1️⃣5️⃣ - Nowa szkoła.🪻
~ Maddie ~
Siedziałam i grałam właśnie w Fortnite, bo z tego wszystkiego zaczęło mi trochę odwalać. Wiecie no Fortnite to najnowsza gra więc musiałam w to zagrać.
Siedziałam i wkurzałam się na to, bo nawet nie umiałam nic zrobić tam i ginęłam co pięć sekund. Ostatecznie wyłączyłam grę i włączyłam sobie YouTube. Tym razem włączyłam sobie kanał komentery, żeby się trochę pośmiać.
Od śniadania nie zeszłam na dół nie chcąc im przeszkadzać. Minęły dwa miesiące od tamtego dnia gdzie przez Thomasa mój nadgarstek się lekko poturbował. Na szczęście już jest git kochani.
Minęły również dwa miesiące i dwa tygodnie od porwania mnie. Codziennie myślę o tym, co teraz się u nich dzieje. Codziennie myślę, czy jest jakieś wyjście z tej sytuacji. Codziennie tęsknie coraz bardziej.
— Maddie za chwile będzie obiad! — Usłyszałam krzyk Estelli. Wytarłam łzę, która spłynęła po moim policzku i wstałam zatrzymując filmik.
Westchnęłam ciężko i ruszyłam w stronę jadalni.
Nie zastałam tam nikogo. Jedynie gosposia, która wszystko szykowała.
— °Pani James musiała pilnie wyjść, niestety będziesz musiała zjeść sama.° — Powiedziała gosposia a ja kiwnęłam głową. Cieszyłam się, że ją rozumiem, korepetycje dużo mi pomogły i mogłam się już trochę dogadać z Holendrami.
— °Co dziś na obiad?° — Spytałam. Mój akcent kaleczył, ale kobieta i tak mnie zrozumiała.
— °Zapiekanka brokułowa.° — Odpowiedziała i się uśmiechnęła. Ona już wiedziała, że ją uwielbiam.
***
Siedziałam w salonie oglądając Gossip girl i zajadając się Popcornem. Przed chwilą Kaylie – gosposia – przyniosła mi jeszcze Schokobonsy. Próbowałam zająć sobie czymś myśli, zamiast stresować się małymi rzeczami.
— Wróciłam! — Usłyszałam z korytarza.
Chciałam coś odpowiedzieć, ale brunetka wpadła przez drzwi do salonu i od razu do mnie podeszła. — Patrz co mam. —
Spojrzałam na papiery, które miały tę samą nazwę szkoły, do której chodzi Natalie, Thomas i Nate. I wtedy już wiedziałam.
— Nie. — Odpowiedziałam krótko i spojrzałam na nią zrezygnowana.
— Koniec siedzenia w domu! — Powiedziała zadowolona. Jasne, że chce się mnie pozbyć na parę godzin dziennie. — Więcej integracji ze światem. Twój Holenderski jest już w miarę okej. Korepetytorka mówiła, że potrzebujesz więcej kontaktu z Holendrami. —
— Albo po prostu masz mnie dość i wysyłasz mnie do szkoły. — Powiedziałam sarkastycznie a ona na mnie spojrzała z mniejszym entuzjazmem.
— Tego bym nie powiedziała. Nudziłam się bez ciebie a teraz przynajmiej trochę pogadam z kimś. — Powiedziała. A to nowość.
— No nie wiem.. ale ja nikogo tam nie znam. Zgubie się tam już w pierwszej sekundzie. — Westchnęłam zrezygnowana. Estella usiadła obok mnie i wzięła garść Popcornu.
— Masz wszystko ustalone z Natalie. Będziecie się trzymać razem. Nikt nie ma prawa was rozdzielić. Jest też Nate i Thomas więc luzik.
Ta luzik.
***
— Będę na ciebie tutaj czekał. — Poinformował mnie Victor. — I spokojnie. Nie będziesz sama. Już na ciebie czekają. —
Spojrzałam na trójkę znajomych, którzy czekali na mnie przed wejściem ze szkoły. Westchnęłam z nadzieją, że mój stres zejdzie, ale nic nie pomogło.
— Idź, bo się spóźnisz. — Powiedział brunet. Kiwnęłam głową i odpięła pasy. Sięgnęłam do tyłu po torbę ze szkoły. Gdy już ją miałam ostatni raz spojrzałam na Victora. Uśmiechnął się do mnie na co ja odpowiedziałam bardziej grymasem. Otworzyłam drzwi i wyszłam.
Spojrzałam na drogę, aby się upewnić, że nic nie jedzie. Oprócz rowerzystów nie było żadnego auta na drodze. Przeszłam, gdy było już bezpiecznie i ruszyłam w stronę słynnej trójki.
