XVI

Gdy tak sobie szłam do gabinetu dziadka, wszyscy mi się kłaniali i to robiło się dziwne z każdym krokiem. Stanęłam przed drzwiami od gabinetu, zapukałam i usłyszałam "wejść". Weszłam i przywitałam się z dziadkiem. Po chwili ciszy dziadek zaczął mówić.

-Dziecko moje drogie, wiesz w jakim jestem wieku, więc nasza mafia idzie w twoje ręce.

-Czemu akurat moje? Ja się to tego nie nadaje! Nie mogłeś poprosić Mike'a? On by lepiej nadawał się na głowę mafii, a nie ja!-odpowiedziałam staruszkowi ze złością w głosie.

-Właśnie że nie kochana, nadajesz się. Myślałem że twoja matka zostanie, ale się nie zgodziła na to miano, więc padło na ciebie. Mike będzie twoją prawą ręką. Będziecie rządzić mafią tak jak ja i twoja babcia. Zgadzasz się na to, żeby zostać prawowitym dowódcą najgroźniejszej mafii "Black" w całej europie i nawet świecie? 

-Tak, zgadzam się dziadku.- powiedziałam po chwili namysłu.

-Carl!- zawołał staruszek

Po chwili zjawił się Carl, prawa ręka moich dziadków.

-Tak Will?

-Jakbyś mógł przyjdź tu razem z Mikiem i moją żoną, powinniście coś wiedzieć.

-Zaraz wracam. 

Minęło kilkanaście minut i weszli wszyscy. 

-Chciałbym wam coś powiedzieć. Przed wami siedzi głowa mafii, a niedaleko niej siedzi jej prawa ręka. 

Razem z Mikiem spojrzeliśmy na siebie i wiedzieliśmy o co chodzi. 

Po chwili ciszy dziadek razem z babcią dodali.

-Marcelinko, dziecko nasze, od teraz ten gabinet jest twój. Jak będziesz potrzebowała pomocy, przychodź do nas, a ty Mike masz pokój Carl'a jak będziesz potrzebował pomocy wiesz gdzie iść prawda? 

-Tak, poradzimy sobie.- powiedzieliśmy w tym samym momencie. 

Ciekawe jak sobie poradzimy z tym wszystkim. Będę musiała porzucić wszystko dla mafii. 


Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top