30

Laurent

W łazience po raz kolejny posmarowałem pośladki Elaine żelem. Wmasowałem go w jej skórę, aby jak najszybciej się wchłonął i zaczął działać jak najbardziej efektywnie. 

Zadbałem o nią najlepiej, jak umiałem. Uczesałem jej włosy w koński ogon, aby było jej jak najwygodniej, po czym zaprowadziłem ją do sypialni, aby mogła się przebrać. Nie spaliśmy długo, jednak nie byłem zwolennikiem chodzenia po domu w tym, w czym człowiek spał.

Posadziłem EIaine na brzegu łóżka. Podszedłem do szafy, a gdy ją rozsunąłem, usłyszałem za plecami dziwne westchnienie.

- Coś nie tak, kochanie?

Elaine patrzyła z niezrozumieniem na coś znajdującego się w szafie. Nie byłem pewien, czy zobaczyła tam trupa czy może jakąś zabawkę erotyczną, która się tam zapodziała. Dopiero po chwili uświadomiłem sobie, co tutaj było.

Wziąłem do ręki jedną z koszulek Elaine. Podszedłem powoli do mojej dziewczynki, skradając się do niej niczym władca do jednej ze swych nowych nałożnic, która wciąż była dziewicą. Uklęknąłem przed blondynką i podałem jej niebieską koszulkę.

- Kilka dni temu, gdy był u ciebie Edgar, a ty poszłaś do łazienki, wziął od ciebie kilka ciuchów. Chciałem, abyś miała tu coś swojego, żebyś szybciej przyzwyczaiła się do nowego domu. Twoje ubrania przyleciały tu przedwczoraj, a mężczyzna, który zajmował się tym miejscem pod moją nieobecność, ułożył je w szafie. Domyślam się, że jesteś na mnie o to zła, ale miałem dobre intencje. 

Elaine chwyciła w dłonie koszulkę. Przyciągnęła ją do twarzy i zaciągnęła się jej zapachem. W kącikach jej oczu dostrzegłem łzy, ale dziewczyna szybkim ruchem je otarła, po czym się do mnie uśmiechnęła.

- Dziękuję. To chore, ale doceniam twój gest.

Byłem zdziwiony, że Elaine nie rzuciła mi koszulką w twarz i nie wyzwała mnie od chorych psychicznie kutasów. Nie spodziewałem się, że zabranie z jej mieszkania kilku szmatek sprawi, że stanie się spokojniejsza. 

Poczułem dziwne ciepło w sercu, które rozlało się na moją klatkę piersiową. Chwyciłem Elaine za dłoń i pocałowałem jej wierzch. Elaine otarła ostatnie łzy, po czym spojrzałem, jak z pewnym rodzajem szczęścia zakłada swoją niebieską koszulkę z nadrukiem deski surfingowej. Elaine nie wyglądała mi na osobę, która surfowała. Zatrudnione przeze mnie osoby do prześledzenia jej życiorysu i nawyków nie wykryły, że Elaine zajmowała się surfingiem, jednak na samą myśl o niej na desce, w słońcu i pokrytą słoną wodą morską, mój fiut twardniał. 

- Co powiesz na to, abyśmy coś zjedli? Nie wiem jak ty, ale ja umieram z głodu.

- Mogłabym najpierw ubrać majtki?

Zaśmiałem się. Pokiwałem głową i wręczyłem Elaine koronkowe majtki i legginsy. Nie chciałem, aby Edgar grzebał w szafie Elaine tak dogłębnie, żeby dokopał się do jej bielizny. Wolałem sam wybrać coś dla mej dziewczynki i nie powinno być dla nikogo zdziwieniem, że zdecydowałem się na koronki.

Cieszyłem się tą miłą chwilą. Zapewne była to tylko krótka przerwa w naszej intensywnej relacji. Prędzej czy później mój wewnętrzny dominator się uaktywni i znów powalę Elaine na kolana, po czym każę jej wyssać mojego penisa do ostatniej kropli spermy. Nie było mi łatwo żyć z takim nałogiem, gdyż wiele razy utrudniał mi życie, kiedy nie potrafiłem się skupić, ale wierzyłem, że Elaine z czasem otworzy się na mój świat i zrozumie, że dominacja była nieodłączną częścią mojego życia, z której za nic nigdy bym nie zrezygnował.

Objąłem Elaine w pasie, gdy się ubrała. Ja zostałem bez koszulki, w samych spodniach dresowych. Było mi tak wygodnie, a poza tym byłem w domu, więc nie powinienem przejmować się tym, że wypadało założyć koszulkę w towarzystwie takiej damy.

