IX

Narracja trzecioosobowa 

Marcelina zobaczyła dziwnie zapakowane urządzenie na parkingu przed domem. Dziewczyny spokojnie weszły do mieszkania, rozebrały zbędne rzeczy i weszły do salonu, gdzie jak na znak wszyscy wyskoczyli ze swoich kryjówek i krzyknęli : "Happy Birthday". Dziewczyna była bardzo zadowolona.  Do Marceliny podchodzili kolejno z prezentami. Na końcu był Kuba, powiedział jej żeby wyszła na parking i poszukała tam czegoś podejrzanego. Dziewczyna od razu odnalazła swój prezent, czyli motor. Była bardzo zadowolona, nie wiedziała jeszcze że Kuba ma dla niej coś jeszcze. Weszli do mieszkania, a Kulek kazał jej iść do swojego pokoju, tam ujrzała szczeniaka o rasie Husky. Marcelina zauważyła, że piesek ma obróżkę z imieniem i adresem właściciela. Chłopak wiedział jak go nazwać, ponieważ dziewczyna zawsze wymyślała imiona dla zwierzaczków, a mianowicie nazwała psiaka Woolfie.

~Marcelina Pov~

Byłam zadowolona z przyjęcia, ale co dobre musi się kiedyś skończyć. Wszyscy rozeszli się do domów, no oprócz mojej ekipy z filmu, bo tym czasowo mieszkali u nas. Posprzątaliśmy mieszkanie, ponieważ na drugi dzień przychodzi rodzina. Ehh, ok posprzątaliśmy i każdy poszedł się umyć i spać. Trzeba przyznać ten dzień był męczący! I będę musiała zmontować filmik z chłopakami z Garry's Mod'a. Ale to jutro się zrobi. Położyłam się do łóżka, a mój kochany psiak Woolfie położył się obok mnie. 

 Następny dzień 

~Kuba Pov~(heh w końcu)

No dzisiaj przychodzi rodzina na urodzinki mojej siostry. Trzeba jakiś tort ogarnąć. Pojechałem na szybko do piekarni i kupiłem taki symboliczny tort. Podjechałem jeszcze do sklepu by kupić coś na śniadanie i na imprezę. 

Okey, chyba mam wszystko. Teraz do domciu i zrobić śniadanie dla tych śpiochów i dla psiaka. 



~~Jak wam się podoba rozdział? Jak wam mija sobota?  


Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top