3. Widzę, że trochę się pozmieniało jak mnie nie było.
Ines POV
Znowu ten cholerny budzik, wyłączyłam go i podniosłam się z łóżka. Chwilę zajęło mi dojście do tego, że powrót Nialla to jednak nie był sen. Poszłam do łazienki, wzięłam szybki prysznic, owinęłam się ręcznikiem i spojrzałam w lustro, pierwszy raz od dłuższego czasu wyglądałam na wyspaną i pełną energii. Poszłam do pokoju i sięgnęłam do szafy, wyjęłam czystą bieliznę, jasne, jeansowe rurki i bordowy top na grubych ramiączkach, wróciłam do łazienki i ubrałam się, a następnie pomalowałam delikatnie. Zeszłam do kuchni i jak zwykle było pusto, wsypałam płatki do mleka i usiadłam przy wysepce kuchennej, już miałam zacząć jeść kiedy usłyszałam dzwonek do drzwi, spojrzałam na zegarek który wskazywał 15 minut po siódmej, Maddie w życiu nie przyszłaby tak wcześnie nawet przez swoją ciekawość. Otworzyłam drzwi, a przede mną stał uśmiechnięty Niall, powiedział krótkie hej i dał buziaka w policzek, wszedł do mnie jakby wchodził do siebie, chociaż najpierw zadzwonił dzwonkiem, kiedyś potrafił wejść do mojego domu bez żadnego uprzedzenia. Zamknęłam drzwi i wróciłam do kuchni, mogłam tego się spodziewać, Niall siedział tyłkiem na wysepce kuchennej i zjadał moje płatki.
- Ekhem... - odchrząknęłam.
- No co? Nie jadłem śniadania. - powiedział z pełną buzią na co pokręciłam głową.
- Ja też. - westchnęłam, wyjęłam miskę robiąc drugą porcje śniadania.
Jedliśmy rozmawiając o wszystkim i o niczym, dzwonek do drzwi znowu dał o sobie znać, poszłam otworzyć i tym razem to była Maddie, dla niej być u mnie 10 minut wcześniej to nie lada wyczyn.
- Cześć kochana przyszłam wcześniej na małe pogaduchy, poza tym nie chciałaś mi powiedzieć z kim idziemy do szkoły. - nawijała jak najęta, kierując się do kuchni, już widzę jej minę jak zobaczy Nialla w kuchni - Poza tym dalej nie mogę się dowiedzieć co to za chłopak będzie z nami w klasie, tajne przez poufne nie mogłam znikąd wziąć informacji. - dokończyła zdanie i stanęła jak wryta patrząc na blondyna dalej siedzącego na kuchennej wysepce, Niall pomachał do niej, a dziewczyna odmachała mu z mocnym zdziwieniem.
- No także Niall to Maddie, Maddie to Niall, nowy chłopak w naszej klasie. - zaśmiałam się.
- Miło poznać. - uśmiechnął się blondyn i podał dziewczynie rękę.
- M-Mi też. - odparła i widziałam, że zawstydziła się przez swoje wcześniejsze gadanie które Niall na pewno słyszał - Więc to Ty jesteś tym jej najlepszym przyjacielem który wyjechał? - spytała.
- Umm tak, ale jak widać wróciłem. - wzruszył ramionami.
- To dobrze, bo ona - tu wskazała na mnie - już wariowała. - przewróciła oczami.
- Dobra, zbierajmy się do szkoły bo się spóźnimy pierwszego dnia. - zarządziłam i jak na zawołanie oboje wstali i skierowali się do drzwi.
Droga do szkoły zeszła szybko, Niall opowiadał swoje głupie żarty i wszystko komentował. Gdy dotarliśmy na miejsce blondyn zostawił nas i poszedł do sekretariatu po kluczyk do szafki, od razu napadła mnie Maddie.
- Nes do cholery! Nie mówiłaś, że ten Twój przyjaciel to takie ciacho! - pisnęła.
- Sama nie widziałam go półtora roku. - wzruszyłam ramionami.
