Rozdział I
Był to chłodny wieczór panujący akurat w miescie , większość ludzi postanowila spedzic ten wieczor w knajpach czy tez pobliskich barach
lecz nie organizacja Overwatch mimo , rozsypu niewielka czesc czlonkow tej organizacji rozniosła ulotki o rekrutacji do ich druzyny
oczywiście dowodzil tam Winston , gdyż tak naprawdę większość uwazala ze James Morrison został poległym bohaterem i , ze nie wroci
już do nich ... Wszyscy godzili się z tym faktem procz ich medyka , którym była jasnowlosa dziewczyna majaca błękitne oczy wolano na
nia Łaska a nazywala się Angela, ona jedynie jako jedyna z całej grupy miała promyk nadziei na to ,ze jednak Jack powroci nie wierzyla
, ze on od tak zginal , siedząc tak przy swoich papierach spojrzała na zdjecie sprzed 20 lat gdzie była ona młody James oraz ich
dawny kapitan Gabriel, przez chwile przypomniała sobie miejsce i czas gdy znalazła ciężko rannego Gabriela , którego leczyla i
poddala roznym badaniom które okazaly się fatalne w skutkach i odbily się istna przemiana Gabriela w cos co potocznie ludzie nazywają „
Żniwiarzem ..."
- Ehh.. Gdybys tylko tutaj wrocil Jack.. nawet nie wiesz ile znaczysz dla nas.. a raczej ile
znaczyles dla całej organizacji w tym również i dla mnie.. Oparla dłonie o swoje biurko patrząc tak na to zdjecie poczula
, jak jej oczy zachodzą szklanka lez.. Lecz powstrzymala się od tego i powoli skierowala swoje kroki do glownego dziedzińca
w ich siedzibie gdzie miała się odbyc rekrutacja na nowych czlonkow miała nadzieje, ze znajda jakiś rekrutow gdyż tego naprawdę
potrzebowali ..
- oby ktoś się tutaj znalazł.
. Powiedziala do siebie cicho i spojrzała na tych co również czekali na jakiś kandydatow..
W tym czasie podczas tego ogłoszenia o rekrutacji w mieście pojawiła się rudowłosa dziewczyna mająca czarny ubiór, gdzie przy plecach wystawały fioletowe wstążki .. Dziewczyna znała Londyn już bardziej szczegółowo można było, rzec , że była w pewnym stopniu nieśmiertelna przeżyła więcej niż każdy mógł sobie wyobrazić lecz na jej głowie spoczywał kaptur zasłaniający jej oczy , jedynie jej usta były widoczne ukrywała się gdyż była tutaj łowczynią nagród oraz polowała na tutejszych śmieciarzy inaczej określając dwóch osobników Złomiarza i Wieprza.. Dziewczyna stojąc tak przed brama do wejścia do siedziby Overwatch poprawiła dłonią koniec kaptura i przystąpiła dwóch kroków do przodu nacisnęła jeden z guzików i czekała, aż ktoś się zgłosi aby otworzyć bramę z lekka była podenerwowana nie była po prostu pewna jakie próby ją tutaj czekają ale miała nadzieję na dostanie się w szeregi organizacji zwłaszcza po klęsce jaki dotknął to miejsce i cała drużynę , rudowłosa również wiedziała o tym, że główny dowodzący zginął tak przynajmniej głosiły media ale czy to prawda , że Morrison umarł?..
To nadal zostało tajemnicą nikt tak naprawdę nie wiedział, że on powrócił tylko pod inną postacią .. Brama otworzyła się rudowłosa widząc to przystąpiła kroku przez próg.. Była zaskoczona znajdując się w środku jedynej organizacji na ziemi która za wszelką cenę chciała utrzymywać pokój..
- Wow.. no dobrze teraz muszę tylko znaleźć kogoś kto by mógł mi wskazać miejsce na trening .. Wtedy dobiegł ją jakiś śmiech a zarazem miły głos
- Hejka jesteś tutaj pewnie ze względu na ogłoszenie prawda?. Rudowłosa spojrzała za tym głosem, i zauważyła Smugę
- oo.. Hej .. Smuga prawda?.. przez zmienione struny głosowe jej głos miał inny odgłos.. Smuga spojrzała na nią dopiero teraz zrozumiała kim ona jest
- ahh to Ty jesteś tą łowczynią ? Aż jestem pod wrażeniem , że chcesz do nas dołączyć , szczególnie biorąc pod uwagę cały ten kryzys .. i no braki w składzie drużyny.. Ale miło nam będzie mieć taką , osobę jak ty znaczy nie wiem co reszta powie ale chodź za mną.. Zaczęła prowadzić rudowłosą w miejsce gdzie odbywały , się wszelakie treningi czy też testy na agenta Overwatch . Rudowłosa przez drogę rozglądała się po miejscu przeważnie dlatego , że była tutaj pierwszy raz i nie wiele znała to miejsce , lecz spodobał jej się charakter Smugi mimo wszystko, ta dziewczyna potrafiła być przyjazna i pozytywnie nastawiona, nawet pomimo całej sytuacji jaka miała miejsce w organizacji , a była ona dla niektórych naprawdę ciężka..
