5.
W tym roku pierwszoroczni przykuli wzrok całej Wielkiej Sali. Wszystko dzięki czwórce nastolatków... bez mundurków.
Prompto, Gladio oraz Ignis odpicowali się, ubierając swoje mundury Kingsglaive.
No i Noctis, który nie wiadomo skąd wytrzasnął swoje ubranie. Nie włożył swojego królewskiego stroju, bo halo, umarł w tym ubraniu, za żadne skarby go nie włoży ponownie. A z kolei jego normalne ubranie... trochę się nie nadawało na Pierwsze Dobre Wrażenie™.
Więc skądś wytrzasnął kurtkę z wysokim kołnierzem, krótkim rękawem i czerwonymi elementami, koszulkę w ledwo widoczną szachownicę, czarne bojówki, solidne buty i dwie długie rękawiczki bez palców z wbudowanym pancerzem.
Szczęki dziewczyn (oraz chłopców [i nauczycieli]) opadły na ziemię.
Zapowiadała się ciekawa Ceremonia Przydziału. Zwłaszcza, gdy padło imię jednego z "ciasteczek".
- Amicitia Weasley, Gladiolus Ronald Bilius!
Głowy Weasleyów zwróciły się w stronę Gladio. Ten, ignorując spojrzenia swojej dawnej rodziny, podszedł marszowym krokiem do McGonagall i usiadł na stołku.
- Hufflepuff!
Trzem czwartym sali szczęki wyrżnęły w posadzkę. A Gladio spokojnie powędrował do żółtego stołu.
Kilku nieistotnych pierwszaków dalej...
- Argentum Malfoy, Prompto Draco Lucjusz!
Tym razem szczęki padły głównie Ślizgonom i czystokrwistym.
- Hufflepuff!
Czystokrwistym i nauczycielom mało gałki oczne nie wyleciały z orbit. Malfoy w Hufflepuffie???!!!
Więcej szaraków zostało przydzielonych i nie chce mi się szukać ich imion ani domów...
- Granger-Scientia, Ignis!
- Hufflepuff!
Mało kto zainteresował się przydziałem Ignisa. Poza przynależnością do grupy "ciasteczek" w mundurach, to nie należał do żadnego znanego czarodziejskiego rodu. Był "nikim".
Oj, jeszcze się przejadą na Iggim~
Tymczasem w grupie pierwszaków zostało granatowowłose ciasteczko w wypasionych ciuchach, a kolejka malała stanowczo za wolno. Rozpoczęły się modły pospieszające Tiarę Przydziału. Czapka coś się w tym roku strasznie guzdrała.
Albus "Wysyłam Dzieci, Aby Odwaliły Za Mnie Brudną Robotę" Dumbledore spokojnie popijał sobie herbatkę, cierpliwie czekając na zakończenie Ceremonii Przydziału. W myślach kminił, jak zaginieni Ronald Weasley oraz Draco Malfoy mogli aż tak bardzo się zmienić. I o co chodzi z ich imionami?! Biją rekordy długości Albusa!
- Potter Caelum, Noctis Lucis Hari*!
Herbatka Albusa opryskała stół. Lily oraz Severus przeżyli szok w skarpetkach. Wszyscy uczniowie i nauczyciele zaniemówili, gdy z tłumu pierwszaków wystąpił "Harry James Potter".
Noctis założył swoją zaufaną maskę porcelanowego znudzenia i braku zainteresowania. Zdradzały go tylko oczy. Zamiast spokojnego niebieskiego, pałały czerwienią buntu*. Wyprostował się, podniósł wysoko głowę, tak jak zawsze uczyli go tata i Ignis, i wyszedł naprzeciw Tiary Przydziału.
- Hufflepuff! - wykrzyczała czapka zanim dotknęła pierwszego, nastroszonego kosmyka czarnych włosów. Dobrze zrobiła. Nie lubię, jak ktoś grzebie moim podopiecznym w głowach.
Utrzymując rozsierdzony Armiger tuż pod skórą, Król Królów zasiadł obok Ignisa przy Stole Borsuka, założył nogę na nogę, a policzek oparł na pięści.
Ignis tylko westchnął. Szykowało się ponowne wyciąganie Noctisa ze skorupy.