Okazało się, że Niall miał swoją szafkę tuż koło mnie co było mi bardzo na rękę. Postanowiliśmy też zaskoczyć Harrego, chłopak zawsze przychodzi wcześniej do szkoły i siada w swojej ławce, zazwyczaj siedzi sam, a przed rozpoczęciem lekcji przychodzi do niego Louis i rozmawiają. Poprosiłam Lou, żeby dziś odpuścił poranną rozmowę z Harrym na co niechętnie się zgodził. Weszłam do klasy i znalazłam wzrokiem Stylesa, siedział z głową opartą na rękach i chyba ma gorszy dzień, usiadłam w ławce przed nim i odwróciłam się z uśmiechem.
- Hej Harry. - rzuciłam.
- Hej Nes. - burknął.
- Co jest? - spytałam.
- Mała kłótnia z mamą jak zwykle. - westchnął, w tym czasie Niall po cichu wszedł i usiadł koło Harrego.
- Ale nic poważnego? - dopytałam.
- Nie. - odpowiedział - Louis daj sobie spokój nie mam dziś humoru na Twoje żarciki. - warknął gdy blondyn zaczął go dźgać w żebra, ale ten nie dawał za wygraną - LOUIS! - krzyknął, a ja się zaśmiałam.
Styles spojrzał na mnie, a następnie na swojego kolegę z ławki, jego oczy zrobiły się wielkie i dosłownie rzucił się na blondyna, zamykając go w objęciach.
- Horan cioto co tu robisz? Czemu nie powiedziałeś, że wracasz? - zaśmiał się Harry czochrając włosy blondyna.
- Nikomu nie mówiłem. - wyszczerzył się - Niespodzianka.
- Nes, a widziałaś Lou bo dziwne, że nie przyszedł dziś, a zawsze przychodzi. - spytał Harry.
- Poprosiłam go o to, żebyśmy mogli Cię z Niallem zaskoczyć. - zaśmiałam się.
- Kto to ten cały Louis? - spytał Niall, a Harry lekko się spiął bo jakby nie patrzeć trochę się pozmieniało w jego życiu, gdy blondyna nie było.
- Louis to... Jakby Ci powiedzieć... Mój... - Styles jąkał się, więc wzięłam to w swoje ręce.
- Louis to chłopak Harrego. - powiedziałam, a Niall zrobił wielkie oczy, nie było się czego obawiać bo Niall należał do osób tolerancyjnych, ale nie codziennie się dowiadujesz, że Twój kumpel jest gejem.
- To koniecznie muszę go poznać. - stwierdził blondyn i widziałam ulgę w oczach Harrego - Widzę, że trochę się pozmieniało jak mnie nie było. - zaśmiał się.
Chwilę później dosiadła się do mnie Maddie, reszta uczniów zaczęła zapełniać klasę i bacznie przyglądała się Niallowi, który jakby w ogóle nie czuł stresu nową szkołą czy klasą. Równo o 8.00 do klasy weszła Pani Larson - nasza wychowawczyni - i uśmiechnęła się serdecznie.
- Witam kochani w nowym roku szkolnym, nasz zespół powiększył się o jedną osobę, witamy Cię Niall i mam nadzieję, że ciepło przyjmiecie nowego kolegę. - dodała kobieta - Niall powiesz coś o sobie? - poprosiła nauczycielka.
- Jestem Niall, ale to już wiecie, pochodzę z Irlandii, ale gdy miałem 7 lat przeniosłem się z rodzicami do LA, ostatnie półtora roku mieszkałem w Irlandii bo moja babcia zachorowała, ale udało nam się wrócić tutaj. - wzruszył ramionami - No i moją miłością jest koszykówka, więc będę próbował dostać się do drużyny. - dodał.
- Świetnie Niall, chcesz żeby ktoś się oprowadził po szkole? - zapytała.
- Mam tutaj starych przyjaciół, więc dam sobie radę. - uśmiechnął się.
- To świetnie. Co do organizacji roku to jak co roku drugie klasy w listopadzie jadą na wycieczkę pod namioty, do końca września proszę o przyniesienie zgód rodziców oraz zaliczki w wysokości 50$, więcej informacji będzie bliżej terminu wycieczki. - poinformowała nas - Myślę, że na dzisiaj to wszystko macie wolne do dzwonka. - powiedziała i usiadła przy biurku wpisując coś do dziennika.
