31. Może lepiej usiądź.
Ines POV
Czas mijał jak szalony, przyszedł piątek na który wszyscy czekali z utęsknieniem, mimo że spałam dziś bardzo długo to dalej czuję się zmęczona. Jak zwykle wzięłam szybki prysznic, spakowałam książki i zeszłam na dół, myślałam o zjedzeniu śniadania, ale na co nie patrzyłam się robiło mi się niedobrze, wzięłam tylko butelkę wody i wyszłam z domu. Akurat w moją stronę zmierzał Niall, pomachałam mu, blondyn uśmiechnął się tylko i dał mi szybkiego całusa na przywitanie. Całą drogę do szkoły to Niall mówił, ale nie przeszkadzało mi to jakoś bardzo bo nie miałam dziś nastroju na pogaduszki, ale jego mogłabym słuchać całymi dniami. Weszliśmy do szkoły, gdzie od razu przywitałam się z Maddie, a potem zostawiłam w szafce niepotrzebne rzeczy. Lekcje ciągnęły się w nieskończoność, aż w końcu nastała przerwa na lunch, skończyłam przy stoliku z jabłkiem i butelką wody, bo najwyraźniej dziś mój żołądek wszczął bunt.
- Nes wszystko okej? - spytał Niall wyrywając mnie z zamyślania.
- Umm tak, a czemu miałoby nie być? - uniosłam brew.
- Woda i jabłko to nie jest najlepszy lunch, powinnaś zjeść coś bardziej konkretnego. - położył dłoń na moim kolanie.
- Po prostu nie mam na nic dziś ochoty. - westchnęłam.
- Ktoś tu też chyba się nie wyspał. - stwierdził.
- To aż dziwne bo spałam 9 godzin, to dużo jak na mnie. - pokręciłam głową.
Resztę przerwy przysłuchiwałam się moim przyjaciołom, także od jakiegoś czasu Zayn siedzi z nami przy stoliku i dobrze widzieć Maddie zakochaną po uszy. Następną lekcją był w-f, więc wzięłyśmy z Maddie stroje z szafek i poszłyśmy do szatni, szybko się przebrałyśmy i poszłyśmy na halę, gdzie zawsze my miałyśmy w-f na jednej połówce, a chłopcy na drugiej.
- Wam też jest tak duszo. - zaczęłam głębiej oddychać.
- Nes wszystko okej? - Maddie położyła dłoń na moim ramieniu,
- Tak, chyba. - drugie słowo dodałam ciszej.
- Od rana jakoś kiepsko wyglądasz. - westchnęła.
- Dzięki za komplement. - przewróciłam oczami.
- Przecież wiesz, że to z troski. - poklepała mnie i przerwał nam gwizdek.
- Dobra dziewczyny, na rozgrzewkę dwa kółeczka wokół hali i indywidualnie parę ćwiczeń, hop! - powiedziała nasza w-f'istka.
Zaczęłam truchtać, jak zwykle byłam trochę wolniejsza niż reszta, w pewnym momencie ktoś uszczypnął mnie w bok, po czym zobaczyłam wymijającego mnie Nialla, z głupkowatym uśmieszkiem na co pokręciłam głową. Po zrobieniu jednego okrążenia, zrobiło mi się jeszcze bardziej duszno, ostatnie co pamiętam to przystanięcie i oparcie się rękami o uda, potem tylko ciemność.
- Nes? Halo Nes! - głośny dźwięk raził moje uszy.
Otworzyłam powoli oczy i kilka razy nimi mrugnęłam, żeby złapać ostrość, połączyłam fakty i stwierdziłam, że leżę na podłodze w hali, a koło mnie klęczy Niall.
- Boże Nes jak dobrze. - odetchnął.
- Co tu się stało? - wymamrotałam.
- Omdlałaś, biegłaś stanęłaś po czym oparłaś się na kolanach i przewróciłaś się. - poinformował mnie Niall trzymając moją dłoń - Potrzebujesz czegoś? - spytał.
- Woda byłaby super. - odparłam biorąc głęboki oddech.
Po chwili blondyn pomógł mi usiąść, oparłam się o ścianę i dostałam butelkę wody, która na szczęście była dość chłodna, przyłożyłam ją później do mojej bolącej głowy.
- Ines zadzwonisz po mamę, żeby Cię odebrała? - spytała nauczycielka.
- Moja mama jest w delegacji w Nowym Jorku i z tego co wiem wróci dopiero dziś wieczorem. - skrzywiłam się.
- Może moja mama mogłaby odebrać Nes? - zaproponował Niall.