Następnie strzelił facepalma, bo Król Lucis przespał całą mowę dyrektora. No cóż, Ignis się przygotował na tą ewentualność i zrobił szczegółowe mentalne notatki. Potem wtajemniczy resztę. Zwłaszcza ten korytarz na trzecim piętrze był intrygujący. Przecież powszechnie wiadomo, jeśli coś chowasz, to zamykasz to na cztery spusty i nikomu o tym nie mówisz. To tak, jakby dyrektor specjalnie podjudzał ciekawość uczniów.
Zwłaszcza starszych braci bliźniaków Gladio, sądząc po ich psotnych uśmieszkach.
Chwilę później tyknął Noctisa, bo na stołach pojawiło się jedzenie. Król Królów oczywiście z pełną premedytacją przerzucił wszystkie swoje warzywa na talerz Prompto. Oprócz sałaty.
# Po skończonym posiłku
- Hufflepuff, pierwszaki! - zawołała dziewczyna o fioletowych włosach, jak tylko dyrektor życzył wszystkim dobrej nocy. Miała do szat przypiętą plakietkę z dużym "P".
- Wszyscy są? - spytała zgromadzony mały tłumek, z czwórką Chocobrosów w składzie - Oki. Zaprowadzę was do Pokoju Wspólnego Hufflepuffu.
Grupka jedenastolatków podążyła za nią jak kaczuszki. Daleko nie szli. Kilka korytarzy, zero schodów, minęli wielki obraz z martwą naturą przedstawiającą miskę owoców, aż doszli do niszy z kilkoma rzędami ogromnych beczek leżących na boku.
- Druga beczka od dołu, pośrodku drugiego rzędu. - fioletowowłosy przewodnik wskazała odpowiednie wieko. - To jest wejście do Pokoju Wspólnego. Trzeba wystukać rytm "Helga Hufflepuff" w wieko. Uwaga, bo jak się rypniecie z rytmem, albo z beczką, to po kilku razach czeka was kąpiel w occie!~
Wystukała rytm i wpuściła ich do środka. Znaleźli się w przytulnym, ogromnym pokoju z niskim sufitem. Zaokrąglone meble i nisko zawieszone okna dodawały uroku oraz światła słonecznego w dzień. Ściany były żółte i czarne, obwieszone półkami z roślinami w doniczkach. Nad drewnianym kominkiem wisiał portret Helgi Hufflepuff. Po lewej i prawej kominka znajdowały się okrągłe drzwi.
Całość miała w sobie atmosferę przytulności i gościny rodem z Bag End, domu Bilbo z "Hobbita".
- Witam w Norze Hobbita, oficjalnie znanej jako Pokój Wspólny Hyfflepuffu! Nazywam się Nimfadora Tonks (mówcie mi Tonks albo was powieszę za kostki na suficie w Wielkiej Sali) i jestem jednym z dwójki prefektów Domu Borsuka! - Tonks omiotła ręką całe pomieszczenie - Biedny Ravus utknął w Skrzydle Szpitalnym, jakieś zakażenie, więc nie mógł mi z tym pomóc. Hufflepuff to dom, który cała szkoła ignoruje. Więc oczywiście, że wiemy wszystko o wszystkim~
W oczach Tonks zagościły niebezpieczne iskierki. Co wielce się spodobało czwórce Chocobrosów~
Tonks kontynuowała wykład.
- Puchoni najbardziej cenią lojalność, ciężką pracę, tolerancję oraz współpracę. Dormitoria chłopców są po prawej od kominka, dziewczyn po lewej. Imiona i rocznik są na tabliczkach. Wasze rzeczy są już w pokojach. Głową Domu jest profesor Sprout, poznacie ją jutro. Bądźcie w Pokoju Wspólnym o ósmej, zaprowadzi was na śniadanie i rozda plany zajęć. Przez pierwszy tydzień będziecie mieć przypisanego przewodnika ze starszego rocznika. Szkoła jest dość myląca.
Tonks przesunęła się trochę w bok, klepiąc ręką dość sporą tablicę.
