♡ 8 ♡
Gdy otworzyłam oczy Shu już nie było obok mnie. Za to zostawił kartkę, że Karl go wzywa.. troche to niepokojące, czuje, że będzie kazanie...
-Yo!-Odezwał się Kou tylko co on tu robi?
-Co ty tu robisz?
-A nie mogę tu być? -Niebezpiecznie się zbliżył, trochę za bardzo zbliżył...
-Wiesz Kou cenie sobie przestrzeń osobistą, więc jakbyś mógł mi jej trochę dać byłabym ci niezmiernie wdzięczna...
-Nie potrzebne ci słodziutka.
Chłopak przygwoździł mnie do łóżka, dosłownie wisiał nade mną. Chciałam żeby Shu przyszedł, błagałam, nie chciałam być z Kou sam na sam, on jest dziwny!
Nagle zbliżył swoją tawrz do mojej i pocałował, a przynajmniej próbował bo Shu przyszedł.
-Co do cholery?!
-S-Shu!- miałam zły w oczach
-Ehh..-Kou zszedł ze mnie a ja podbiegłam do Shu
-Gdzie ty byłeś?!
-Ciiii... już jestem, Kou co ty chciałeś jej do cholery zrobić?!
-Nic... nic co ty chcesz wiedzieć.-znikł...
-Shuu!- rozpłakałam się..
-Ciii jestem już-Pogłaskał mnie po głowie. .
-On, co on chciał mi zrobić?!
-Nie wiem... Ale od dziś niedostąpie cię na krok...
Shu przytulił mnie do siebie, ja płakałam, nienawidze bliskich kontaktów z kimś kto nie jest moją "rodziną". Nagle Shu odemnie doskoczył, nie zrozumiałam czemu. Po chwili do pokoju weszła Yui, umalowana ładnie ubrana.
-To jak Shu-san, idziemy?
-T-Tak Yui tylko muszę sie przebrać. -Shu poszedł sie przebrać, zostałam sam na sam z Yui.
-Tooo co robicie gdzie idziecie?
-Twój brat mnie zaprosił na randkę.
W tej chwili mój świat się zawalił. Wyszłam z tego pokoju jak i posiadłości. Pamiętam gdzie mieszkają Yuma, Kou i Azusa. Poszłam więc do nich. Skoro Shu może iść z Yui na randkę, to ja mogę iść do Yumy..
♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡
Heeej. Zjadłem już kilka obiadów (xD) więc mamy tu rozdział :)
♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡
~NatsuSuzu
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top