— Jest i nasza nowa uczennica. — Natalie jak zwykle ubrana elegancko nawet do szkoły przywitała mnie swoim uśmiechem.
— Jak samopoczucie? — Spytał Thomas. Spojrzałam na niego z uniesioną brwią.
— A jak myślisz? — Spytałam sarkastycznie.
— Spoko spoko stara, dasz rade. — Powiedziała Natalie, gdy weszliśmy do mojej nowej szkoły.
Była duża. Tyle mogę powiedzieć. I miała dużo korytarzy. Natalie zaprowadziła mnie do mojej szafki gdzie mogłam sciągnąć kurtkę dżinsową.
Pierwsza lekcja to była lekcja wychowawcza. Weszliśmy do klasy i musieliśmy dać telefon do takiej specjalnej torby. Zdziwiłam się na to coś no ale cóż, Holandia zaskakuje.
Natalie zaprowadziła mnie do ławki, w której razem siedziałyśmy. Powoli do klasy wchodzili uczniowie a ja czułam się coraz bardziej przytłoczona. Moja aspołeczność dostała aspołeczności.
Rozmawiali o mnie. Dało się to wyczuć. Spojrzałam się za okno i próbowałam się na czymś skupić, aby nie zwracać na nich uwagi.
— Nie zwracaj na nich uwagi. Są po prostu ciekawi. — Dzięki za rade.
— Mhm. — Mruknęłam. Ja już mam dość, chce do domu. Please send help.
— °Ty pewnie jesteś Maddie.° — Chłopak, który cały czas siedział z przodu właśnie zmierzał w moją strone. — °Witamy w nowej szkole.° —
Nie wiedząc co odpowiedzieć uśmiechnęłam się sztucznie i czekałam na rozwinięcie sytuacji.
— °Jestem Bas, miło mi cię poznać.° — Wziął moją dłoń i chciał ją pocałować, ale wyrwałam rękę. Spojrzałam nerwowo na resztę.
— °Hej Bas.° — Powiedziała brunetka, która podeszła nagle do chłopaka i przylgnęła do jego boku. — °Oh, siedzisz na moim miejscu.° — Zwróciła się do mnie.
— °Muszę cię zasmucić, ale niestety to już nie twoje miejsce.° — Odpowiedziałam lekko podirytowana tą sytuacją. Dziewczyna spojrzała na mnie odklejając się od chłopaka.
— °Kim ty niby jesteś, żeby się rządzić? Natalie to moja najlepsza przyjaciółka od przedszkola i siedziałam z nią od zawsze, więc teraz masz wstać i poszukać sobie gdzie indziej miejsca.° — Powiedziała a mnie lekko zamurowało.
— Tego nie wiedziałam? — Spojrzałam pytająco na Natalie.
— Ignoruj ją. — Powiedział Nate. — Serio mówię, Natalie też ma zakaz gadania z tą.. Dziewczyną. —
— Czyli jednak nie przyjaciółki? — Tym razem spojrzałam na Natalie. Dziewczyna westchnęła i powiedziała:
— To skomplikowane.
— Ja mam czas. — Powiedziałam odwracając się w jej strone.
— Ale ja nie. — Usłyszałam za sobą. Odwróciłam się stronę mężczyzny, który to powiedział. — °Witaj Maddie, jestem Steve i będę twoim nowym wychowawcą. Jestem również waszym nauczycielem angielskiego.° —
— °Dzień dobry.° — Westchnęłam ciężko.
***
Przerwa była o wiele ciekawsza.
Na Początku pokłóciłam się znowu z tą laską, która okazała się Lisą. Laska zaczęła wyzywać mnie a później obgadywać Natalie dlatego zrobiłam to samo.
Później poszliśmy do szkolnej stołówki. To był bardziej sklepik szkolny gdzie na świeżo były robione kanapki, można było też kupić jakieś słodycze i napoje.
Nie zdecydowałam się na nic, bo dalej bolał mnie brzuch ze stresu. Zapewniałam ich oczywiście milion razy, bo oczywiście jak na porządnych znajomych przystało troszczą się o mnie, to nie tak, że rodzice im każą.
Szliśmy w stronę wolnego stolika, gdy na naszej drodze stanął Bas.
— °Witam piękną panią.° — Dowidzenia brzydkiemu panu.
— °Potrzebujesz czegoś?° — Spytał Nate.
— °Napewno nie od ciebie. Maddie pozwolisz na chwi..° — Mówiąc to złapał moją ręke ale ja ją wyrwałam. — °Chce z tobą porozmawiać na osobności.° —
— °Ale ja nie chce° — Odpowiedziałam szybko.
— °Ale ja nalegam.° — Powiedział i szarpnął mną za rękę, ale ja go uderzyłam kolanem w jego czułe miejsce.
— Hasta la vista typie. — Powiedziałam odchodząc od niego.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top