30. Wiem Niall, nigdy byś mi tego nie zrobił.
Ines POV
Mój spokojny sen niestety przerwał budzik, otworzyłam zaspane oczy i zostałam mocniej objęta przez Nialla na co syknęłam, bo chyba dopiero teraz zaczęły mnie boleć miejsca na które wczoraj upadłam.
- Niall. - próbowałam wydostać się z jego ramiona - Cholera Niall. - jęknęłam
Chłopak mruknął i otworzył oczy, dopiero zorientował się co się dzieje, więc poluzował swój uścisk. Wstałam uważając na obite miejsca, wzięłam czyste rzeczy z szafy, a także rzuciłam Niallowi ubrania, które trzyma u mnie na przebranie. Poszłam szybko pod prysznic, uczesałam się, umalowałam i wróciłam do pokoju, na środku stał Niall z tym samym żelem na stłuczenia co wczoraj, uśmiechnęłam się i pokręciłam głową. Podeszłam do chłopaka i ściągnęłam koszulkę, bez większego gadania nasmarował stłuczone miejsce, a potem opuściłam moje luźne, materiałowe spodnie i zrobił to samo, nie byłabym w stanie założyć obcisłych jeansów dziś.
- Gotowe, ale nie wygląda to najlepiej. - skrzywił się.
- To znaczy? - odwróciłam się.
- Jest siniak jak cholera. - odparł.
- Boli też dość mocno. - westchnęłam.
Blondyn dał mi szybkiego całusa i wszedł do łazienki, ja poszłam zrobić nam śniadanie na teraz i coś do szkoły. Na szczęście mama przed wyjazdem zrobiła zakupy więc zrobiłam jajecznicę, a do szkoły po kanapce, Niall przyszedł na dół niedługo potem, dał mi buziaka w policzek i usiadł do śniadania. Szczerze? Mogłabym się do tego przyzwyczaić. Mama Nialla przyjechała po nas bo musiała przywieźć blondynowi plecak z podręcznikami na dziś, więc przy okazji podrzuciła nas pod szkolę. Przywitałam się z Maddie która stała koło mojej szafki i zostawiłam to czego na razie nie będę potrzebowała.
- U Was też nie było wczoraj prądu? - spytała Maddie - Wszystko mi padło, a byłam w trakcie pisania wypracowania na angielski. - westchnęła.
- Ja się akurat kąpałam. - skrzywiłam się.
- Ja od razu poleciałem do Nes. - odparł Niall.
- Po co? - zdziwiła się blondynka.
- Moja mama wyjechała na tydzień w delegacje i byłam sama w domu. - odpowiedziałam.
Naszą rozmowę przerwał dzwonek na lekcję, więc zamknęłam szafkę i poszliśmy w stronę klasy, kolejne trzy lekcje mieliśmy wszyscy razem, jednak potem był w-f i informatyka, gdzie mieliśmy podzielone te lekcje według płci. Gdy tylko weszłam do szatni na w-f miałam nadzieję, że nie będziemy robić dzisiaj nic ambitnego, zazwyczaj oprócz zaliczeń z poszczególnych dyscyplin i ćwiczeń spacerujemy w pobliskim parku lub mamy po prostu wolną lekcję. Zdjęłam z siebie koszulkę, złożyłam w kostkę i położyłam na ławce, już miałam zakładać t-shirt na w-f, kiedy Maddie wzięła głośny oddech.
- Boże Nes co Ty masz na plecach? - zwróciła uwagę wszystkich dziewczyn w szatni.
- O cholera, jaki wielki siniak. - stwierdziła Anne jedna z moich koleżanek.
- Przewróciłam się w łazience na śliskich od wody płytkach. - uśmiechnęłam się krzywo.
Oczywiście kiedy przebierałam spodnie, Maddie znowu zareagowała na kolejnego siniaka, po czym stwierdziła, że jestem serio niezdarą. Na szczęście jej żarciki przerwał dzwonek na lekcje, dziś wyszliśmy na spacer do parku, więc odetchnęłam bo to oznacza spokój przez kolejne 45 minut i zero urazów w stosunku do moich siniaków. Przez ten cały czas chodziłyśmy z Maddie i rozmawiałyśmy o wszystkim, na szczęście ta lekcja minęła szybko w porównaniu do informatyki, która nie dość że była nudna to dłużyła się w nieskończoność. Gdy tylko usłyszałyśmy dzwonek na przerwę ruszyłyśmy na stołówkę, znalazłyśmy stolik przy którym siedział Niall i Harry, oczywiście dosiadłyśmy się do nich. Jadłam w najlepsze drugie śniadanie, kiedy do naszego stolika przyszedł Louis, przywitał się z nami i pocałował Harrego, następnie zwrócił się do mnie.