- Wszelkie ogłoszenia będą pojawiać się tutaj. Co jeszcze.... - przygryzła paznokieć z lewego kciuka - Aha! - pstryknęła - Grafik zaklepywania sobie tajnej sali treningowej prowadzi Ravus, więc jeśli ktoś uprawia jakąś dziedzinę sportu (magiczną czy mugolską) to powinien zgłosić się do niego. Ravusa łatwo wychwycić, ma białe włosy, kij w dupie, biały mundurek oraz pozwolenie na broń, więc zawsze nosi szablę przy boku. To wszystko, dobranoc!~
Pierwszoroczni rozdzielili się na dwa strumienie i weszli przez odpowiednie drzwi. Powitał ich długi korytarz, z okrągłymi drzwiami na przemian po prawej i po lewej.
- Noct.... - wyszeptał Ignis, nachylając się w stronę swoich Chocobros - ten Ravus....
Noctis pokiwał głową. Możliwe, że ten Ravus pochodził z ich oryginalnego wymiaru. Wszystko okaże się przy spotkaniu. Gladio wzruszył ramionami, a Prompto przygryzł wargę.
Szybko odnaleźli swoje imiona na tabliczce. Dzielili pokój z niejakim Ernie Mcmillianem, Justinem Finch-Fletchley'em oraz Zachariaszem Smith'em.
I dokładnie w tym momencie Noctis przypomniał sobie, że nie umie w kontakty międzyludzkie.
Pytanie za 100 punktów... jak zawiązywało się przyjaźnie????
Trzy ćwierci od paniki, Noctis rozejrzał się po dormitorium. Przytulne, utrzymane w ziemnych kolorach. Z dużym, okrągłym oknem na poziomie gruntu. Na parapecie siedziała imponująca kolekcja kaktusów w podpisanych doniczkach. Lilo, Siergiej, Vishnu, Szczepan, Maciej, Weronika, Misiek... lista ciągnęłaby się na trzy strony, długo by wymieniać.
Siedem łóżek z kolumnami stało w okręgu. Niewiele się zastanawiając, Noctis chwycił swój kufer spod drzwi i zaklepał łóżko pod oknem. Gladio wziął łóżko pod drzwiami, zaś Ignis i Prompto rozłożyli się pomiędzy Noctisem a Gladio.
Zanim ktokolwiek zdecydował się zagadać do "Chłopca-Który-Przeżył", panika Noctisa osiągnęła punkt wrzenia. Szybko zrzucił kurtkę oraz buty, buchnął w wyrko i zasłonił kurtyny. Zwinął się w kłębek w pościeli, starając się uspokoić rozszalałe serducho, przeistaczając w ludzki naleśnik.
Wreszcie zasnął.
####################
* oczy Noctisa zmieniające kolor. Stary pomysł z czasów Final Fantasy Versus XIII, który zmodyfikowałam i wrzuciłam tutaj. Noctis ma normalnie oczy niebieskie. W walce (bunt, wściekłość, żądza krwi) jego oczy stają się czerwone. Używanie mocy Astrali (summony, boskie moce, itd) powoduje fioletową/magenta barwę. Może to jeszcze rozwinę, i dodam żółte oczy, czyli Starscourge/demoniczne moce.
* Imię "Hari Potter" wzięłam z tego postu na Tumblerze:
Co do wszystkiego związanego z Hufflepuffem, posiłkuję się Potterpedią, Pottermore i własnymi wymysłami. Bo w książkach jest ile kot napłakał.
Tonks jest prefektem, bo nie mogłam wykoncepować nikogo innego. Wszyscy inni znani Puchoni albo już skończyli szkołę, albo są w roczniku Harry'ego Pottera.
Ravus tu jest!~ I powiem tylko tyle, że jego pełne imię brzmi Ravus Nox Lovegood-Fleuret.
Mały atak paniki Noctisa wzorowałam na swoich epizodach. Pamiętajcie, że każdy przechodzi je po swojemu.
Kingsglaive Ignis (ale inne oksy, bo widzi):
Kingsglaive Prompto (zdj takie se, ale innego nie znalazłam):
Kingsglaive Gladio (internet odmówił współpracy... ):
Noctis (strój Yozory z Kingdom Hearts: Verum Rex / Re:Mind)
Zdjęcia pochodzą z Pinteresta i Grafiki Google
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top