Zeszliśmy na dół. Elaine delikatnie drżała, gdy pieściłem jej bok dłonią. 

Nie spodziewałem się, że tak szybko dojdziemy do zgody. Moja miłość do Elaine rosła z każdą minutą. Byłem gotów oddać za nią życie, choć wolałem nie wyobrażać sobie takiego scenariusza, gdyż nawet gdybym trafił do piekła, zabijałbym piorunami każdego faceta, który zbliżyłby się do mojej kobiety.

Zaprowadziłem Elaine do kuchni. Nie wiedziała jeszcze, że miałem niezły talent kucharski. 

- Na co masz ochotę, skarbie? Może jajecznica? Wiem, że to niezbyt wykwintne, ale muszę wrócić do wprawy. W końcu spędziłem pół roku w więzieniu. Podawano mi jedzenie jak w restauracji. 

Myślałem, że ten drobny żart wywoła na twarzy Elaine uśmiech, ale jej wargi nawet nie drgnęły. Siedziała skulona na krzesełku przy stole sprowadzonym z Indii i wodziła wzrokiem po dużym pomieszczeniu, chłonąc jego detale.

- Cokolwiek zrobisz, byle nie byłoby zatrute.

Znów się uśmiechnąłem. Elaine miała podobne poczucie humoru do mojego. Kolejny powód, aby ją kochać. 

Zabrałem się za szykowanie jajecznicy ze szczypiorkiem. Napełniłem czajnik wodą, aby zagrzać dla nas herbatę. Edgar poinformował mnie, że Elaine kochała herbaty z każdego regionu świata, więc kazałem wyposażyć mój dom w wiele rodzajów herbat. 

Czułem na swoich plecach wzrok Elaine. Z pewnością łatwiej jej było na mnie patrzeć, gdy nie musiała patrzeć mi w oczy. Mimowolnie napiąłem mięśnie, aby zrobić na niej wrażenie. Zachowywałem się jak nastoletni chłopak w liceum, ale skoro nie miałem szansy dotrwać do liceum w procesie mojej edukacji, miałem szansę teraz popisywać się przed dziewczynami. Konkretniej przed jedną, którą kochałem całym swym brudnym i czarnym sercem.

- Nie chcesz zadać mi żadnego pytania, kochanie? Czyżbyś tak łatwo się poddała?

Może trochę ją prowokowałem, ale nie potrafiłem żyć w błogim spokoju. To nie byłem ja. Być może przy Elaine będę miał szansę się tego nauczyć, ale póki co, nawyki z przeszłości były we mnie zbyt głęboko zakorzenione, abym miał tak szybko je wyplenić. 

- Jestem zbyt zmęczona, aby znów się bać. 

Nieźle, spodobało mi się to wyznanie. 

- Powiesz mi, dlaczego Vlad mnie okłamał?

Spiąłem się. Odłożyłem na bok patelnię, na której skwierczało masło. Odwróciłem się twarzą do Elaine, która patrzyła na mnie zbolałym spojrzeniem i wykręcała palce dłoni. Nie wyglądało to dobrze i martwiłem się, że Elaine zrobi sobie krzywdę, gdy będzie tak traktowała swoje palce. Wolałbym, aby wsuwała je w siebie na moich oczach, ale na to musiałem jeszcze zaczekać. 

- Vlad pracuje w nielegalnych interesach od dawna, księżniczko. Zajmował się handlem ludźmi, narkotykami, przemytem broni i wieloma innymi rzeczami, o których nie powinnaś słyszeć. Vlad słynie również z tego, że prowadzi w Rosji kilka klubów BDSM. Tak się do niego zbliżyłem. Pomogły interesy, ale to głównie nasze wspólne zainteresowanie sprawiło, że zapałaliśmy do siebie sympatią i z czasem zaufaliśmy sobie nawzajem. 

- Dyrektor mówił, że nie potrafił się z tobą dogadać. Kłamał, prawda?

Podszedłem powoli do Elaine. Wsunęła dłonie między uda, zgniatając je. Jej nawyki mi się nie podobały. Musiałem doprowadzić ją do porządku i najchętniej zrobiłbym to zaraz za pomocą pejcza i wibratora, ale póki co szło nam zbyt dobrze, aby niszczyć to moimi seksualnymi popędami. 

Usiadłem na przeciwko Elaine. Położyłem dłonie na stół wierzchem do góry, aby Elaine podała mi swoje dłonie.

- No już. Rączki na stół.

Dziewczyna chyba nie rozumiała, dlaczego ją o to poprosiłem, ale wykonała moje polecenie bez sprzeciwu. Gdy palce naszych dłoni się splotły, uśmiechnąłem się do niej. 

