Zmęczenie

Rozlewające po ciele znużenie,
Powiek wielkie obciążenie,
Zamyka mnie w swoich ramionach,
Trucizna w jego nasionach,
Zasiane w mym ciele pieką,
Łzy zbierają się pod powieką,
Przychodzi wściekłość, frustracja,
W kreatywności stagnacja,
Dzienna rutyna,
Do krwi się zżyma,
Dajemy upust naszej zwykłości,
Gdy się przyzwyczajamy do codzienności,
Uderzyć tak bardzo w coś chcę,
Ale za ciężkie są moje ręce,
Za dużo energii przelanej w próżnię,
Ja tak bardzo się od was różnię,
Nie pragnę waszej stabilności,
Chce być najlepszą kochanką wolności.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top