- Może być i tak, ale musimy zadzwonić do mamy Ines, aby wyraziła na to zgodę. - odparła kobieta.
Pół godziny i telefon do mojej mamy później pani Horan przyjechała po mnie do szkoły, moja mama jest przerażona moją utratą przytomności, ale na szczęście właśnie była na lotnisku i koło 18.00 powinna być w domu. Jak wyszło Niall wróci ze mną do domu, choć zapewniałam go że sobie poradzę. Podziękowałam pani Horan za pomoc, a blondyn pomógł mi wejść do domu, czułam się cholernie osłabiona. Od razu położyłam się na kanapie i położyłam nogi tak, że były wyżej niż reszta ciała.
- Jak się czujesz? - spytał zatroskany Niall.
- Kiepsko, strasznie mi słabo. - westchnęłam.
- Może coś zjesz? Jabłko na cały dzień to trochę za mało. - stwierdził.
- Coś małego będzie w porządku. - odparłam.
Chwilę później Niall wrócił z najzwyklejszą bułką z masłem co mój organizm w miarę przyjął, oddałam mu talerzyk który od razu zmył i napiłam się jeszcze trochę wody. Chłopak usiadł koło mnie i przytulił mnie mocno, zaciągnęłam się zapachem jego perfum które tak uwielbiam, ale nagle zrobiło mi się niedobrze i wszystko co zjadłam po chwili wylądowało w ubikacji.
- Mam nadzieję, że to jakieś zatrucie, a nie wstrząśnienie mózgu po upadku. - powiedział Niall przytrzymując moje włosy.
- Też mam taką nadzieję. - jęknęłam.
Ogarnęłam się trochę i wróciłam na moje poprzednie miejsce, Niall siedział obok mnie i bawił się moimi włosami, było mi tak przyjemnie, że aż zasnęłam.
Obudził mnie dzwonek do drzwi, a potem słyszałam głos Maddie co mnie bardzo ucieszyło, blondynka weszła do salonu i posłała mi zaniepokojone spojrzenie.
- Boże Nes, ale nam strach napędziłaś! - odparła.
- Jeszcze gdybym to zrobiła specjalnie. - prychnęłam.
- Niall, a Ty nie idziesz na trening? - spytała Maddie.
- Nie, zostanę z Nes. - powiedział od razu.
- Niall idź na trening, nie możesz ich opuszczać, zależy Ci na tym meczu przecież, ja zostanę z Maddie, a o 18.00 już będzie moja mama. - zapewniłam go.
- Jesteś pewna? - złapał moją dłoń.
- Tak spokojnie. - uścisnęłam jego rękę.
- Okej w takim razie wpadnę do Ciebie koło 20.00. - ucałował moje czoło, a przy drzwiach mi jeszcze pomachał.
- Na pewno wszystko okej? - spojrzała na mnie podejrzliwie blondynka.
- Tak, czemu miałoby nie być? - uniosłam brew.
- Serio? Zmęczenie? Mdłości? Omdlenie? Coś się działo jak mnie nie było? - spytała poważnie.
- Zjadłam. - odparłam - A potem to zwymiotowałam. - dodałam.
- Wiesz Nes... - wyglądała na zakłopotaną - prezerwatywy nie dają 100% zabezpieczenia przed ciążą.
- O cholera! - uderzyłam się dłonią w czoło.
- Chcesz mi coś powiedzieć Nes? - spojrzała przestraszona.
- Kompletnie o tym zapomniałam. - jęknęłam.
- Nie zabezpieczaliście się? - pisnęła.
- Zabezpieczaliśmy, ale jednego wieczoru w Grecji Niall po zdjęciu prezerwatywy zobaczył pęknięcie, niewielkie ale jednak. - zagryzłam wargę - Nie zaprzątaliśmy sobie tym głowy, a ja kompletnie o tym zapomniałam, aż do teraz. Kurwa. - rzuciłam.
Skończyło się tak, że Maddie poleciała dla mnie po testy do apteki, dla pewności wzięła trzy sztuki, przez pierwsze dwadzieścia minut siedziałam na klapie toalety i wpatrywałam się bezmyślnie w pudełeczka, w końcu zebrałam się w sobie i zrobiłam je zgodnie z instrukcją na opakowaniu. Położyłam je do góry nogami na pralce i otworzyłam drzwi tak, żeby Maddie mogła usiąść obok mnie i wesprzeć mnie. Macierzyństwo w wieku 18 lat? Niall nawet nie jest pełnoletni, felerna gumka. Cała się trzęsłam myśląc o sprawdzeniu wyniku testów, przyjaciółka zaproponowała, że zrobi to za mnie, na co się zgodziłam. Widziałam, że jej ręce także się trzęsły spojrzała na pierwszy i przygryzła wargę, przy sprawdzaniu kolejnych jej mina się nie zmieniła.
