07.

Michael został poinformowany, że musi zapisać się przynajmniej na jedne dodatkowe zajęcia. Na początku nie miał bladego pojęcia, co wybrać i jak to wszystko sobie rozplanować. Chłopcy podpowiadali mu, aby to po prostu olał i coś wylosował, bo nikt nie będzie go do końca pilnował z tym czy na to wszystko uczęszcza, czy nie. Nastolatek jednak zauważył w tym swoją małą szansę. Dowiedział się, że Red chodzi na historię we wtorki i tam też się zapisał. Nie było to nic specjalnego i nie robił sobie nadziei, że nagle zacznie się do niego odzywać, ale miał cichą nadzieje, że poprzez przebywanie z nią w jednym miejscu, w końcu chociaż minimalnie mu zaufa. W prawdzie ciągle słyszał, że powinien dać sobie spokój, ale jakoś nie potrafił. Po głowie chodziły mu najgorsze scenariusze, jakie mogły dotknąć Red, ale on wolał nie stawiać na żaden z nich, a po prostu przekonać się, o co ta naprawdę chodzi. Uparł się, a gdy już to zrobił, nie można go było odciągnąć od zamierzonej rzeczy. Nawet Luke, który najwięcej się z niego naśmiewał, w końcu sobie odpuścił, bo zobaczyć, że jego starania idą na marne. W duchu jednak podziwiał nowego kumpla za jego wytrwałość. 

W tamten wtorek Michael siedział spokojnie na lekcji i wsłuchiwał się w monotonny głos nauczyciela. Pogoda była przyzwoita, ale nie było szału, przez co wszyscy dookoła byli niesamowicie znudzeni. Nie padało, ale zbierało się na deszcz i senność udzieliła się większości ludziom obecnym w pomieszczeniu. Michael obracał w dłoniach swój długopis i spróbował skupić się na słowach z podręcznika, ale niezbyt mu się to udawało. Starał się nie wpatrywać nachalnie w brunetkę, która siedziała dwa rzędy przed nim, ale nie mógł nic na to poradzić, że jego wzrok stale wędrował w tamtym kierunku. Uśmiechnął się mimowolnie, widząc jak brunetka zakłada kosmyk włosów za ucho, a później odchrząknął cicho i poprawił się na krześle. 

- Na sam koniec przypomnę wam jeszcze, że wasza końcowa ocena będzie się w dużej mierze składać z projektu, który wykonacie w parach. Kiedy już się dobierzecie, podam wam tematy do zrealizowania i oczekuje, że dostanę wszystkie prace. Termin oddania również dostaniecie później - oznajmił nauczyciel na pięć minut przed końcem lekcji, tym samym podsuwając Michaelowi pewien pomysł. Nastolatek siedział spokojnie, gdy w klasie zapanowała wrzawa i każdy próbował się jakoś dogadać ze swoim partnerem. Padały już jakieś pomysły oraz inne, ale on siedział spokojnie, czekając na dzwonek. Wiedział, że Red nie będzie mieć pary i postanowił to wykorzystać. 

Dzwonek zadzwonił i wszyscy zerwali się z miejsca. Klasa opustoszała w mgnieniu oka, ale ani Red ani Michael nie spieszyli się z wyjściem. Brunetka spokojnie pozbierała swoje rzeczy, a później spakowała je i podniosła się z krzesła. Wyszła ze zwieszoną głową, ale zatrzymał ją głos nastolatka. Spojrzała na niego, gdy podchodził do biurka nauczyciela. 

- Jestem w parze z Red, proszę pana. Mógłbym już poprosić o ten temat? - uniósł brew, gdy starszy mężczyzna zmierzył go wzrokiem. Spojrzał później na drzwi, w których zatrzymała się nastolatka i przytaknął głową. Podał mu skrzynkę, do której wrzucił karteczki z tematami i kazał wylosować jedną. 

- No i co masz? - uniósł brew, a nastolatek odczytał dwa słowa. 

- Starożytny Egipt.

- W takim razie powodzenia - nauczyciel posłał Michaelowi uśmiech, a później pozbierał swoje rzeczy, aby w końcu wyjść z klasy. 

Nastolatek poprawił torbę na swoim ramieniu i spojrzał na Red, która chyba nie do końca wiedziała, co się dzieje, bo stała przy drzwiach jakby zamarła i obserwowała to wszystko. Przełknęła cicho ślinę, obdarzając Michaela spojrzeniem. On posłał jej tylko uśmiech i zmierzył ją wzrokiem. Miał nadzieje, że nie będzie na niego zła za to, ale nie zdążył zapytać, bo znowu mu uciekła. 

━━━━━ ❀ ━━━━━

Michael udał się w to samo miejsce, co poprzednio, gdy już znalazł się w bibliotece. Chciał znaleźć Red. Miał nadzieje, że będzie tam, gdzie ją spotkał, bo nie miał żadnego innego pomysłu na to, gdzie mogła się podziać w szkole. Uspokoił się nieco, gdy ją zobaczył, a później westchnął z ulgą. Nie wiedział za bardzo jak ma zacząć tę rozmowę, ale naprawdę bardzo chciał ją do siebie przekonać i sprawić, aby mu zaufała. Cieszył się, że przynajmniej zna jej imię i mógł się właśnie do niej zwracać w ten sposób, a nie kombinować i myśleć nad różnymi możliwościami.

- Cześć - przywitał się, widząc, jak sięga po jakąś książkę na najwyższą półkę i nie daje rady jej ściągnąć. - Nie gniewasz się na mnie za to, że cię tak urządziłem na historii? - spytał, podając jej to, co chciała. Nie umknęło mu też to, że ciało nastolatki spięło się i zamarła w bezruchu, tylko tym razem ze strachu, a nie ze zdziwienia. Michael westchnął pod nosem, przypominając sobie, jak reagowała na mężczyzn i odsunął się, aby dalej jej nie straszyć. Nie chciał, aby czuła się przy nim zagrożona. 

Brunetka spojrzała na niego, w duchu panikując. Nie wiedziała, co takiego się stało, że zaczął się nią interesować, a umysł podsuwał jej pomysł, że to może być jakiś głupi zakład. Nie wiedziała, czy ma w to wierzyć, czy nie, ale tak naprawdę wydawał jej się całkiem miły. I zupełnie inny od wszystkich innych mężczyzn, czy chłopców, jakich zdążyła już poznać. Przełknęła cicho ślinę, mimowolnie robiąc krok w tył i zobaczyła, jak smutny wyraz przejmuje kontrolę nad twarzą nastolatka. Chciała coś powiedzieć, ale nie mogła wykrztusić z siebie żadnego słowa. Od bardzo dawna się nie odzywała i choć nauczyciele próbowali odkryć tego powód, nikomu się nie udawało. 

- Dobra, posłuchaj - przyznał w końcu, przeczesując przy okazji palcami swoje włosy. Zwilżył wargi, a później wbił w nią swój wzrok. Red otuliła się swoimi ramionami i nieśmiało uniosła głowę, aby spojrzeć mu w oczy. Nie wiedziała, co jej chciał powiedzieć, ale bała się tego. - Naprawdę nie musisz się mnie bać. Jestem całkiem niegroźny i po prostu chce ci pomóc. Może się w tym wszystkim powtarzam, ale takie są moje prawdziwe zamiary. Nie chce cię skrzywdzić, czy wykorzystać. Chce po prostu pomóc - dodał, a później spojrzał na swoje dłonie i ostatni raz na nią, po czym odszedł z dłońmi wsuniętymi w kieszenie. 

━━━━━ ❀ ━━━━━

co sądzicie o rozdziale?

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top