20.

Red odgarnęła kosmyk włosów z twarzy, po czym zerknęła na przepis, który znalazła w Internecie. Postanowiła, że zrobi małą niespodziankę babci i Michaelowi i upiecze ciasto. Nigdy nie była zbyt dobra w kuchni, ale też udało jej się wyżyć przez te wszystkie lata na posiłkach, które sama sobie przygotowała, więc nie było aż tak źle. Miała tylko nadzieje, że niczego nie zepsuje i nie narazi babci na nowe wydatki. I tak wykosztowała się dużo na bilet na samolot, więc kolejne zmarnowane pieniądze nie były nikomu potrzebne. Poza tym ciasto czekoladowe nie wyglądało na takie strasznie i wszędzie, gdzie o nim czytała, było napisane, że jest proste w przygotowaniu i dobrze smakuje. Brunetka chciała się odwdzięczyć za to wszystko, co ją już spotkało i chciała podziękować dwóm najważniejszym osobom w swoim życiu. W prawdzie ciasto to nie było nic takiego, ale na tamten moment było jedynym, na co mogła się pokusić. Nie pracowała dorywczo jak inne dziewczyny w jej wieku, a wcześniej cały swój czas poświęcała na naukę i czytanie, więc nie miała nawet kiedy wyjść z domu, aby rozejrzeć się za jakąś ofertą. Przed tym wszystkim nie była nawet w stanie się odezwać do drugiego człowieka, bo ojciec zastraszył ją do tego stopnia, więc wszystko zataczało błędny okrąg i wracało do punktu wyjścia. 

Była w trakcie przygotowywania ciasta, kiedy ktoś zadzwonił do drzwi. Nie była pewna, czy ma otwierać, ale babci nie było w domu, a nie wypadało tak odprawić gościa z kwitkiem. Westchnęła cicho i zebrała się w sobie, aby podejść i otworzyć drzwi. Otarła twarz z mąki, a fartuszek otrzepała do tego stopnia, aby nie brudził wszystkiego dookoła. Najpierw jednak wyjrzała przez wizjer. Cały czas miała wrażenie, że ojciec ją obserwuje, a była to jednak absurdalna rzecz. Jacob siedział w areszcie i czekał na datę rozprawy, która zaczęła się zbliżać wielkimi krokami. 

– Cześć – przywitał się Michael. Red wpuściła go od razu, gdy poznała, że to on. Blondyn przyszedł w odwiedziny, mając ze sobą bukiet. Wręczył go nastolatkę, gdy nachylił się do niej, aby móc pocałować jej policzek na powitanie. – Wszystko dobrze?

– Cześć – uśmiechnęła się do niego i powąchała bukiet róż. Był przepiękny. Tak jak zawsze. – Tak, tylko przyszedłeś trochę wcześniej niż się spodziewałam. Robię ciasto. 

– Ciasto? Jakie? – zainteresował się. Był łasuchem, wiedzieli o tym wszyscy dookoła, przez co Red roześmiała się pod nosem i zaprowadziła go do kuchni.

– Czekoladowe, mam nadzieje, że wam posmakuje – przyznała, mając na myśli babcię i nastolatka. 

– Może ci w czymś pomóc? – spytał, widząc jak cały blat jest w mące, a inne produkty są nią ubrudzone. Red jednak pokręciła głową. Wszystko chciała zrobić sama, od początku do końca. Miała nadzieje, że blondyn uszanuje jej zdanie. 

– Poradzę sobie – przyznała dumnie i zachichotała, po czym posadziła Michaela na krześle i odwróciła się do niego tyłem, aby wrócić do ciasta. Clifford nie miał na co narzekać, bo przynajmniej mógł ją bezwstydnie poobserwować, ale po jakimś czasie mu się to znudziło i zaczął zaczepiać brunetkę. Na początku Red próbowała nie zwracać na go uwagi i udawała, że ją to nie rusza. Jednak, gdy gesty stały się coraz śmielsze, nie mogła już tego tak po prostu ignorować. Skończyło się na tym, że dostał mąką w twarz, a po krótkiej bitwie na to, kto bardziej ubrudzi drugą osobę, całe pomieszczenie było brudne w białym proszku, włącznie z nimi. 

