Pierwszy dzień (szkoła )
Po tej całej akcji wysiadłam jak gdyby nigdy nic z limuzyny. Shu Od razu za mną bo jak żeby inaczej... muszę mieć ochroniarzy bo mi włos z głowy spadnie!
-Co to miło być ?
-Shuu spokojnie, to na regenerację krwi... nic jej nie będzie.
-Myślałem ze chcesz ją przemienić...
-Nie no co Ty, przecież kocham tylko Ciebie - puściłam mu oczko.
Weszłam do szkoły, wszyscy się na mnie dziwnie patrzyli. Nie wiem czemu, po mnie i Shu do szkoły weszła reszta, Reiji był zdziwiony... Nie wiem czym. Czy to tak źle ? A z resztą, nie będę się tym teraz przejmować.
-Dobrze więc...- zaczął Reiji-... Będziesz chodziła... Boże... ty powinnaś iść do... - Shu nie dał mu skończyć.
-Będziesz chodzić z nami do klasy.
-Nie ona ma iść z Kanato, Ayato i Yui...
-Nie zgadzam się.
-A co ty masz do gadania leniu...
Chciałam wybuchnąć... poszłam obok Laito, Shu i Reiji bacznie mnie obserwowali
-Laito, a do jakiej ty chodzisz klasy?
-Ja? Oj... mała ja chodzę do klasy między Shu i Reiji'm a Ayato Kanato i suczki naprzeciw Subaru... otoczyli mnie...
-Ok... to jasne...
-Co jasne? -Przerwał Shu
-Będę chodzić do klasy z L-a-i-t-o.
-Co?!- wykrzykneli chórem nawet Yui!
-To co powiedziałam przed chwilą. Laito gdzie klasa?
-Chodź za mną .
Poszłam za Laito zostawiając resztę w szoku, szłam i szłam... wkońcu dotarliśmy do klasy. Prócz mnie i Laito, było tam dwóch innych chłopaków... blondyn i czarno-włosy chłopak z bandarzami... Jeden i drugi patrzyli na mnie... Po chwili przyszedł brunet który patrzył na mnie jak w obrazek...
-Ohayo ! -Odezwał się Laito.
-Rosa-chan oto nasza klasa ! Blond gwiazdeczka, czarno-włosy masochista i brunet z fetyszem do pomidorów. -Pokazywał jednego po drugim.
-ZAMKNIJ SIE ! -odskoczyłam Na krzyk bruneta, który podchodził
- Ja jestem Yuma, ten tu blondyn to Kou... A tam jest Azusa...
-Miło mi was poznać ja jestem Roslie w skrócie Rosa.
-Bardzo nam kogoś przypominasz...
-Kogo ?
-Shu... tego leniweg...
-To mój brat. Ostatnio u nich zamieszkalam, wcześniej mieszkałam u ojca...
-I tak jesteś i 100 razy piękniejsza...
Po chwili do klasy przyszedł nauczyciel... lekcje były taaakie nudne ja to wszystko wiem... ehh... chce gdzieś iść... Po chwili zabrzmiał dzwonek Na drugie śniadanie...
-cholera...
-Co się stało ?- Odezwał się Yuma
-Zapomniałam śniadania...
-Mogę się z tobą podzielić.. Jeśli chcesz.
-Naprawdę?
-Tak. Chcesz ?
-Dziękuję z miłą chęcią...
Yuma wyciągnął śniadanie i zaczęliśmy je konsumować... Po chwili przyszedł do klasy Shu i chłopak o granatowych włosach. Shu pociągnął mnie mocno za rękę
-Ała! Shu co Ty robisz ?
-Idziemy do domu..
-Co ?
Zanim się obejrzałam byłam już w domu w naszym pokoju.
-Jesteś moja!-Rzucił mnie na łóżko -Shu co ci odbija?
-Moja... -Wgryzl się we mnie..
-Przestań ! SHU! To boli... -Zaczęły mi lecieć łzy z oczu.. Shu nie przestawał... czułam ze odlatuje...
Ostatnie slowa które słyszałam są od Yumy i Shu
-Co ty jej robisz?!
-Ch-Cholera Rose, p-przepraszam...
-Opanuj się! Ona nic nie zrobiła! Biorę ją! A ty się opan...
Zapadłam w błogi sen...
☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆
I jak podoba się ?
Jeśli tak to zostaw gwiazdę dla motywacji i komentarz jeśli chcesz!
Do następnego !
☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆
~NatsuSuzu
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top