,,Złap ją! Złap ją!"
Patrzę na zegarek. Jest 00:18... Wow. Aż tak się zasiedziałam?
Idę do łazienki a następnie do pokoju. Budzę się rano.
Jestem głodna, ale przypomina mi się, że w lodówce nie ma nic.
Plan idealny. Poczekaj aż Elana/Elena i Jenny wstaną i pójdą do kuchni.
Któraś z nich będzie musiała iść do sklepu! Ha! Jestem genialna.
Słyszę, że dziewczyny już na nogach. Wstaję i idę do kuchni.
- Dziewczyny! Idę do sklepu! - Słysze głos brązowowłosej.
- Ok! - Odkrzykują wraz z Jenny.
Siadam na kanapie i uruchamiam TV. Dziewczyna dosiada się do mnie.
- Też czekałaś aż my wstaniemy?
- Taaa. - Odpowiadam.
- To chyba jedynie Elana/Elena nie pomyślała. - Mówi rozbawiona dziewczyna.
Zaczynamy się śmiać. Spędzamy tak kilka dobrych minut d czasu aż...
Do salonu wlatuje mucha. (dop. aut. DAM DAM DAAAAAAAM!)
Jenny piszczy w niebo głosy.
Biegnę po packę. Po chwili stoję na kanapie i próbuję ja uderzyć.
Po chwili do domu wchodzi Elana/Elena.
- [T/i]! Złap ją! Złap ją!
Zeskakuję z kanapy i biegam po pokoju.
- Boję się much! - Krzyczy Jenny.
Owad, kulturalnie, wylatuje przez drzwi.
- Mam kasze... Tak zmieniając temat. - Wtrąca Elana/Elena.
- O fajnie. - Odpowiadam.
Jasnowłosa kładzie się na kanapie.
- Ile jeszcze?
- O co ci chodzi? -
- Ile jeszcze mamy czekać na chłopaków?
- Opanuj się. Jest dopiero 11! - Odpowiada.
*****
To na tyle na dziś. Do juterka.
CookieGirlFantasy
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top