6

Przeszliśmy dalszą drogę do tronu cały czas będąc w wianuszku strażników. Odyn nie ruszał się z miejsca ale Thor podszedł do nas witając nas ciepło poprzez ucałowanie knykci. U dziewczyn było normalnie ale gdy doszło do mnie Thor złapał mnie za rękę i od razu ją puścił z sykiem. Całą rękę miał fioletową.

-Co do cholery?!- krzyknął

-Podobno jestem Lodowym Olbrzymem.- powiedziałam skruszona zwieszając głowę

-Mój brat tak nigdy nie miał!- krzyknął

-Nie jestem TWOIM BRATEM!- wrzasnął Loki

Dziewczyny patrzyły na to z lekkim szokiem. Thor szybko pobiegł do uzdrowicielek. Po trzydziestu minutach wrócił do sali z zabandażowaną ręką.

-Kolejny Lodowy Olbrzym?! Nie zdzierżę tego! Straż! Zabrać stąd tą dziewczynę do lochu! I Lokiego za to, że ją przyprowadził!- kiedy Odyn skończył mówić weszły straże i zaczęły ciągnąć nas w stronę lochów. Wyrywaliśmy się ale nic to nie dało. Zdołałam usłyszeć jeszcze tylko głos Thora zanim wrota do sali tronowej się zamknęły.

-Chodźcie dziewczyna. Oprowadzę was po pałacu, a potem przedstawię was Sif.

Potem tylko widziałam już pogardliwe spojrzenia służek i dworzan.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top