- Pani Larrson kazała mi przekazać, żebyś przyszła do niej do końca przerwy. - odparł Lou.
- Dzięki. - rzuciłam bo nie wiedziałam, czego może chcieć ode mnie moja wychowawczyni.
Dojadłam i od razu postanowiłam pójść do pani Larrson, Niall zaoferował się że pójdzie ze mną, tak też chwilę później byliśmy pod jej klasą w której spędzała praktycznie każdą przerwę, blondyn powiedział, że poczeka na mnie na zewnątrz. Zapukałam do drzwi, a kiedy usłyszałam wyraźne "proszę" weszłam bez wahania.
- Oh Ines dobrze, że wpadłaś. - uśmiechnęła się - Siadaj. - wskazała krzesełko w ławce przed nią.
- Dzień dobry. - odparłam i usiadłam we wskazanym miejscu.
- Jak się czujesz? - zapytała.
- Jest w porządku, ale coś się stało, że prosiła pani o to abym przyszła? - odparłam.
- Właściwie dostałam anonimową informację. - westchnęła - Chodzi o Twoje siniaki, jedna z osób powiedziała mi o nich i rzuciła podejrzenie w stronę Twojego chłopaka. - powiedziała, a ja byłam w wielkim szoku.
- Niall nigdy by tego nie zrobił. - pokręciłam głową - Wczoraj wysiadł prąd, a ja byłam pod prysznicem, gdy wyszłam z pod niego woda z moich włosów nakapała na kafelki, a ja poślizgnęłam się i stłukłam biodro oraz okolic łopatki. - wytłumaczyłam sytuację.
- Ktoś może to potwierdzić? - rzuciła.
- Tylko Niall, przyszedł do mnie i mi pomógł bo moja mama wyjechała na tydzień w delegację. - odparłam.
- Mogłabyś więc poprosić tu Nialla? - zasugerowała.
- Nie ma problemu, czeka na mnie przed salą. - wzruszyłam ramionami i poszłam po blondyna - Niall wejdź na chwilę do sali. - poprosiłam i razem usiedliśmy przed nauczycielką.
- Coś się stało pani Larrson? - spytał blondyn.
- Czy możesz potwierdzić, że siniaki Ines powstały w wyniku upadku w łazience? - spojrzała się prosto na niego.
- Tak, stało się to tuż przed moim przyjściem, potem sam pomagałem jej posmarować je żelem na stłuczenia. - chłopak potwierdził moje słowa.
- Okej jesteście wolni. - zdjęła okulary z nosa i odetchnęła - Nes? - zwróciła jeszcze moją uwagę - Gdyby coś się działo, zawsze możesz do mnie przyjść. - uśmiechnęła się ciepło.
- Dziękuję. - odparłam - Nie powie mi pani kto dał pani tą informację? - spytałam, a kobieta tylko pokręciła głową - Do widzenia. - rzuciliśmy z Niallem na raz i wyszliśmy z sali.
- O co w ogóle chodziło? - spytał blondyn splatając nasze palce.
- Któraś z dziewczyn albo z mojej klasy albo z 3d doniosła pani Larrson na moje siniaki i dała podejrzenia w stosunku do Ciebie. - westchnęłam.
- Słucham?! Kto to był? - jego mięśnie widocznie się spięły.
- Nie mam pojęcia, ta osoba chciała pozostać anonimowa.
- W życiu był Cię do cholery nie uderzył! - puścił moją rękę i złapał się za głowę.
- Wiem Niall, nigdy byś mi tego nie zrobił. - przytuliłam się do niego.
- Za bardzo Cię kocham słoneczko. - odparł wtulając się w moją szyję.
- Też Cię kocham. - odparłam.
Poszliśmy na resztę lekcji, oczywiście wyjaśniłam reszcie naszych przyjaciół całą sytuację na co wszczęli domysły kto mógł donieść taką informację pani Larrson. Reszta lekcji na szczęście minęła dość szybko, a Niall oczywiście postanowił znów dziś towarzyszyć mi w pustym domu.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Rozdzialik prosto do Waszych rąk ♥
Gwiazdki i komentarze mile widziane :3
Zapraszam do obserwowania mnie na twitterze, ja też bardzo chętnie będę na bieżąco z Wami :3 -----> alexni9506
Zapraszam do moich innych prac:
- Smile of fate || N.H. (zakończone)
- You are my therapy || Niall Horan ( zakończone)
- You are my wonderwall || Niall Horan ( Kontynuacja YAMT)
- Fall in love with stranger || Niall Horan
Love ya! ♥
aleks9506 xx
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top