Pięć
Nadszedł czas zawodów. Kwalifikacje wszyscy Norwegowie przeszli pomyślnie. Gangnes, Johansson i Tande znaleźli się w pierwszej dziesiątce a reszta w drugiej i trzeciej. Heidi po raz pierwszy mogła oficjalnie śledzić zmagania skoczków z gniazda trenerskiego. Adrenalina z tym związana była nie do opisania, zupełnie coś innego niż oglądanie zawodów z dołu. Alex zlecił jej, aby nagrywała każdy skok, co posłusznie robiła. Obok nich stali trenerzy z Austrii oraz Niemiec. Na jej widok oczywiście każdy na początku zareagował zaskoczeniem, ale koniec końców, gdy Alex ją im przedstawiał, byli mili i serdeczni.
- U nas w sztabie ostatnio też pojawiła się dziewczyna. Ana zajmuje się social mediami i ma zaledwie 19 lat. Ta to dopiero musi czuć się nieswojo wśród tylu facetów - zagadał Kuttin między seriami.
- Przywyknie z czasem - odparła Heidi uśmiechając się nieśmiało.
- Oj, nie wiem. Musicie się poznać, może ją rozkręcisz. Dostała się do nas, bo jest siostrą Morgensterna i robi fajną promocję teamu w internecie, ale nie idzie z nią normalnie pogadać. Nie wiem, ona się chyba nas wstydzi czy coś - kontynuował Austriak.
- Myślę, że na pewno będzie okazja - odparła. W sumie dlaczego nie? Od jakichś trzech tygodni jest otoczona samymi facetami. Z mamą i koleżankami rozmawia tylko przez telefon, a ta dziewczyna wydaje się być naprawdę zagubiona w tym świecie. Może warto spróbować.
Przed serią finałową Gangnes zajmował trzecie miejsce. Niestety wyszedł za późno z progu przy swoim drugim skoku i ostatecznie znalazł się na czwartym. Tande skończył zawody na siódmym, Johansson na dziesiątym. Reszta zajęła bardzo średnie miejsca w drugiej i trzeciej dziesiątce. Wszyscy weszli do drugiej serii, ale to nie było wystarczające dla Alexa. Oczywiście, cieszył się, na przykład pierwszymi punktami Bjoerenga w Pucharze Świata, ale musiał zdecydowanie popracować nad trójką: Gangnes, Johansson i Tande. Stoeckl jak i cały związek był głodny sukcesów jak za najlepszych czasów.
Po zawodach wrócili do hotelu. Nikt nie rozmawiał o wynikach, byli zbyt zmęczeni. Pora na analizę przyjdzie wkrótce. Następnym przystankiem było Kuusamo, gdzie udali się bezpośrednio z Niemiec. Czas na dłuższy odpoczynek w domu mieli zaplanowany po konkursach w Finlandii.
Z Klingenthal wyruszyli następnego dnia z samego rana. Kilkugodzinny lot, godzina busem i byli na miejscu. Po zakwaterowaniu mieli dwie godziny dla siebie a następnie Alex poprosił każdego na indywidualną analizę. Tak właśnie pracował Austriak, tak wyglądał każdy tydzień norweskich skoczków. Wszystko mieli z góry zaplanowane i rok w rok, z małymi zmianami schemat się powtarzał i był, jak widać, skuteczny.
Najpierw wszystko analizował z Heidi w jego pokoju hotelowym. Oglądali nagrania dziewczyny oraz filmiki, które znaleźli na youtube. Wcześniej Alex rozmawiał z resztą sztabu i wysłuchiwał ich opinii. Kiedy wszystko zebrał do kupy a Heidi to zapisała, przyszedł czas na krótką rozmowę z każdym z zawodników. Wchodzili po kolei. Alex starał się, aby te rozmowy były na luzie. Pytał o ich samopoczucie, czy nic ich nie boli, czy nie mają problemów ze snem i takie różne. W końcu razem z Heidi mówili jakie postępy zrobił dany zawodnik i co może zmienić. W większości skoczkowie znosili krytykę dobrze a pochwały przyjmowali ze spokojem. W końcu nadszedł czas na Kennetha, który właściwie był największym przegranym konkursu indywidualnego w Klingenthal.
- Słuchaj Kenneth - zaczął Alex gdy Norweg usiadł na fotelu naprzeciwko nich - twoje skoki w kwalifikacjach i pierwszej serii były świetne. Piękna sylwetka w locie, idealny telemark i dobra odległość. Sędziowie to również docenili, za co chwała im. Jednak zauważyliśmy z Heidi pewną tendencję - włączył filmik na laptopie i pokazał ekran skoczkowi - Widzisz? Zbyt długo składasz się do pozycji dojazdowej przez co spóźniasz wybicie.
Kenneth patrzył uważnie na filmik. Faktycznie, składał się w nienaturalny dla niego sposób. Oczywiście, nie w takim stopniu jak niegdyś robił to Piotr Żyła, ale ten ruch zdecydowanie nie był płynny, co przekładało się na to, że nie wybijał się w dobrym momencie.
Sama jego obecność w pokoju przyprawiała Heidi o palpitacje serca, ale starała się tego po sobie nie pokazywać. Właściwie, to ona zauważyła tę tendencję i powiedziała o tym Stoecklowi, ale wolała, aby to on mówił. Z nerwów za bardzo drżałby jej głos. Ciekawe kiedy w końcu przywyknie do obecności Kennetha. Prawdopodobnie nigdy.
- Będziemy mieć trening na skoczni jutro. Proszę, popracuj nad tym. Jeśli będziesz wybijał się w odpowiednim momencie, to podium będzie twoje. Jak przyzwyczaisz się do takiego składania się do pozycji, to ciężko ci się będzie odzwyczaić - podsumował Austriak - W porządku?
- Tak - odparł Kenneth cichym głosem. Cały ten czas siedział zamyślony i wpatrzony w jeden punkt.
Alex zamknął laptopa i powiedział:
- Właściwie to Heidi to zauważyła - Norweg podniósł wzrok na blondynkę - Jak tak dalej pójdzie to wygryzie mnie z mojej ciepłej posadki - zażartował.
Dziewczyna lekko się uśmiechnęła, ale nie miała odwagi nawet spojrzeć na Gangnesa.
W tym momencie, kiedy wreszcie się jej przyjrzał na spokojnie, zorientował się, jakim idiotą był przez ten cały czas.
"O kurwa" pomyślał. Tak. Właśnie w tamtym momencie poznał w blondynce tą dziewczynę, która zniknęła nad ranem po imprezie kilka lat temu.
Podniósł się i wyszedł bez słowa. Był w zbyt wielkim szoku.
Heidi poparzyła zdezorientowana na Stoeckla.
- On tak ma, musi to przetrawić - stwierdził niczego nieświadomy Austriak.
______________
Wena poskokowa.
Jak coś to te konkursy i ich pozycje są zmyślone XD
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top