Rozdział 6

**Rey**
Wzięłam kartkę oraz węgiel i usiadłam na łóżku . W głowie miałam twarz Bena . Zaczęłam mazać po kartce.  To w jakiś sposób mnie uspokajało . Linę po jakimś czasie zaczęły przypominać twarz Bena . Uśmiechniętą twarz Bena . Czasami zdarzało mi się rysować . Lubiłam to robić . To pozwalało mi wyrażać siebie. Po kilku godzinach rysowania oderwałam się od kartki i spojrzałam na twarz Bena . Byłam z siebie dumna. To była moja pierwsza praca , która naprawdę przypominała kogoś twarz . Wcześniej też malowałam portrety , ale ten jako pierwszy wyglądał przyzwoicie.  Otarłam twarz . Zapomniałam , że całe ręce były czarne od węgla . Odłożyłam moją pracę na półkę i wyszłam z pokoju.  Udałam się do stołówki zaparzyć herbatę . Zauważyłam Rose siedzącą przy stoliku . Zrobiłam herbatę i dosiadłam się do niej . Dziewczyna zaczęła się śmiać .
- Z czego się śmiejesz? - spytałam zdezorientowana.
- Z.....z...z - nie mogła dokończyć przez śmiech .
- Rose co się stało ? - spytałam zirytowana.
Dziewczyna pociągnęła mnie za rękę i  postawiła przed lustrem .Miałam całą twarz w węglu . Też zaczęłam się śmiać.  Razem upadłyśmy na ziemi i zaczęłyśmy się śmiać jeszcze głośniej .
- Tak brudna nawet nie byłaś jak zbierałaś złom powiedziała przez śmiech .  Pierwszy raz od śmierci Bena zasmialam się szczerze .Po jakimś czasie wstaliśmy i znów usiadłyśmy przy stoliku. Wzięłam mój kubek do rąk i zaczęłam pić herbatę.
- Dlaczego jesteś cała z węgla ? - spytała z uśmiechem .
- Rysowałam - odpowiedziałam i wzięłam łyka herbaty .
- Od kiedy rysujesz ? - zapytała zaciekawiona .
- Czasami mi się zdarza - odpowiedziałam .
- Widocznie wiem o tobie mało - powiedziała .
- No to czas się poznać - uśmiechnęłam się .
- Pokażesz mi tą pracę ? - zapytała .
- Jak wypijemy herbatę to jasne - odpowiedziałam .

Weszłyśmy razem do kwatery . Szybko poszłam do łazienki i umyłam twarz oraz ręce .
- Pokażesz mi ten rysunek - spytała .
- Tak , pewnie - wzięłam kartkę do rąk i podałam ja Rose .
Dziewczyna patrzyła na pracę przez kilka dobrych minut .
- To Kylo Ren , prawda ?- zapytała dalej patrząc się na pracę .
- Tak , to Ben - odpowiedziałam .
- Muszę przyznać , że był przystojny , nawet jeśli był przywódcą Najwyższego porządku - powiedziała i spojrzała na mnie.
- Mam nadzieję , że mnie też kiedyś narysujesz - dodała .
- Obiecuję , ale w pierwszej kolejności chcę narysować Luka , Leie i Hana - odpowiedziałam , a ona oddała mi rysunek i skierowała się w stronę drzwi .
- Za chwilę wrócę - powiedziała i wyszła z pokoju . Usiadłam na łóżku .
Po pięciu minutach usłyszałam pukanie do drzwi .
- Proszę - krzyknęłam .
Ktoś dalej pukał do drzwi . Podeszłam do drzwi i je otworzyłam.  W drzwiach stała Rose i trzymała w rękach kilka jak nie kilkanaście ramek. Wpuściłam ja do środka , a ona położyła ramki na łóżku .
- Mam ich dużo w kwaterze nawet nie wiem po co więc ci je przyniosłam - powiedziała i się uśmiechnęła.
- Dzięki - odpowiedziałam i jak najszybciej włożyłam portret Bena do ramki . Postawiłam go koło łóżka .
- Pamiętasz , że miałaś szkolić przyszłych Jedi , zebrałam kilku chętnych , ale jeszcze będę szukać . Czy ty na pewno chcesz ich szkolić ? - zapytała z uśmiechem .
- Tak chcę , możesz szukać chętnych.  Nie pozwolę , żeby ten zakon umarł - odpowiedziałam .
- Jutro zacznę szukać , ale teraz niestety muszę już iść - powiedziała i wyszła . Położyłam się na łóżku i zaczęłam myśleć o treningu . Nawet nie wiem kiedy usnęłam .





Hej!
Chcielibyście jakieś inne shipy niż tylko Reylo . Jak tak to napiszcie w komentarzach .
Jakby ktoś się zastanawiał to zmieniłam imię siostry Bena,  ponieważ brzmiało podobnie do Jannah .
Niech moc będzie z wami








Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top