XVII

AnaZaXS z bohatera powinnaś się ucieszyć.

~Pete Pov~

Siedziałem sobie w domu i oglądałem telewizję. Nic ciekawego nie leciało, gdy nagle zadzwonił do mnie telefon, oho szefostwo dzwoni. Bez chwili zastanowienia odebrałem.

-Pete, za 10 minut u mnie w gabinecie. Nie przyjmuje odmowy, muszę Ci kogoś przedstawić. Reszta już jest. Do zobaczenia.- rozłączył się zanim zdążyłem cokolwiek powiedzieć.

Muszę się zbierać do szefa Willa. Ehh ciekawe o czym chce porozmawiać? Może ma zamiar mnie wywalić bo się nie spisałem? Sam nie wiem. Ale muszę się zbierać i tam jechać.

***

Dojechałem i zauważyłem że cała załoga jest, zauważyłem też auto nie należące do żadnego z ekipy. Ciekawe czyj był ten Nissan Skyline, niezłe cacko, nawet dobrze zadbane. Dobra, koniec rozmyślania, wszedłem do budynku i kierowałem się do pomieszczenia, gdzie stale mamy obrady liczną grupą. Hmm, ciekawe dlaczego chce nas widzieć. Zapukałem i po prostu wszedłem do pomieszczenia w którym znajdowali się wszyscy, oprócz szefostwa i Mike'a. Po chwili drzwi się otworzyły, a w nich stało szefostwo, Mike i jakaś dziewczyna. Czekaj skądś ją kojarzę, czy to... tak to ona, moja dawna przyjaciółka Marcelina, jak ja ją dawno nie widziałem, dwanaście lat temu się widzieliśmy, ciekawe co porabiała w tym czasie. Moje rozmyślanie przerwał Will.

-Moi drodzy, nie bez powodu was tu zebrałem. Wiecie w jakim jestem wieku, prawda?- wszyscy kiwnęli głową na znak że rozumieją- Chciałem wam przedstawić moją zastępczynie i jej prawą rękę, to teraz oni będą decydować o waszych losach, a ja będę jej tylko pomagał i informował przez jakiś czas. Mike'a już znacie, ale nie znacie Marceliny, to właśnie ona będzie wami dowodzić. Bądźcie dla niej mili, zrozumiano?

-Tak, będziemy.- i wszyscy jak na zawołanie powiedzieli to w tym samym czasie.


Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top