#3

Obudziłam się, i na początku nie wiedziałam gdzie jestem. Po chwili jednak zaczęły do mnie docierać wspomnienia wczorajszego dnia... Przeprowadzka.

Wstałam i zeszłam na dół. Kuchnia była naprzeciwko schodów, co mi się spodobało.

Weszłam do środka. Zamiast drzwi była tylko framuga pod kolor ścian, które w tym miejscu były białe.

Pierwsze co zauważyłam, to mała, ładna ciemnobrązowa wyspa kuchenna. Lodówka i blat były czarne, tak samo jak półki. Na środku stała misa z owocami... No tak, rodzice powiedzieli mi, żebym jadła dużo owoców, śmieszki jedne. Co prawda co do owoców byłam dosyć wybredna, ale jak znalazłam arbuza, banana albo lichi to po chwili już go nie było. Usłyszałam odgłos sms'a rozlegający się z przedpokoju. Podeszłam tam i spojrzałam na ekran.

Mama: twój współlokator powinien być u ciebie około 17:00! xx

Ja: czemu ty pierwsza o tym wiesz? :c

Mama: bo podaliśmy mój numer telefonu?

Ja: aha, rzeczywiście, dzieki za informacje

Mama: :]

Brawo, Jes! Wróciłam do kuchni i zorientowałam się, że jeszcze nie mam nic w kuchni oprócz misy owoców. Na szczęście 2 minuty obok mojego domu jest sklep spożywczy otwarty od 24/7, więc szybko ubrałam się w jeansy, czerwoną koszulkę z krótkim rękawem Nike'a oraz białe białe Convers'y, po czym wyszłam z mieszkania. O mało co nie zapomniałam kluczy.

Kupiłam bułeczki tak świeże, że jeszcze ciepłe oraz parę innych podstawowych rzeczy, takich jak mleko, ser czy soki i wróciłam do domu.

Po dosyć prostym, ale sycącym śniadaniu zaczęłam się zastanawiać, co mogłabym zrobić. Film niedawno wstawiałam, nie chce mi się czytać żadnej książki ani wchodzić na media społecznościowe... Włączyłam mapy na moim telefonie i sprawdziłam, jakie "atrakcje" mam w blisko siebie. Okazało się, że mieszkam w dosyć sportowej dzielnicy; dziesięć minut od mojego domu była kryta pływania i hala sportowa połączona z boiskiem piłkarskim oraz kortami ziemnymi. Wyświetliło mi się także, że podczas wakacji zbierają DZIEWCZYNY w wieku 17-19 lat do drużyny piłkarskiej; oczywiście amatorskiej. Kiedyś grałam w takim klubie i bardzo mi się podobało, ale potem nie miałam czasu na treningi i musiałam przestać.

To ogłoszenie dosyć mnie zaciekawiło, więc postanowiłam się udać w celu zebrania większej ilości informacji na ten temat.

Niedługo potem stałam już przed drzwiami z kartką głoszącą "Drużyna Sydney Girls - rekrutacja". Zapukałam do drzwi, a po usłyszeniu "proszę wejść" otworzyłam drzwi i weszłam do pokoju.

Było to  dosyć małe, pomalowane na spokojny żółty kolor pomieszczenie z mnóstwem medali i zdjęć drużyn powywieszanych na ścianach.

Na środku stało biurko, za którym siedział szeroko uśmiechający się pan w średnim wieku i jakaś trzydziestoletnia kobieta.

Przywitałam się, a po trzydziestu minutach rozmowy i komentarzach typu "Mamy nadzieję, że wiesz, że to klub bardziej for fun, niż taki który otwiera drogę do sławniejszych drużyn" powiedziano mi, że zostałam wstępnie przyjęta i mam się zgłosić w tym samym miejscu w piątek i z własnymi korkami (jeżeli wybrałabym grę na bramce rękawice zostaną mi zapewnione). Do piątku jeszcze cztery dni, więc wszystko na spokojnie; jako, że dzisiaj mamy poniedziałek, do sklepu po korki pójdę jutro.

Otworzyłam kalendarz i zapisałam "8 sierpnia, 12:00, spotkanie drużyny Sydney Girls".

Wróciłam do domu i postanowiłam wziąć "kąpiel relaksującą w 200%" - jak to nazwał Niall, kiedy wpadł na ten genialny pomysł. Jest to po prostu gorąca kąpiel z dużą ilością piany przy świeczkach oraz jednej lampce, ponieważ czyta się także jakąś lekką, zabawną i przyjemną książkę.

Po godzinie czytania i relaksu o dziwo woda była nadal ciepła, więc odłożyłam książkę i położyłam się tak, że jedynie głowa wystawała mi ponad poziom wody. Nawet nie wiem kiedy usnęłam.

Kiedy się obudziłam woda była już naprawdę zimna, więc wyszłam z wanny czym prędzej i owinęłam się ręcznikiem. Po osuszeniu się wyszłam z łazienki i ubrałam się w to samo, co miałam na sobie rano i postanowiłam, że zagram z kimś w jakąś grę.

Bardzo się zdziwiłam, kiedy na wyswietlaczu pojawiła się godzina 15:49.

Jessica Carter
Kto ze mną zagra w fife??

Niall Horan
JA

Niall Horan
ZDECYDOWANIE JA, JUŻ DZWONIĘ DO CIEBIE NA PRYWATNEJ

Niedługo później rozmawiałam z moim przyjacielem i wybierałam drużynę, którą chcę zagrać. Zdecydowałam się na Manchester United, natomiast Niall na Real Madryt.

###
Jutro kolejny rozdział :)

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top