- Przykro mi. - odparła.
- Wszystkie trzy? - mój głos się łamał.
- Wszystkie trzy pozytywne. - opuściła wzrok.
Zrobiło mi się niedobrze i po raz kolejny dziś zwymiotowałam, a potem rozpłakałam się, nie miałam pojęcia co innego mogę zrobić teraz. Nie wiem ile czasy siedziałam na podłodze w łazience, a Maddie mnie przytulała.
- Co tu się dzieje? - podniosłam wzrok, żeby zobaczyć zdezorientowaną minę mojej mamy.
- Mamo.- pociągnęłam nosem, a wzrok kobiety zatrzymał się na pralce.
- Nes czy Ty? - była w widocznym szoku, a ja zaczęłam jeszcze bardziej płakać, ona za to po prostu mnie przytuliła.
- Nie jesteś na mnie wściekła? - przetarłam oczy.
- Nie Nes, ale wiesz że będzie ciężko? Pomogę Ci na ile będę w stanie, ale nie lepiej się było zabezpieczać? - pokręciła głową.
- Zabezpieczaliśmy się. - odparłam.
- Niall wie?- spytała.
- Jeszcze nie. - przetarłam oczy - Nie wiem czy powinnam mu tak od razu mówić.
- Nes on zasługuje, żeby wiedzieć i to jak najszybciej. - powiedziała.
- Będzie tutaj koło 20.00 po treningu. - westchnęłam.
- Pomóc Ci z tym? - spytała Maddie.
- Nie, muszę to załatwić sama. Leć do domu, dziękuję Ci za wszystko. - przytuliłam ją.
- Dla Ciebie wszystko. - uścisnęła mnie mocniej.
Mama zrobiła mi herbaty i poważnie porozmawiałyśmy na ten temat, bardzo mnie ucieszyło, że mam w niej oparcie. Na dźwięk dzwonka zaczęłam się cała trząść, mama wpuściła Nialla, który momentalnie zobaczył moje opuchnięte oczy i przytulił mnie mocno.
- Wszystko okej? - uniósł moją brodę do góry.
- Nie bardzo Niall, ale chodźmy na górę. - poprosiłam.
- Jasne. - odparł.
Usiadła na moim łóżku bo moje nogi były jak galaretka, zastanawiałam się jak ja mam zacząć w ogóle naszą rozmowę. Chłopak stał na środku pokoju i uważnie mi się przypatrywał.
- Może lepiej usiądź. - stwierdziłam.
Blondyn usiadł na przeciwko mnie na łóżku, bawiłam się niespokojnie moimi palcami i już kilka razy próbowałam z siebie wykrzesać choć słowo.
- Pamiętasz ten wieczór w Grecji, kolejny po moich urodzinach. - spytałam.
- Czy chodzi o? - zawahał się patrząc w moje oczy.
- Tak. - przełknęłam głośno ślinę, a z moich oczu zaczęły ponownie płynąć łzy.
- Czyli, że będziemy rodzicami? - przytaknęłam - To pewne?
- Trzy pozytywne testy. - westchnęłam.
- Będę mógł pójść z Tobą na pierwszą wizytę. - ujął moje dłonie.
- Chwila. - potrząsnęłam głową - Przyjmujesz to z takim spokojem?
- Wiesz podejmując jakiekolwiek kroki musiałem liczyć się z odpowiedzialnością, a teraz muszę być odpowiedzialny za Waszą dwójkę. - ucałował moje dłonie.
- Kocham Cię Niall. - pociągnęłam nosem.
- A ja kocham Was. - dał mi całusa.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Uwaga, uwaga wiem, że to może być lekki szok, ale to ostatni rozdział tego fanfiction.
Został tylko epilog i niestety będziemy się żegnali z przygodami Ines i Nialla.
Gwiazdki i komentarze mile widziane :3
Zapraszam do obserwowania mnie na twitterze, ja też bardzo chętnie będę na bieżąco z Wami :3 -----> alexni9506
Zapraszam do moich innych prac:
- Smile of fate || N.H. (zakończone)
- You are my therapy || Niall Horan ( zakończone)
- You are my wonderwall || Niall Horan ( Kontynuacja YAMT)
- Fall in love with stranger || Niall Horan
Love ya! ♥
aleks9506 xx
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top