Rozdział 13

Emilia:

Razem z Ambar siedziałyśmy przy jednym ze stolików bliżej sceny w Rollerze. Piłyśmy koktajle i rozmawiałyśmy jak to przyjaciółki. O drużynie, chłopakach, Lunicie, najnowszej kolekcji ubrań, o wszystkim. To niby takie zwykłe ale nigdy wcześniej nie doświadczyłam czegoś takiego. Beztroska, szczera rozmowa z kimś kto jest bliski. Teraz naprawdę to doceniam.

- Ambar, spójrz - powiedziałam w pewnym monecie.

Na scenę wszedł właśnie Benicio i wyglądało na to, że zamierza śpiewać. Polubiłam go, od razu wpasował się do naszej drużyny. To utalentowany wrotkarz i jak widać dobrze dogadują się na torze z Ambar, a to bardzo ważne. W czasie rozmów z nim zauważyłam to co już mówiła mi Ambar, że jest do niej podobny. Pewny siebie, zabawny. Nie wiedziałam tylko, że umie śpiewać, ale to zaraz się okaże.

- A tak, Benicio wspominał mi kiedyś, że umie śpiewać - powiedziała Blondynka - Chciał chyba grać z Roller Band, ale powiedziałam mu, że nie są na jego poziomie, że lepiej jakbyśmy razem coś nagrali.

- Ambar to genialny pomysł ! - spojrzałam na nią - Moglibyśmy założyć własny kanał Red Sharks, wrzucać tam filmiki z jazdy na wrotkach, oraz piosenki. Byłby lepszy od Stylu i Szyku, bylibyśmy popularniejszy i przy okazji spełniali swoje marzenia.

- No widzisz ja zawsze mam dobre pomysły - zaśmiała się lekko - Będzie trzeba tak zrobić.

Wtedy Benicio zaczął śpiewać, więc przerwałyśmy naszą rozmowę by posłuchać jego występu. Jeśli jest tak dobry jak na wrotkach, to może nam się przydać do tego pomysłu.


Pienso que no conoces bien

Lo que yo siento

Crees que no estoy para ti

Y eso no es cierto

Se fue la noche un día mas

Que no te tengo

Estoy perdido sin control

Sin tus sentimientos

Conecto mi guitarra


Okazało się, że Benicio naprawdę dobrze śpiewa. Czyli naprawdę to nas pasował. Nasza drużyna Red Sharks to sami najlepsi, najbardziej utalentowani, a także pewni siebie i się przyjaźnimy. Na szczęście Benicio spełniał wszystkei te kryterja. Dobrze dogadywał się z Ramiro, ja też go lubiłam, a szczegółnie chyba zaprzyjaźnił się z Ambar. Właściwie to andal wydawało mi się, że on może być nią zauroczony. W sumie nie ma się co dziwić, to ona wkręciła go do drużyny i trzeba przyznać, że Ambar jest ładna. Teraz tak patrząc też dało się zauważyć, jakby śpiewał właśnie dla niej.


No recuerdo mas nada

Siento latir mi corazón

Y otra vez no te tengo

Canto y digo lo que siento

Pienso que no conoces bien

Lo que yo siento

Crees que no estoy para ti

Y eso no es cierto


- Ambar - szturchnęłam ją lekko w ramię  - Widzisz to, prawda ? On śpiewa dla Ciebie.

- No chyba... - powiedziała.

- Na pewno, cały czas patrzy na Ciebie - powiedziałam - Ktoś tu chyba się zauroczył - zaśmiałam się lekko.

- Emilia, to że dla mnie śpiewa nie znaczy, że mu się podobam - odrzekła Blondynka.

- Ale to bardzo możliwe Ambi - przekonywałam.

- Nawet jeśli to co - powiedziała Dziewczyna.

- Ej - spojrzałam na nią - Benicio to fajny chłopak i sama mówisz, że dobrze się z nim dogadujesz. On nie jest jak Simon, nie zrani Cię, ani nie zostawi. Na pewno nie wybrałby Luny bo sama widzisz, że też jej nie lubi... Więc nie masz się co bać.

- Nie boję się - powiedziała patrząc na chłopaka na scenie - Po prostu za krótko się znamy.

- Uczucia nie potrzebują czasu - stwierdziła.

- Od kiedy Ty niby znasz się na uczuciach ? - spojrzała na mnie - Do tego to co powiedziałaś brzmiało dość romantycznie.

- Rzeczywiście - zaśmiałam się - Sama nie wiem tak jakoś mi się powiedziało, po prostu chcę Twojego szczęścia Ambar.

- Wiem - uśmiechnęła się lekko.


Pienso que no conoces bien

Lo que yo siento

Crees que no estoy para ti

Y eso no es cierto

Se hizo costumbre andar rodando

Subiendo y bajando

No importa donde, como y cuando

Si tu estas a mi lado

Sin ti no tengo nada

Sin ti no importa nada

Yo creo en ti

Que hay algo mas

Que vivir el momento

Canto y digo lo que siento


Przez resztę piosenki jedynie patrzyłyśmy i słuchałyśmy jak nasz przyjaciel śpiewa. Naprawdę ma talent i przydałoby się nagrać piosenki i stworzyć taki kanał. Na razie jednak Benicio bardziej niż na muzyce zdawał się być skupiony na Ambar, cały czas na nią patrzył. Ona też na niego patrzyła i uśmiechała się. Nie jestem pewna czy po prostu podobało jej się, że dla niej śpiewa, lubiła przecież być adorowana, zresztą jak niemal każdy, czy podobał jej się on...


Pienso que no conoces bien

Lo que yo siento

Crees que no estoy para ti

Y eso no es cierto

Pienso que no conoces bien

Lo que yo siento

Crees que no estoy para ti

Y eso no es cierto

Se que estas dentro de mi

Nada quiero si es sin ti

Pienso que no conoces bien

Lo que yo siento

Crees que no estoy para ti

Y eso no es cierto


Gdy Benicio skończył śpiewać zszedł ze sceny i ruszył od razu w naszą stronę. Ani na chwilę z jego twarzy nie znikał pewny siebie uśmiech, jak też nie spuszczał wzroku z Ambar.

- To było niezłe - powiedziałam gdy był już obok nas - Naprawdę masz talent.

- Dzięki - uśmiechnął się do mnie - Czy Wam się podobało ? - spytał i tym razem spojrzał na Ambar.

- Rzeczywiście umiesz śpiewać - powiedziała Blondynka - To było świetne  - uśmiechnęła się lekko.

- Mówiłem, że jestem najlepszy  - uśmiechnął się do niej.

Patrząc na nich byłam pewna, że są do siebie podobni i to bardzo i pasują do siebie. Mogą wypierać, ale moim zdaniem te spojrzenia i uśmiechy coś znaczą. Coś więcej niż przyjaźń.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top