Miły dzień

~5 miesięcy później~

Elana wychodzi na randkę z Eduardo, Jenny idzie to Jon'a. A ja?

Mark przychodzi do mnie. (dop. aut. No co? Hrabina nie będzie ruszała dupy z domu :3)

Kiedy jasnowłosa wychodzi ja czekam chwilkę na chłopaka. Zjawia się po kilku minutach.

Przynosi ze sobą nasz ulubiony film. Ja, wcześniej, przygotowałam przekąski więc mamy co jeść.

Siadamy wygodnie na kanapie i rozpoczynamy nasz seans. Blondyn jednak nie wydaje się być zainteresowany filmem.

- Hej? Wszystko w porządku? - Pytam z troską.

- Tak, tylko film mnie trochę nudzi. - Odpowiada.

- Serio?

- No, widzieliśmy go chyba z tysiąc razy. - Mówi.

Wzdycham tylko. Wiem, że chodzi mu o Jon'a. O jego wypadek... I o Red Lider'a.

Domyślam się, że jest mu ciężko. Chcę mu jakoś pomóc, ale on mi na to nie pozwala.

Cały czas mówi, że wszystko jest w porządku.

- Mark, nie jestem ślepa. - Przykładam swoją dłoń do jego policzka. - Wiesz, że mi możesz powiedzieć o wszystkim.

Blondyn ucieka gdzieś wzrokiem. Po chwili bierze głęboki wdech.

- Wiem... Ale nie chcę cię martwić, [T/i].

- Martwisz mnie nie mówiąc mi o niczym. (dop. aut. Kuffa, ale mnie dzisiaj na czułości bierze...)

Ten tylko przymyka oczy. Przytulam go.

Chłopak głaszcze mnie po plecach.

- Spokojnie, wszystko jest w porządku. - Mówi.

Kłamie...

*****

Ohayo! Dzisiaj normalnie trzy rozdziały :3

CookieGirlFantasy

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top