasza szkoła zrobi wszystko aby pogrążyć waszą- Powiedział pewny siebie krzyżując dłonie na piersi
Mężczyzna zbliżył się do chłopaka i długo nie trzeba było czekać a oni znów zaczęli się szarpać. Po paru zadanych ciosach udało mi się odciągnąć Dylana od mężczyzny który uciekł z rozciętą brwią i wargą. Na szczęście lepiej wyglądał Dylan który miał lekki zadrapania
- Dyl!- krzyknąłem gdy przyjaciel stał swobodnie - co tu się dzieje
- Ja....nie wiem.....bo on.....o kurwa Tommy!- wykrzyczał po czym wyminął mnie
Odwróciłem się aby zobaczyć gdzie idzie szaty. Chłopak podszedł do ściany a ja wtedy zobaczyłem że na małym murku siedzi nie kto inny jak Tomas. Chciałem spytać o co chodzi lecz widząc jak Dylan z czułością dotyka jego policzka postanowiłem poczekać
- Trzeba go zaprowadzić do domu- powiedział wstając
- A znasz jego adres?- zapytałem podchodząc do niego
- Nie.... może napiszemy do Liama?
- A widzisz która jest godzina?
Chłopak spojrzał na telefon po czym machnął ręką na znak rezygnacji. Ostatnio jak dzwoniliśmy do niego o tej godzinie to zjechał nas od góry do dołu a to wszystko przez to że przeszkodziliśmi mu w jedzeniu. Niby żre na okrągło ale godzina 20 to chwila kiedy jest sam na sam z jedzeniem. Nigdy go nie zrozumiem
- To może Brad?- zapytałem niepewnie
- Ten brunet? A do niego skąd weźmiemy numer
- Yyyy no tak się składa że mam do niego numer....no wiesz....sprawy biznesowe
- Okey to dzwoń- powiedział znów klękając przed blondynem
Odblokowałem telefon i od razu zmieniłem kartę. Całe szczęście mam dual SIM więc mogę bez problemu zadzwonić do mojego aniołka nie wzbudzając podejrzeń Dylana. A jeśli chodzi o to skąd mam numer to nie kłamałem. Musiałem kiedyś wysłać Bradowi jakieś dane. Jestem ciekawy czy zapisał sobie mój numer
Nacisnąłem zieloną słuchawkę po czym przyłożyłem telefon do ucha
Pierwszy sygnał.......nic
Drugi sygnał.......nic
Trzeci sygnał.......nic
Czwarty sygnał.......nic
Piąty..
- T-Tak?- usłyszałem niepewny głos fiołkowookiego
- Hej tu Minho
- Wiem. Mam cię zapisanego
Czyli jednak zapisał
- Coś się stało?- dopytał
- Tak....poczekaj dam ci Dylana on ci wszystko wytłumaczy
- Okey?
Podałem telefon przyjacielowi a ja usiadłem obok blondyna który mamrotał coś pod nosem. Po krótkiej chwili przyjaciel oddał mi telefon i wzdychając usiadł po drugiej stronie
- I jak?- zacząłem
- Powiedział że po niego przyjedzie...Brad ma prawko?
- Nie wiem. Może szofer go przywiezie. Chodź wyprowadzimy go na ławkę
Po niespełna dziesięciu minutach tak jak przypuszczałem pod restauracje podjechała limuzyna z której wysiadł mój aniołek. Nie zwracając uwagi na nas po prostu podbiegł do blondyna podnosząc jego głowę w górę
- Jezu Tommy co ty zrobiłeś?- zapytał przejętym głosem
- Upił się. A dokładnie dał się upić- powiedział Dylan który aktualnie stał oparty bokiem o drzewo
- Co tu się w ogóle stało?- zapytał
- Właśnie- wtrąciłem- ja też nic nie wiem
- Eh....to było tak- zaczął lecz nagle przerwało mu kichnięcie bruneta
Obaj spojrzeliśmy na chłopaka a ja dopiero teraz zorientowałem się że chłopak ma mokre włosy a dresy przylegają do jego ciała co oznaczało że jakiś czas temu wyszedł z kąpieli
- Masz- powiedziałem zdejmując swoją bluzę zakładaną przez głowę
Nie mogłem pozwolić aby mój mały aniołek się przeziębił
- A co z tobą? Wtedy ty będziesz chory
Podniosłem jedną brew do góry i nie czekając na pozwolenie przełożyłem mu ją przez głowę. Chłopak nie wiedząc co zrobić po prostu założył ją do końca zarzucając kaptur na głowę po czym usiadł obok blondyna. Dylan kontynuował a ja kątem oka zobaczyłem że brunet dyskretnie zaciąga się zapachem mojej bluzy co wywołało u mnie lekkie rumieńce
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top