Rudowłosa zatrzymała się przed głownym placem i musiala zaczekać, na kogos kto mogl by dac jej probe do dolaczenia w szeregi organizacji . Akurat przyszła tutaj Da.va oraz Winston oboje spojrzeli na rudowłosą, byli nieco zaskoczeni jednak faktem , że to łowczyni nagród chce do nich dołączyć
- no no jestem jestem pod wrażeniem twojego , temperamentu oraz chęci przyłączenia się do nas.. Wnston zmierzył ją tutaj wzrokiem, aby też mieć pewność wzorkowa ze ona się tutaj nadaje .
- no dobrze zaczynajmy Smuga zaprowadzi cie na plac do treningu będzie to typowy tor przeszkód z małym utrudnieniem chcemy zobaczyć czy jesteś wystarczająco zwinna i czy też dajesz sobie rade w walce.. Rudowłosa kiwnęła jedynie głową nie powiedziała jeszcze swojego imienia , że nikt tutaj z obecnych jej imienia tak naprawdę nie znał.. Podążyła wtedy za Smuga w stronę wyznaczonego miejsca przez Winstona ,który miał zamiar to wszystko obserwować z góry . .
- nie martw się na pewno Ci się uda, jestem tego pewna
poklepała tak rudowłosa po ramieniu ..
Rebecca jedynie tak na nią popatrzyła i już zniknela w drzwiach aby , być gotowa do testu jaki ją tutaj czekał podczas drogi korytarzem widziała , już parę scianek do wspinaczki a przy końcu pare botow..
- hmm będę musiala się wspinac? .
Spojrzała na to co widziała za szyba ale była gotowa na takiego rodzaju testy..
- no dobra no to jedziem.. Była już gotowa na ten test akurat gdy tylko zapalilo się zielone swiatelko rudowlosa weszla na plac aby odebrać polecenia od Winstona , gdy tylko wziela kartke która jej przeslal miała wytyczne jak wspinaczka bieg z przeszkodami a na końcu mala potyczka z botami.
W czasie gdy Winston był zajęty treningiem dla nowej członkini organizacji pod brame przyszedł ktoś nieznajomy w niebieskiej kurtce z odcieniem bieli i czerni stanal tak przed brama również wchodząc gdyż była otwarta chciał sprawdzić jak miewa się organizacja pod jego nieobecnoscia oczywiście nikt nie poznal tego, ze to sam comandor Morrison bo nie wiedział nikt , ze on się ukrywal pod nazwa Zolnierza 76.
- Hm chętnie sprawdze jak się miewa moja organizacja a raczej dawana baza.. Skierowal swoje kroki w strone gdzie odbywal się egzamin wstępny dla Rudowlosej dziewczyny, Jack zatrzymal się przy szybie pietro nizej aby ja obserwować
- proszę proszę, jednak nie zapomnieli o rekrutacji to dobrze.. jest szansa ze nasza organizacja przezyje to wszystko i stanie po upadku znowu na nogi.. Przygladal się Rudowłosej glownie temu ze była cholernie zwinna a zarazem szybka
- no no.. powiedział bym ze nadaje się tutaj jak nikt inny.. Pokiwal glowa z uznaniem dalej obserwując przebieg jej treningu .. Rudowłosa bardzo szybko , pokonała tor który wymagal od niej zrecznosci i szybkości , jedynie zostały na pokonanie pare jej botów..
- łatwizna... Zaśmiała się pod nosem.. i przebiegła w szybkim tempie cała wyznaczona trase widzac boty skoczyla nagle odbiajac się butami od podłogi wziela powietrza w pluca , ze po chwili z jej ust uszedł straszny krzyk który spowodował, że zwykle boty nagle się przerazily i zaczynaly uciekać w kazda strone, Rudowlosa nagle wysunela swoje szpony które skrywala pod rekawica i zaatakowała jednego z botow wyrywając mu wszystkie kable..
Żołnierz widząc to zajście był pod wrazeniem ale tez był zaskoczony ta sytuacja gdyż nie spodziewal się, az takiego widoku jak ten który widział przed chwila
- hmm jest grozna w walce .. ale ciekawe przeciwko komu może być slaba ?. Zastanowil się ale cofnal się od szyby nie chciał budzic podejrzeń aby nikt nie odkryl tak naprawdę jego tożsamości cofnal się i opuscil teren bazy lecz wychodząc z daleka zauwazyl sylwetke Mercy..
- ehh.. az zaluje , ze nie mogę ci powiedzieć prawdy Angelo.. Odrzekl do siebie pod nosem i skierowal się w strone miasta znikając już we mgle gdyż zblizal się wieczor..
Po treningu Rudowlosa usiadala na chwile na ziemi aby zlapac oddech potrzebowala na chwile odpoczynku, gdyż poczula lekkie drzenie konczyn oraz jej metaliczne struny głosowe tez musiały mieć n sekundę przerwę nie chciała sobie nadwrezyc czegos w gardle. Ale miała nadzieje, ze mimo wszystko zostanie przyjeta w ich szeregi w sumie ukazala swoje prawie wszystkie zdolności jakich się mogla nauczyć przez ten czas przebywając w tym miescie, jak tez scigajac smieciarzy ......
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top