18.
Michael spojrzał na Red, a później uśmiechnął się pod nosem. Dobrze było ją widzieć w końcu poza szpitalem. W końcu nieco się otworzyła i zaczęli normalnie rozmawiać. Pewne tematy samoistnie cisnęły jej się na usta, co bardzo go cieszyło, bo zdawał sobie sprawę, że cała ta jego walka o nią i o przebicie tej skorupy, za którą się schowała nie poszło na marne. Blondyn zacisnął dłonie mocniej na kierownicy i skręcił na ulicę, gdzie znajdował się dom babci Red. Tam miała zostać, aż do momentu, w którym nie odbędzie się rozprawa odnośnie odebrania praw rodzicielskich Jacobowi i przyznania ich Evie.
– Podekscytowana? – spytał, zerkając na nią zamiast na drogę. Dookoła było jednak pusto, więc mógł sobie na to pozwolić. Red pokiwała energicznie głową i poprawiła się na fotelu pasażera. Nie widziały się z babcią odkąd ta wyjechała do Meksyku, a to było ponad dziesięć lat temu.
– Bardzo – odpowiedziała pewniej niż zazwyczaj. Odkąd policja przyszła zebrać od niej zebrania i odkąd zyskała pewność, że nie wróci do domu, gdzie czekałby na nią tamten potwór, czuła niewyobrażalną ulgę. I choć to był jej ojciec, ktoś kto dał jej życie i komu powinna być wdzięczna, to nie była. Za nic. Nie miała nawet za co. – Nie mogę się doczekać aż się z nią zobaczę. Tak bardzo tęskniłam.
– Na pewno nie będę wam przeszkadzał? Przecież musicie nadrobić sobie zaległości – zaczął, po czym znowu na nią spojrzał. Brunetka pokręciła głową i sięgnęła swoją dłonią do jego, gdy zmieniał bieg.
– Na pewno – uśmiechnęła się, po czym założyła kosmyk włosów za ucho. – Chcemy ci podziękować. Gdyby nie ty, to nie wiadomo, co by się ze mną stało i jak długo siedziałabym w tym koszmarze - dodała, wzdychając cicho.
– Pomógłbym ci niezależnie od miejsca, w którym bym się znajdował. Zasługiwałaś na spokój już od dawna i w końcu go dostaniesz – przyznał, po czym zaparkował na podjeździe i zgasił silnik.
Wysiedli z samochodu, po czym Michael wyjął z bagażnika torbę z ubraniami Red, którą przywiózł jej do szpitala kilka dni temu i udali się już na werandę. Brunetka wzięła ostatni głęboki oddech, po czym spojrzała na blondyna. Clifford posłał jej motywujący uśmiech, wiedząc, że sobie poradzi. Niepewnie odwzajemniła gest, a później już zapukała ostrożnie do drzwi, mając nadzieje, że zastali babcię w domu. Chcieli zrobić jej niespodziankę, a Evie słynęła jednak z tego, że uwielbiała wychodzić na pogawędki do sąsiadek. Po chwili jednak drzwi się otworzyły i na progu stanęła starsza kobieta, której łzy cisnęły się do oczu.
━━━━━ ❀ ━━━━━
Po fali uczuć, jakie przyszły wraz z zobaczeniem się po tym wszystkich latach, Evie zaprosiła nastolatków do środka. Już wcześniej zrobiła trochę herbaty i nawet upiekła ciasto, więc całą trójką usiedli na kanapie w salonie i zaczęli rozmawiać. Michael siedział przy Red i pozwolił trzymać jej się za rękę. Szczerze mówiąc bardzo mu to odpowiadało, a to że tylko słuchał i nie brał udziału w rozmowie było całkiem przyjemne. Największą jednak radość sprawił mu widok szczęśliwej nastolatki, która tak w zasadzie powinna być taka przez cały czas.
Rozmawiały ze sobą praktycznie do samego wieczora. Raz na jakiś czas brunetka pytała o coś Michaela, a ten udzielał odpowiedzi, choć tak naprawdę nie było to do niczego potrzebne. Po dwudziestej pierwszej babcia uznała, że starczy już im tych pogaduszek i wygoniła wnuczkę na górę do jej starego pokoju, w którym spała, gdy rodzice przywozili ją na weekend. Michael dał się tam poprowadzić nastolatce, przy okazji zabierając jej torbę, aby mogła się rozpakować. Weszli do pokoju, który był spowity mrokiem, ale Red od razu zaświeciła światła. Michael zobaczył błękitne ściany i pokój, który wciąż przypominał ten, który zajmowała pięciolatka.
– Ładnie tutaj – blondyn pokiwał głową, a później odłożył torbę na jej łóżko. Usiadł na jego skraju i spojrzał na brunetkę, która rozglądała się tu i tam.
– Nie pamiętam, kiedy byłam tu ostatni raz – przyznała, zakładając kosmyk włosów za ucho. – Ale dziękuje.
– Nie ma za co – puścił jej oczko, po czym zachichotał. – Pewnie jesteś zmęczona, co?
– Trochę, ale nie na tyle, aby iść już spać – pokręciła głową i podeszła do okna. – Dziękuję, że przyjechałeś po mnie dzisiaj. Dzięki tobie mogę tu teraz być.
– Naprawdę nie musisz mi dziękować – podszedł powoli do niej, a Red wykorzystała okazję i przytuliła się do niego. Uśmiechnął się pod nosem i objął ją czule swoimi ramionami. – Zrobiliśmy chyba jakiś milowy krok, co? W końcu nie boisz się, gdy cię ktoś dotyka.
– Bo ci ufam – przyznała nieśmiało, po czym wzruszyła ramionami. – I jestem ci bardzo wdzięczna. Wiem, że się powtarzam, ale naprawdę nie wiem, jak ci za to wszystko podziękuje.
– Myślę, że mam pomysł, jak możesz to zrobić.
– Jaki?
– Chodźmy jeszcze raz do kina – zaproponował niby od niechcenia, a Red bardzo pozytywnie zareagowała i od razu się zgodziła.
Później temat rozmowy zszedł na coś o wiele lżejszego i atmosfera, jaka wytworzyła się pomiędzy nastolatkami była naprawdę przyjemna. Michael nie chciał wychodzić i zostawiać brunetki, choć wiedział, że musi dać jej trochę prywatności. Red jednak była bardzo wytrwała i dopóki nie zorientowała się, że było już po północy, dalej wytrwale by zaczynała i kończyła różne tematy. Kiedy Clifford postanowił pojechać już do domu, okazało się, że brunetka miała co do tego inne plany. Poprosiła go, aby został z nią na noc, bo obawiała się, że nie będzie mogła zasnąć w starym pokoju. Bała się koszmarów, które mogłyby wrócić, a przy nim była dziwnie spokojna i chciała być w pełni sił na następny dzień. A to mógł jej zapewnić tylko sen.
Obydwoje ułożyli się na łóżku, a brunetka wtuliła się w Michaela, starając się przy tym znaleźć wygodną pozycję. Było im trochę ciasno, bo łóżko było jednoosobowe, ale jakoś dali sobie radę. W prawdzie Clifford długo nie mógł potem zasnąć, bo wolał słuchać jak nastolatka spokojnie oddycha i niekiedy marszczy przy tym nos, ale i on wkrótce poczuł się zmęczony. Zmorzył go sen i choć zasnął o wiele później, to wiedział, że i tak się wyśpi. Był szczęśliwy, że to wszystko zaczęło zmierzać w dobrą stronę.
━━━━━ ❀ ━━━━━
jutro też postaram się dodać dwa rozdziały! x
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top