4
Dotarliśmy do nowej miejscowości.
-TOMASZÓW LUBELSKI...- przeczytała Ania.-Po co my tutaj?- spytała po chwili.
-Musimy jeszcze kogoś zabrać.- odpowiedziałam jej stojąc przed jasnozielonym domem
z ciemnym dachem i zadaszonym wejściem. Po lewej stronie drzwi mieściło się średniej wielkości okno. Pod jednym oknem przy, ścianie stała także średniej wielkości "huśtawka". Po dziesięciu minutach rozmowy Loki zaczął iść w stronę wejścia z ostrzem w ręku. Popatrzyłam w tamtą stronę. Z domu wyszła dziewczyna na oko młodsza ode mnie i od Ani o rok.
-Loki nie! Stój!- krzyknęłam do niego. Ten się tylko do mnie odwrócił z miną jakbym mu zabrała dobrą zabawę.
-Porozmawiajmy z nią.- zaproponowała Ania.
-To nie leży w mojej naturze.- powiedział lekceważąco Loki ale przystanął na tą propozycję
z niechęcią.
Po kilku minutach rozmowy z tą dziewczyną okazało się, że ma na imię Gabrysia i ma czternaście lat. Przedstawiłam jej Lokiego i Anię oraz powiedziałam jej, że Loki zaraz zabierze nas do Asgardu. Po tych słowach Loki wypowiedział w powietrze:
-Heimdallu! Otwórz most!
Po tych słowach wciągną nas różnokolorowy ( tęczowy most ). I tyle widziałyśmy naszą Ziemię.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top