- Patrz mi w oczy, dobrze?

Elaine skinęła głową. Wzięła głęboki oddech i skupiła wzrok na mych oczach.

- Wiem, co czujesz, kochanie. Nie masz pojęcia, jak rozumiem uczucie, które ci towarzyszy. Wiem, że nie mam prawa porównywać naszych sytuacji życiowych, ale ja też byłem oszukiwany. Moi rodzice oszukiwali mnie przez całe życie. Udawali, że mnie kochają, a gdy przyszło co do czego, zostałem przez nich porzucony w lesie jak pies. Musiałem sam sobie radzić jako dziesięcioletni chłopiec. Nie miałem nikogo, do kogo mógłbym zwrócić się o pomoc. Pracowałem w burdelu, robiąc za dziecięcą prostytutkę, a potem kradłem i sprzedawałem prochy. Ty jesteś bezpieczna, Elaine. Oszukano cię, ale tu nic ci nie grozi. Wiem, że zdrada Edgara i Vlada bardzo cię zabolała. Sam czułbym się na twoim miejscu podobnie, ale zrozum, kochanie. Taki był mój plan, a Edgar i Vlad byli jego częścią. Dokonałem tego, co zamierzałem. Cassius umarł, ale Logan wciąż żyje. Będzie walczył o swoje dzieciaki i pewnego dnia znajdzie kobietę, którą pokocha. Chciałem zaczekać jeszcze trochę, aż cię uprowadzę, ale po tym, jak pocałowałaś Logana, coś we mnie pękło. Nie mogłem dłużej czekać. Zakręciłem się na twoim punkcie. Przykro mi, że boli cię zdrada twoich bliskich, ale tak musiało być. 

Elaine skinęła głową. Mrugała intensywnie, aby odgonić napływające do oczu łzy, ale szło jej to marnie.

- Dasz mi trochę czasu, Laurencie?

Zmarszczyłem brwi.

- Mam cię zostawić na chwilę samą?

- Nie, chodziło mi o to, że proszę cię o czas, zanim przyzwyczaję się do twojego życia. Rozumiem, że nie chcesz zrezygnować z dominacji. Postaram się sprostać twoim oczekiwaniom, ale nie chcę zakochiwać się w tobie na siłę. 

Westchnąłem ciężko, śledząc wzrokiem jej ból wymalowany na twarzy.

- Dam ci tyle czasu, ile potrzebujesz. Nie będę mógł jednak czekać ze swoimi orgazmami. Czasami będę musiał sobie zwalić, w porządku?

Elaine się zaśmiała. Być może to naprawdę ją rozbawiło, a może jej organizm wytworzył sobie mechanizm obronny, gdzie Elaine reagowała śmiechem, aby jej ciało nie zostało sparaliżowane z poczucia bezbronności. 

- W porządku. Sama też będę musiała...

- Rozumiem - odparłem, choć już miałem na końcu języka, aby poprosić ją o wspólne sesje masturbowania się. Była to jedna z moich fantazji. Kuźwa, wiele bym dał, aby teraz ją urzeczywistnić. 

- Dziękuję, że mimo wszystko jesteś taki wyrozumiały.

- Nie nazwałbym siebie wyrozumiałym, ale...

- Dajesz mi czas - przerwała mi Elaine, zaciskając mocniej palce na mych dłoniach. - Nie poganiasz mnie. Wczoraj nam obojgu było ciężko i zachowaliśmy się niewłaściwie, ale może z czasem wypracujemy sobie nasz własny sposób komunikowania swoich potrzeb i rozumienia ich.

Elaine była cholernie mądrą kobietą. Nie rozumiałem, jakim cudem żaden mężczyzna jej nie usidlił. Prawdopodobnie na jej pierdolonych studiach znajdowali się sami chłopcy, którzy nawet nie mieli wystarczająco dużych jaj, aby zaprosić tak szlachetną osobę na randkę. Po części byłem wdzięczny tym chłoptasiom w okularkach, że nie przystawiali się do mojej własności, ale niech mnie, jak bardzo trzeba było być ślepym, aby przejść obojętnie obok tak cudownego człowieka?

Pochyliłem się i ucałowałem dłonie Elaine. Puściłem jej oczko, po czym wróciłem do robienia jajecznicy. 

Starałem się, jak mogłem, aby Elaine nie zobaczyła mojej monstrualnej erekcji. Nie miała chyba jednak wątpliwości, że w moich spodniach zaistniał problem. Dźwięki, które wydawałem z siebie, ocierając się penisem o blat, mówiły same za siebie. 


Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top