W pewnym momencie poczułam, że ktoś ciągnie mnie za włosy odwróciłam się i zobaczyłam uśmiechniętego Nialla, poczułam się dosłownie jak w pierwszej klasie, w momencie w którym się poznaliśmy, tylko tym razem za mną nie siedział chłopiec tylko praktycznie mężczyzna, jego włosy nie były brązowe, tylko blond, ale jedno się nie zmieniło jego tęczówki dalej miały tak samo niebieski kolor jak kiedyś.
- Deja vu? - zaśmiał się blondyn - Tylko masz krótsze włosy i gdzie się podziały Twoje warkoczyki?
- Zniknęły tak samo jak Twoje brązowe włosy. - odpowiedziałam.
- I pomyśleć że znamy się już 10 lat. - rozmyślał Niall.
- Rzeczywiście wczoraj minęło równo 10 lat. - westchnęłam - Nie mam pojęcia jak ja z Tobą tyle wytrzymałam.
- Ej! - oburzył się - Beze mnie miałabyś nudne życie!
- Dobra, dobra masz rację. - odpuściłam.
- Zawsze ją mam. - wypiął dumnie pierś na co przewróciłam oczami.
Reszta dnia minęła spokojnie, no powiedzmy oprócz Nialla i Harrego których wszędzie było pełno, ale to było raczej miłą odskocznią niż czymś co przeszkadzało. Po lekcjach Niall poznał Louisa i chłopcy od razu się polubili, Harry i Lou po lekcjach poszli gdzieś razem, po Maddie przyjechała mama, a ja i Niall wracaliśmy na piechotę, ale nie przeszkadzało to nam bo mieliśmy dzięki temu więcej czasu dla siebie.
- Dalej ją masz. - Niall zauważył na moim nadgarstku bransoletkę z jego inicjałem.
- Nie zdjęłam jej nigdy. - powiedziałam.
- Ja swojej też. - uśmiechnął się blondyn, ukazując srebrne "I" na jego nadgarstku.
- Szczerze bałam się, że już nie wrócisz. - powiedziałam to co mnie męczyło tyle czasu.
- Prędzej czy później wróciłbym, skończyłbym 18-stkę i bez względu na wszystko wróciłbym. - powiedział pewnie.
- Wchodzisz? - zapytałam chłopaka, a on pokręcił głową.
- Muszę dziś posiedzieć z babcią. Mama na szczęście znalazła taką pracę, że będzie mogła siedzieć w domu, ale dziś musi jechać podpisać umowę. - westchnął chłopak.
- Jasne. - uśmiechnęłam się - Widzimy się jutro. - dodałam.
- Oczywiście, że jutro. Idziemy też na imprezę nie zapominaj, weźmiemy Harrego, Lou i Maddie. - powiedział podekscytowany - A i nocujesz po imprezie u mnie. - zarządził.
- Dobrze. - zaśmiałam się, pożegnaliśmy się całusem w policzek i rozeszliśmy w swoje strony.
Weszłam do domu który jak zwykle był pusty, odgrzałam sobie obiad i zjadłam go siedząc przed telewizorem i oglądając jakieś beznadziejne programy. Mama wróciła do domu koło 19.00 i od razu poinformowałam ją o jutrzejszych planach, wiedziałam że nie będzie miała nic przeciwko bo z Niallem nocowaliśmy często u siebie przez jego wyjazdem, postanowiłam poinformować jeszcze Maddie o jutrzejszych planach.
Do: Mad ♥
Jutro godzina 19.00 u mnie, lecimy na imprezę z Niallem, Harrym i Lou xx
Od: Mad ♥
Kim jesteś i co zrobiłaś z moją spokojną Ines?!
Do: Mad ♥
Dopiero teraz poznasz prawdziwą Nes xx
Od: Mad ♥
Nie mogę się doczekać xx
Maddie nie zna mnie od imprezowej strony, w sumie nie wiem czy dalej potrafię bawić się jak kiedyś. Mam nadzieję, że w towarzystwie Nialla wszystko wróci i znów będę tą pełną życia Ness która jest wszędzie.
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
3 rozdział zwarty i gotowy ^^
Czas żeby Nes pokazała swoje nowe/stare oblicze :D
Zapraszam do innych moich prac :3
---> You are my therapy || Niall Horan https://www.wattpad.com/story/57048881-you-are-my-therapy-niall-horan
---> Smile of fate || N.H. https://www.wattpad.com/story/61750650-smile-of-fate-n-h
Love ya ♥♥♥
aleks9506 xx
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top