Obydwoje śmiali się do rozpuku, a gdy Michael zbliżył się do brunetki i odgarnął jej włosy za ucho, opanowali się. Pojawiły się spojrzenia w oczy i zrobiło się wyjątkowo klimatycznie. A potem złączyli swoje usta w pocałunku, poznając przy okazji siebie nawzajem w takiej sytuacji. 

━━━━━ ❀ ━━━━━

Babci bardzo posmakowało ciasto. Podobnie jak i Michaelowi. Razem je dokończyli i posprzątali w kuchni, kiedy starszej kobiety nie było jeszcze w domu. W tym czasie skradali sobie kolejne pocałunki i choć tak naprawdę nie wiedzieli, co ich łączyło, to było bardzo miło. Red cieszyła się, że blondyn postanowił ją odwiedzić i że poświęcał jej czas, choć tak naprawdę nikt go o to nie prosił. Tamto popołudnie spędzili razem, a kiedy już babcia zrobiła się zmęczona i powiedziała, że da im już spokój, udali się na górę. Brunetka jednak wiedziała, że staruszka i tak będzie jeszcze siedzieć przed telewizorem i oglądać swoje ulubione seriale. 

– Dzisiaj było bardzo fajnie – przyznał blondyn, gdy zamknął za nimi drzwi, gdy weszli już do pokoju nastolatki. – Moglibyśmy to powtórzyć.

– Też tak uważam – Red zamknęła okno, aby nie było im zimno i uśmiechnęła się lekko do niego. – Twoja mama nie jest zła, że spędzasz tyle czasu ze mną?

– Jasne, że nie – pokręcił głową i podszedł do niej. Objął ją swoimi ramionami, a Red instynktownie wtuliła się w niego. Uwielbiała ten moment i cieszyła się, że miała tak często okazję, aby to robić. Ostatnio też przyzwyczaiła się wyjątkowo mocno do zasypiania z nim w jednym łóżku. 

Wtedy jednak zamiast spać, obejrzeli jakiś film. Michael nie był za bardzo zainteresowany tym, co działo się na ekranie, bo całą swoją uwagę wolał skupić na brunetce. Red z kolei nie dała się sprowokować. Leżała na łóżku wtulona w blondyna i wpatrywała się w ekran. Oglądali jakiś film sensacyjny, którego jeszcze nie widziała, a bardzo chciała. Fabuła wydawała się w porządku, a aktorzy dobrze dobrani do swoich ról, ale Clifford po prostu nie miał ochoty na oglądanie. Włosy Red były dla niego o wiele bardziej interesujące. Pachniały kwiatem pomarańczy i gdy zawijał je na palce, czuł ich miękkość. 

Zanim się obejrzał, Red zasnęła, trzymając jego dłoń w swoich. Nie miał serca jej budzić i choć obiecał, że wróci na noc do domu, to jednak wolał zostać z brunetką u niej. Miał nadzieje, że mama się nie zdenerwuje tak bardzo na niego za to, że nie dotrzymał obietnicy. Naciskała na niego, aby w końcu przyprowadził tę całą Red, aby mogła ją poznać, ale nie był przekonany, czy to będzie dobry pomysł. Chciał z nią nawet o tym porozmawiać, ale jego rodzicielka nie chciała słyszeć o niczym innym. Wiedziała, że ten związek to coś poważnego w życiu syna i trzymała za niego kciuki, nie mając pojęcia, że tak naprawdę nastolatkowie dopiero zmierzali do bycia razem. 

━━━━━ ❀ ━━━━━

jeszcze pięć do końca! 

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top